captcha image

A password will be e-mailed to you.

Przyzwyczailiśmy się do tego, że dinozaury są godnie szare, groźnie zielonkawe lub wyniośle brązowe. Ostatnie kilkadziesiąt milionów lat nie obeszło się łaskawie z ich szczątkami i naukowcy rekonstruujący ciała prehistorycznych gadów skupiali się przez lata najpierw na właściwym dopasowaniu kości, potem pokryciu ich ciałem i wreszcie odtworzeniu skóry. No i tu poprzestali na kolorach statecznych i nudnych.

Tymczasem najnowsze metody badawcze pokazują, że dinozaury były pasiaste, łaciate, dropiate, pstrokate i w ciapki. Skąd o tym możemy wiedzieć? Z melanosomów. Te organelle komórek pigmentowych są bardzo trwałe i ich ślady dają się odnaleźć w skamieniałych strukturach piór i skóry. Z kolei Matthew Shawkey, biolog z University of Akron specjalizuje się w badaniach melanosomów u współczesnych ptaków. A te, jak powszechnie się dziś uważa, są jedyną grupą dinozaurów, które przetrwały do dziś.

Okazało się, że układ melanosomów, jaki możemy odtworzyć ze skamieniałości wskazuje, że dinozaury i inne pokrewne im gady były wielobarwne i wzorzyste. Właściwie nie powinno nas to dziwić – współczesne jaszczurki czy węże noszą najróżniejsze kolory i wzory. Tylko czy taki pasiasty tyranozaur wciąż wygląda groźnie?

Nie ma więcej wpisów