captcha image

A password will be e-mailed to you.

Choć to jeszcze nie jest najlepsze, co zobaczymy, najnowsze fotografie pokazują już bardzo wiele i, jak to zwykle bywa, poza fascynującymi odpowiedziami przynoszą całe mnóstwo nowych pytań.

Kiedy ostatnio pisałem o Ultima Thule, sonda New Horizons zdążyła przysłać na Ziemię zaledwie kilka zdjęć, na których widać był coś więcej, niż parę rozmazanych pikseli. Potem sonda schowała się za tarczę słoneczną, więc przez kilka dni transmisja była niemożliwa. Zdjęcia przechowywane w pamięci musiały poczekać i po kilku dniach zaczęły trafiać na Ziemię.

Spójrzmy więc na fotografię przesłaną 18 i 19 stycznia na Ziemię. Sonda New Horizons zrobiła ją 1 stycznia z odległości 6700 km od planetoidy, na 7 minut przed maksymalnym zbliżeniem na 3500 km. Rozdzielczość zdjęcia to 135 metrów na piksel, zostało ono na Ziemi wyostrzone w procesie dekonwulcji (to, w uproszczeniu, oddzielanie szumu i zakłóceń od przesłanych danych).


fot. NASA/Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory/Southwest Research Institute.

Dzięki ostremu kątowi padania promieni słonecznych na powierzchni Ultima Thule dobrze widoczne są zagłębienia przypominające kratery – szczególnie w górnej części zdjęcia, na granicy światła i cienia. Dlaczego „przypominające”? Bo nie wiadomo, jakie jest ich pochodzenie. Mogą to być ślady uderzeń innych obiektów, ale takie zagłębienia mogły też powstać, gdy spod powierzchni zniknęły lotne materiały.

Mniejsze zagłębienia mają około 0,7 km średnicy, duże znajdujące się na mniejszej z dwóch części planetoidy – około 7 km.

Zagadką pozostają ciemne i jasne plamy na powierzchni oby części – nie wiemy, czy są pozostałością procesów formujących obiekt czy raczej efektem późniejszych oddziaływań. Jedną z większych tajemnic jest oczywiście biały kołnierz wyraźnie widoczny na styku obu fragmentów planetoidy. Wcześniej wysuwano hipotezę, że być może jest on efektem osuwania się w ten rejon świeżych fragmentów skały, ale na razie brak jej potwierdzenia.

To nowe zdjęcie zaczyna ujawniać różnice w budowie geologicznej obu części Ultima Thule i równocześnie ujawnia nowe tajemnice – mówi główny badacz misji, Alan Stern z Southwest Research Institute w Boulder w stanie Kolorado. – W przyszłym miesiącu dostaniemy obrazy w lepszych kolorach i lepszej rozdzielczości i mamy nadzieję, że pomogą one rozwikłać wiele tajemnic Ultima Thule.

No i, podobnie jak w przypadku Plutona, im więcej wiemy tym robi się ciekawiej. I tym więcej nowych pytań zaczyna się pojawiać.

Nie ma więcej wpisów