
Fot. cobramedic1/YouTube
Zakrztusić się możemy w każdej chwili. Nawet teraz, gdy wyrosłeś już z etapu “wkładam do ust, co popadnie” w swoim życiu. A jeżeli nie – cóż, prosilibyśmy, żebyś chociaż nie bawił się tą zatyczką od długopisu przed przeczytaniem tekstu do końca.

Fot. cobramedic1/YouTube
“Robiłem ten manewr wielokrotnie, również z poduszką na klatce piersiowej, aby symulować piersi.”
Jeżeli w pobliżu nie ma nikogo, kto mógłby uratować cię przed zadławieniem się czymś, czego nie powinieneś brać do ust, masz jeszcze jedno wyjście. Jak pokazuje Jeff Rehman, sanitariusz, instruktor strażaków i były bokser, prawdziwy zawodowiec podszedłby do sytuacji w sposób jak na nagraniu poniżej:
A oto kolejność działań:
- Opieramy się na dłoniach i kolanach;
- Opadamy na klatkę piersiową, by wypchnąć powietrze z płuc;
- Gwałtowny skurcz przepony powinien pomóc wykrztusić to, co utkwiło w gardle lub przynajmniej poruszyć tym na tyle, by umożliwić oddychanie.
Rehman wymyślił tę technikę poprzez przekształcenie ćwiczeń, które wykonywał jako bokser w latach 80.
You must be logged in to post a comment.