captcha image

A password will be e-mailed to you.

Fraza „chmura radioaktywna nad Polską 2020” należy do najczęściej wyszukiwanych w Google’u haseł ostatnich dni. Co się stało, że Polacy nagle zaczęli obawiać się promieniowania?

To efekt fali fake newsów, które rozchodzą się kilkoma kanałami. Poza klasycznymi mailami duże znaczenie mają też SMS-y. To z kolei wskazuje na udział w rozpowszechnianiu wiadomości osób starszych, dla których ta droga komunikacji jest bardziej naturalna.

Formy tej informacji są różne. Często wygląda na przykład tak:

Pojawiają się też ostrzeżenia by nie wychodzić z domu, zamknąć okna, zabrać rośliny z balkonu.

Te informacje są nieprawdziwe. Nie ma radioaktywnej chmury. Oczywiście nikt nie musi wierzyć mi na słowo – samemu można sprawdzić, jak wygląda poziom promieniowania nad Polską:

https://www.paa.gov.pl/strona-455-sytuacja_radiacyjna.html

Szersze spojrzenie zapewni mapa obejmująca Europę:

https://remap.jrc.ec.europa.eu/Default.aspx (trzeba wybrać Real-Time Monitoring).

Jak widać nie ma ani radioaktywnej chmury ani innego skażenia.

Jednak to nie jedyna fałszywa informacja, która pojawiła się w ostatnich dniach. Podobną drogą szerzyły się też wiadomości o rzekomej awarii w Narodowym Centrum Badań Jądrowych (NCBJ) w Świerku.

To również nieprawda. Jak czytamy na stronie NCBJ:

W instytucie nie występują i nie miały miejsca żadne zdarzenia nietypowe czy problemy techniczne, które mogłoby budzić niepokój. Nasze służby ochrony radiologicznej nie rejestrują też żadnych odczytów wskazujących na anomalie w poziomie promieniowania tła.

Skąd biorą się takie informacje? Warto zwrócić uwagę, że pojawiają się one często wiosną, w kwietniu. Prawdopodobnie ma to związek z rocznicą katastrofy w Czarnobylu 26 kwietnia. Trudno powiedzieć, czy są one tworzone dla „żartu” czy z zamiarem zaszkodzenia komuś.

Te fałszywki ciekawie analizuje na Facebooku fizyk medyczny Darek Aksamit.

Problem w tym, że podobne wiadomości mogą wywołać poważne skutki. Gdy w 2017 roku rozchodziła się, również fałszywa, informacja o rzekomej awarii elektrowni atomowej w Belgii, wiele osób chciało pić płyn Lugola lub podawać go dzieciom. Również teraz pojawiają się takie sugestie. To niepotrzebne, ale też niebezpieczne. Przedawkowanie (o które łatwo) płynu Lugola może skutkować m.in. nadczynnością tarczycy, zmianami skórnymi, gorączką a nawet wstrząsem.

Dlatego nie rozpowszechniajcie fałszywych informacji. A jeśli na nie traficie, aktywnie je zwalczajcie. Takie informacje mogą nawet zagrozić życiu i zdrowiu ludzi.

Nie ma więcej wpisów