Logicznie rzecz biorąc nikt nie powinien mieszkać w pobliżu tego miejsca. Tymczasem dziś w jego bezpośrednim sąsiedztwie żyje 500 000 ludzi. To Pola Flegrejskie, ogromna kaldera superwulkanu położona tuż obok Neapolu. Na obszarze o średnicy 13 km znajdują się 24 stożki i kratery wulkaniczne, mnóstwo gorących źródeł i otworów w ziemi, z których wydobywają się gorące gazy.
Ale niebezpieczne jest to, co kryje się pod spodem. To ogromny zbiornik magmy, w którym stale zachodzą intensywne procesy geologiczne. Uważa się, że zasila on również leżącego 25 km na wschód Wezuwiusza.
Kliknij, jeśli chcesz zobaczyć mapę tego rejonu
Magma niczym gazowany napój
W opublikowanej 20 grudnia 2016 roku w Nature pracy włoscy wulkanolodzy ostrzegają, że magma w zbiorniku pod Polami Flegrejskimi osiąga krytyczny moment, który może doprowadzić do erupcji superwulkanu. Chodzi o krytyczny poziom ciśnienia, przy którym magma odgazowuje się. Gdy znajduje się ona głęboko pod ziemią, panujące tam ciśnienie zwiększa rozpuszczalność gazów. Wraz ze zbliżaniem się do powierzchni i zmniejszaniem się ciśnienia spada rozpuszczalność gazów i zaczynają się one wydzielać i przedostawać ku powierzchni. To proces podobny do tego, który obserwujemy otwierając butelkę napoju gazowanego – mniejsze ciśnienie to mniejsza rozpuszczalność i… erupcja.
Takie zmiany od dłuższego czasu obserwuje się w okolicach Neapolu. W latach 80. w rejonie miasta Pozzuoli grunt podniósł się o 3 metry, nasilają się też trzęsienia ziemi. W związku z tymi obserwacjami Włochy podniosły w 2012 roku poziom zagrożenia wulkanicznego z zielonego (spokój) na żółty (potrzebna uwaga naukowców).
W przypadku superwulkanu koło Neapolu zbliża się, zdaniem badaczy, moment, w którym ciśnienie w zbiorniku lawy może doprowadzić do 10-krotnego przyspieszenia uwalniania się gazów. Ponieważ wciąż słabo znamy procesy zachodzące w takim przypadku, naukowcy rozważają dwa scenariusze. Jeden to utwardzenie się skał i zablokowanie dalszego napływu lawy. Drugi, gorszy, przewiduje, że proces może doprowadzić do osłabienia i zmiękczenia skał, a w efekcie do wybuchu superwulkanu.
Dobił neandertalczyków
Sam superwulkan zapisał się już w historii Ziemi kilkukrotnie. Dzisiejsza kaldera to obszar, który powstał 39 000 lat temu podczas gigantycznej erupcji, w której istniejący tam wulkan zapadł się do wnętrza ziemi. Nie zniknął jednak i nie wygasł – obszar o średnicy 13 km to (w dużym uproszczeniu) obniżony do poziomu gruntu wciąż aktywny krater.
Erupcja sprzed 39 000 lat wyrzuciła około 200 km sześciennych (!) lawy i doprowadziła do ogromnych zmian w całej Europie. Zima wulkaniczna, która zapanowała na wiele lat po erupcji uważana jest za jedną z przyczyn, które doprowadziły do wyginięcia neandertalczyków.
Oczywiście nie da się odpowiedzieć precyzyjnie na pytanie czy i kiedy nastąpi erupcja. Zagrożenie jednak stale rośnie, a konsekwencje takiego zdarzenia byłyby trudne do ogarnięcia. Ten obszar należy do najgęściej zaludnionych na świecie, 180 km od Pól Flegrejskich leży Rzym. Z pewnością trzeba by liczyć się z dziesiątkami lub setkami tysięcy ofiar, paraliżem komunikacyjnym w znaczniej części świata, wydostaniem się do atmosfery ogromnych ilości trujących gazów i popiołów, daleko idącymi zmianami klimatycznymi. Dla porównania – znacznie mniejsza erupcja z 1783 roku miała gigantyczne skutki dla całej Europy.
Krótko i samolubnie podsumowując – oby to nie stało się za naszego życia.
Przeczytaj też o jednej z największych katastrof XX wieku
You must be logged in to post a comment.