captcha image

A password will be e-mailed to you.
Zmiany pola magnetycznego Słońca. Obrazy ze stycznia 1997, czerwca 2003 i grudnia 2013. Kolor zielony oznacza ładunek dodatki, fioletowy - ujemny. Fot. NASA

Zmiany pola magnetycznego Słońca. Obrazy ze stycznia 1997, czerwca 2003 i grudnia 2013. Kolor zielony oznacza ładunek dodatki, fioletowy – ujemny. Fot. NASA

Lada tydzień na Słońcu zajdzie wielka zmiana – bieguny magnetyczne naszej gwiazdy zamienią się miejscami. Ten proces już się rozpoczął i według danych NASA powinien ostatecznie dokonać się najpóźniej w lutym lub kwietniu.

Taka zmiana to stały element cyklu słonecznej aktywności. Trwa on około 11 lat, a obecnie znajdujemy się w jego szczycie. Co prawda opóźnił się on nieco i nawet zastanawiano się, czy aby wszystko w porządku z naszą gwiazdą, ale ostatecznie Słońce wróciło do normy. Przebiegunowanie Słońca uważane jest za kulminacyjny punkt każdego szczytu aktywności i wyznacza połowę cyklu słonecznego.

Ten proces śledzimy od 1976 roku, gdy nauczyliśmy się skutecznie badać takie zjawiska. Od tego czasu zaszły trzy wielkie przebiegunowania, nie należy jednak sądzić, że pole magnetyczne Słońca to siedlisko spokoju i uporządkowania. Wręcz przeciwnie – niemal stale się zmienia, na powierzchni gwiazdy tworzą się lokalne zakłócenia, które obserwujemy w postaci plam słonecznych.

Takie perturbacje wywołują m.in. koronalne wyrzuty masy, czyli wystrzeliwanie z powierzchni Słońca ogromnych obłoków plazmy. Jeśli taki „strzał” trafi w Ziemię, wywołuje intensywne zorze polarne, które są oznaką tego, że ziemskie pole magnetyczne chroni nas przed cząstkami lecącymi ze Słońca. Wyrzuty masy zagrażają też satelitom, astronautom znajdującym się na orbicie, a w wyjątkowych przypadkach mogą też uszkadzać sieci energetyczne na Ziemi.

Ta (całkiem zresztą ładna) wizualizacja pokazuje, jak zachowywało się pole magnetyczne Słońca od 1997 roku:

 

Przebiegunowanie Słońca zaczyna się od destabilizacji pola magnetycznego gwiazdy. Potem bieguny słabną, wreszcie zaczynają zanikać by pojawić się w nowych miejscach. Ten proces teraz właśnie obserwujemy – północny biegun jako pierwszy zmienił znak, południowy jest w trakcie zmian.

Choć skala zjawiska jest ogromna, a pole magnetyczne Słońca sięga daleko poza orbity ostatnich planet, to – wbrew częstym w internecie obawom – nie wywoła to żadnych zauważalnych skutków dla Ziemi, życia na niej czy dla ludzi.

 

Ten artykuł ukazał się również na stronie Centrum Nauki Kopernik

Nie ma więcej wpisów