captcha image

A password will be e-mailed to you.
Sonda Rosetta nad kometą Czuriumow-Gierasimienko. Ilustracja: ESA

Sonda Rosetta nad kometą Czuriumow-Gierasimienko. Ilustracja: ESA

AKTUALIZACJA:

Sonda Rosetta została wybudzona z hibernacji przez Europejską Agencję Kosmiczną 20 stycznia około godz. 19.15 czasu polskiego. 

—-

Teraz przed Rosettą główny cel misji: lądowanie na komecie, którą badać będzie polski przyrząd kosmiczny.

Gdyby ktoś chciał wymyślić scenariusz najbardziej nieprawdopodobnego filmu science fiction, za jego scenerię mogłaby posłużyć misja sondy Rosetta. W sierpniu 2014 roku urządzenie ma wejść na orbitę komety, a w listopadzie – wysłać na jej powierzchnię lądownik Philae, który przebada jej wnętrze. Będzie to pierwsze lądowanie dzieła rąk ludzkich na komecie.

Tutaj prześledzicie kosmiczną podróż Rosetty ku komecie:

Aby to wszystko doszło do skutku, najpierw trzeba sondę wybudzić ze stanu hibernacji, w którym znajduje się od 30 miesięcy. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) zapowiedziała, że to nastąpi 20 stycznia 2014 roku. Od tego, czy sonda się obudzi, zależy dalsze powodzenie tej misji.

Rosetta rozpoczęła swoją długą podróż ku komecie 2 marca 2004 roku. Tak naprawdę miała wystartować w styczniu 2003 roku, ale na przeszkodzie stanęła awaria rakiety nośnej i kometa Wirtanen, początkowo obrana za cel, znalazła się poza zasięgiem sondy. Dlatego celem misji stała się inna kometa – Czuriumow-Gierasimienko.

– Posadzenie lądownika na komecie będzie nie lada wyczynem, bo jej jądro ma około 1,5 km średnicy, a grawitacja praktycznie tam nie istnieje – powiedział podczas naszej audycji „Homo Science” w radiu TOK FM prof. Marek Banaszkiewicz, dyrektor Centrum Badań Kosmicznych PAN. – Dlatego sonda przyleci w okolice komety już w maju i będzie miała kilka miesięcy na manewry służące temu, by wejść na orbitę wokółkometarną.

Ta animacja pokazuje, w jaki sposób lądownik osiądzie na komecie:

Podczas sadzania lądownika Philae na komecie kluczową rolę odegra polski instrument kosmicznyMUPUS (MUlti PUrpose Sensor for surface and subsurface science), czyli zbudowany przez Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk wielozadaniowy przyrząd do pomiarów własności fizycznych jądra komety. Jest to jedno z najważniejszych, a zarazem najbardziej zaawansowanych technologicznie urządzeń, w jakie wyposażona jest sonda. Przyrząd wyposażony jest w termometry, sensor na podczerwień i akcelerometr. W jego skład wchodzą też dwa harpuny, które wbiją się w kometę i utrzymają Rosettę przy powierzchni w warunkach braku grawitacji. Bez tego zabiegu lądownik mógłby po prostu odbić się od komety. Kulminacją misji będzie wbicie sondy z sensorami w grunt komety, dlatego MUPUS jest wyposażony w kometarny młotek.

– Cały nasz przyrząd mógł być nie cięższy niż 1,5 kg i wykorzystywać zaledwie 3 W mocy, czyli tyle, ile ma telefon komórkowy – powiedział prof. Banaszkiewicz. – Do tego będzie musiał wbić się w ciało pozbawione grawitacji, by zmierzyć m.in. temperaturę w jego wnętrzu. A trzeba pamiętać, że nie mamy pojęcia, jak twardy jest tam grunt. Ta misja to naprawdę wielka niewiadoma.

Nazwa sondy pochodzi od Kamienia z Rosetty, który umożliwił archeologom rozszyfrowanie hieroglifów. Stało się tak dzięki temu, że zawierał inskrypcje z tym samym tekstem zapisanym po grecku i egipsku. Kamień odnaleźli w 1799 roku żołnierze Napoleona w Egipcie. Na podobnej zasadzie sonda Rosetta ma pomóc odkryć tajemnice komet, które jak do tej pory są jednymi z najmniej poznanych obiektów w Układzie Słonecznym.

A to film o tym, co napotkała Rosetta na swojej drodze:

Aleksandra Stanisławska

 

Ten sam tekst równocześnie ukazał się na stronach Centrum Nauki Kopernik, z którym właśnie rozpoczęliśmy współpracę 

 

Tu przeczytacie o konkursie na najlepsze wideo dotyczące obudzenia sondy Rosetta, organizowanym przez Europejską Agencję Kosmiczną. Polak ma szansę go wygrać!

Tutaj pisaliśmy o niedawno wystrzelonej sondzie Gaia, która ma badać gwiazdy naszej galaktyki. Polak jest jednym z kierujących tą misją

 

 

Nie ma więcej wpisów