captcha image

A password will be e-mailed to you.

Świetny przykład tego, jak przekazać trudną wiedzę w prostej oraz bardzo krótkiej formie. „Neuronauka poznawcza” Richarda Passinghama to doskonała pigułka wiedzy

Pamiętacie takie książeczki pod tytułem „Nauka czegośtam w weekend”? To mógł być tenis, wspinaczka, szachy czy golf. Książki były ciekawe i wartościowe, ale obietnica zawarta w tytule wzbudzała raczej śmiech. Żeglarstwa, golfa ani tenisa nikt w weekend się nie nauczy.

No to teraz wyobraźcie sobie, że powstają książki poświęcone różnym obszarom nauki, które na szczęście nie składają dziwnych obietnic, ale naprawdę mogą nam w ciągu jednego weekendu dać potężny zastrzyk wiedzy na temat, o którym nie mieliśmy wcześniej pojęcia.

To brzmi trochę jak taka pigułka wiedzy rodem z bardzo starego science fiction, którą można połknąć i łatwy sposób zyskać sporo informacji. Tyle, że… to działa. Mówię o serii „Krótkie wprowadzenie” wydawanej przez Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego. Właśnie w moje ręce wpadła „Neuronauka poznawcza” Richarda Passinghama. Jak widzicie tytuł nie obiecuje kompletnie niczego, ale uwierzcie mi, że będziecie zaskoczeni.

Ja byłem, bo w pierwszej chwili spodziewałem się akademickiego wykładu zbierającego sporo informacji w krótkiej formie. Krótkiej, bo niewielka książka liczy sobie (bez bibliografii i indeksu) niecałe 140 stron.

A tymczasem… No właśnie. Dostałem świetnie napisany skrót wiedzy na temat tego, co (i skąd) wiemy o działaniu naszego mózgu. Już we wstępie autor zastrzega, że ta książka nie ma na celu i nie może zastąpić studentom podręcznika. Jasno i w wielu miejscach informuje też o uproszczeniach, które stosuje, by uczynić temat bardziej przystępnym. I całe szczęście, bo dzięki takiemu podejściu możemy naprawdę w ciągu jednego weekendu zapoznać się z trudnym tematem w stopniu wystarczającym, by rozumieć wypowiedzi fachowców czy nawet zapoznać się samemu z publikacjami naukowymi.

Książka podzielona jest na rozdziały omawiające zagadnienia takie jak pamięć, percepcja, uwaga czy podejmowanie decyzji. Teoretyczne wywody na temat działania mózgu są przeplatane świetnymi przykładami – doświadczeniami, które doprowadziły badaczy do danych wniosków czy dobrze obrazują dane zjawisko.

Autor ostrzega też przed typowymi błędami, jakie powielane są m.in. w mediach. Choćby dramatycznym uproszczeniem sugerującym, że skoro jakiś obszar mózgu aktywuje się podczas wykonywania danej czynności, to właśnie tam kryje się ośrodek za nią odpowiedzialny. W rzeczywistości sprawa jest daleko bardziej skomplikowana (skany nie pokazują wartości bezwzględnych, aktywność w danym obszarze może być wywołana różnymi czynnikami itd.). Problem w tym, że fajnie jest ogłosić w popularnych mediach „Znaleziono w mózgu miejsce odpowiedzialne za miłość do kotków i paprotek!!!”. Taki tytuł ma szanse się kliknąć, ale tak napisany tekst nie ma szansy przekazać rzetelnych informacji.

„Neuronauka poznawcza” Richarda Passinghama to świetna książka dla tych, którzy chcieliby być na bieżąco z wiedzą z dziedziny funkcjonalnych badań nad ludzkim mózgiem, ale zwyczajnie nie mają dość czasu i wiedzy, by poznać temat dogłębnie. To naprawdę „Neuronauka poznawcza w weekend” w najlepszym znaczeniu.

„Neuronauka poznawcza”

Richard Passingham

Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego

Nie ma więcej wpisów