captcha image

A password will be e-mailed to you.

Fot. Pexels

O kawie napisano już tony opracowań różnej maści. Ale tym razem mamy badania, w których wzięło udział naprawdę mnóstwo ludzi, a wyniki wskazują na niewątpliwe zalety wypijania nawet kilku małych czarnych w ciągu dnia.

Takie newsy lubimy czytać, bo utwierdzają nas w przekonaniu, że nasze codzienne przyjemności (nawyki? uzależnienia?) mają jednak naukowe usprawiedliwienie (patrz: „Kawa ulży zmęczonej alkoholem wątrobie”). O kawie napisano już całe tony prac naukowych i fake newsów, a jednak wciąż nam się one nie nudzą. Dlaczego? To po prostu kolejne cegiełki kładące dobry racjonalny fundament pod naszą starannie pielęgnowaną słabostkę. Potwierdzi to każdy psycholog: z otaczającego nas morza informacji najchętniej wyławiamy i przyswajamy te, które są pochwałą słuszności naszych zachowań, przekonań politycznych czy różnej maści poglądów (np. „Śmieszy cię czarny humor? To dowód inteligencji”).

Nie ma się do czego przyczepić

Na świecie wypija się codziennie około 2,25 mld filiżanek kawy. Ja sama raczę się kilkoma kawami dziennie i też przeżywam ulgę przy każdym doniesieniu, które mówi, że dobrze robię. Tym niemniej po kilkunastu latach pisania o nauce musi mi się w głowie zapalić czerwone światło w reakcji na kolejny gładki news o kawie. Dlatego najnowszym badaniom na temat kawy przyjrzałam się naprawdę uważnie. No i muszę przyznać, że nie bardzo jest się do czego przyczepić.

Bo po pierwsze, opublikowało je pismo „Annals of Internal Medicine”, które w Journal Citation Reports (interdyscyplinarnej liście czasopism naukowych publikowanej co roku przez Thomson Reuters) znajduje się na wysokim piątym miejscu wśród 154 pism medycznych. To oznacza, że jest tytułem często cytowanym i wpływowym. To dobra rekomendacja.

Pozostaje jeszcze kwestia wiarygodności samych badań i ich metodologii. Tutaj na plus przemawia ogromna liczba ludzi, których te badania dotyczą – łącznie około 700 tys. osób. To potężna próba, na podstawie której można wyciągnąć wiążące wnioski.

Pierwsze z omawianych badań zostało przeprowadzone pod kierownictwem dr. Marca Guntera z Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC) na podstawie danych aż 520 tys. osób z 10 krajów Europy Zachodniej. Wśród nich niestety nie było Polski. Dane zebrano w ramach The European Prospective Investigation into Cancer and Nutrition (EPIC), jednego z największych badań kohortowych na świecie, które prowadzone były przez 15 lat i dotyczyły szeroko pojętych związków stylu życia i żywienia z nowotworami.

Naukowcy pod kierunkiem dr. Guntera odkryli, że im więcej kawy wypijali monitorowani w tych badaniach ludzie, tym mniej byli narażeni na zgon z powodu chorób układu krążenia, układu pokarmowego (w tym głównie wątroby), a także nowotworów (to ostatnie dotyczyło kobiet). Doszli do wniosku, że co najmniej trzy filiżanki kawy dziennie obniżają prawdopodobieństwo śmierci z tej przyczyny u mężczyzn o 12 proc., a u kobiet – o 7 proc. Wyniki były zbliżone we wszystkich 10 krajach Europy, mimo że kawę przyrządza się w nich na różne sposoby.

Fot. Pexels

Czy to znaczy, że można, a nawet należy bez umiaru opijać się kawą, starając się przekroczyć trzy filiżanki dziennie? Autorzy badania są bardzo ostrożni we wnioskach. Zdaniem dr. Guntera za mało jest danych obserwacyjnych, by polecać komukolwiek wypijanie więcej niż trzech filiżanek i właśnie tyle można uznać za limit bezpieczny i korzystny dla zdrowia.

Jak pić kawę, żeby działała? Naukowe wyjaśnienie

Drugie badanie skupiło się na zwyczajach żywieniowych i zdrowotnych niemal 186 tys. mieszkańców Stanów Zjednoczonych, należących do grup etnicznych afrykańskiej, indiańskiej, latynoskiej, hawajskiej i japońskiej. I tutaj wnioski było podobne: picie kawy wpływa na wydłużenie życia. U osób wypijających dwie do czterech filiżanek dziennie obserwowano obniżone ryzyko śmierci wywołanej chorobami średnio o 18 proc. w porównaniu z osobami niepijącymi kawy.

Kierująca badaniami Veronica Wendy Setiawan z Keck School of Medicine przy University of Southern California podkreśla, że te odkrycia są zbieżne z wcześniejszymi badaniami, które skupiały się na analizie białej populacji. Wygląda też na to, że napój ten odsuwa od kawoszy ryzyko chorób serca, dróg oddechowych, nerek, nowotworów, udaru i cukrzycy.

Dlaczego kawa pozytywnie wpływa na zdrowie?

U badanych Europejczyków pijących regularnie ten napój wykryto niższy poziom stanu zapalnego niż u tych, którzy kawy nie pijają. Ponadto kawosze mieli lepsze profile lipidowe (stężenie cholesterolu, jego frakcji LDL i HDL oraz trójglicerydów) i ich organizmy lepiej radziły sobie z kontrolą poziomu glukozy we krwi. Wcześniejsze badania wykazały, że kawa działa neuroprotekcyjnie i przeciwzapalnie, dzięki czemu obniża ryzyko chorób neurodegeneracyjnych, takich jak choroba Parkinsona.

Kawa to bogaty koktajl rozmaitych związków, w tym kofeiny i przeciwutleniaczy, ale badacze podkreślają, że wciąż nie wiedzą dokładnie, które z nich oferują największe korzyści zdrowotne i czy rzeczywiście wszystkie te zasługi te leżą po stronie kawy. Może być też tak – co wypada uwzględnić i dokładnie sprawdzić – że po prostu napój ten pijają ludzie ogólnie zdrowsi niż ci, który kawy unikają (a wielu robi to z powodów zdrowotnych).

Dla mnie najważniejszym wnioskiem z tego badania jest to, że pita nawet w lekkim nadmiarze kawa nie szkodzi, a być może i pomaga. Pij kawę i ciesz się nią – takie przesłanie bardzo mi się podoba.

 

Nie ma więcej wpisów