captcha image

A password will be e-mailed to you.

Nie tylko ludzie i zwierzęta, ale też rośliny mogą być albinosami. Bywa, że potrafią długo żyć, mimo że brak im chlorofilu.

Mięta. Fot. Dendrofil/Wikimedia/CC BY-SA 3.0

Mają białe lub różowawe liście i łodygi. Niekiedy zaś wyrastają z łodygi normalnej rośliny, a w miejscu połączenia widać cechy przejściowe. Nie jest łatwo trafić na takie cudo, bo rośliny albinosy (czyli dotknięte bielactwem) są zjawiskiem rzadkim. Podobnie jak u zwierząt, bielactwo u roślin spowodowane jest brakiem pigmentu. Jednak dla roślin jest to zgubna sytuacja, bo tym brakującym pigmentem jest chlorofil. Bez niego roślina nie ma możliwości wytworzenia pożywienia potrzebnego do przetrwania i wzrostu.

Sadzonki albinosów zwykle żyją tylko około tygodnia dzięki temu, że wykorzystują materiał zmagazynowany w nasionach. Kiedy go zużyją, umierają. Nie są więc w stanie osiągnąć dojrzałości. Zdarza się jednak, że odrosty korzeni albinosów mają tendencję do nieco dłuższej żywotności, ponieważ mogą pobierać pokarm z rośliny rodzicielskiej. Znane są przypadki albinizmu wśród takich gatunków jak osika, brzoza czy awokado.

Rośliny albinosy mogą urosnąć do dużych rozmiarów również dzięki temu, że kradną składniki odżywcze innym roślinom. Przykładem może być dotknięta bielactwem sekwoja wieczniezielona. Pomimo braku chlorofilu może ona żyć długo i szczęśliwie jako pasożyt, który wyrasta z normalnej sekwoi. Jest to rzadkie zjawisko – do tej pory odnotowano kilkadziesiąt egzemplarzy sekwoi albinosów. Zdarzają się również sekwoje „chimeryczne”, mające zarówno zwykłe, jak i białe igły.

Aby powstała sadzonka rośliny albinosa, w obrębie nasiona musi dojść do spotkania dwóch recesywnych alleli genów bielactwa, pochodzących od roślinach rodzicielskich. Z kolei odrosty korzeni albinosa rozwijają się najprawdopodobniej w wyniku mutacji w pojedynczej komórce lub grupie komórek, a reszta rośliny, z której wyrasta łodyga albinosa, może być normalna.

Szczególnym przypadkiem jest wariegacja, czyli mozaikowatość fenotypowa, polegająca na tworzeniu się albinotycznych przebarwień na liściach. Taka cecha, jako pożądana u roślin ozdobnych, jest przez ogrodników celowo podtrzymywana. Mające pstre liście monstera deliciosa, figowiec sprężysty czy epipremnum złociste to obecnie jedne z najpopularniejszych roślin doniczkowych, a im więcej w nich białej domieszki, tym – z punktu widzenia wybrednych hodowców – lepiej.

Inne przyczyny bielenia roślin

Niekiedy rośliny nie wytwarzają chlorofilu, czyli zielonego barwnika, dlatego, że chorują na chlorozę. Może ona wynikać z braku niektórych pierwiastków, np. żelaza czy potasu, nadmiaru wapnia w glebie albo z infekcji wirusowej. Chloroza prowadzi do żółknięcia liści, a w skrajnym przypadku do ich bielenia, jak na zdjęciu poniżej.

Kukurydza chora na chlorozę. Fot. Royalbroil/Wikimedia/CC-BY-SA-2.5

Istnieją również rośliny, które nie wytworzyły chlorofilu wskutek tego, że rozwijały się w ciemnościach, zużywając materiały zapasowe. Takie zjawisko nosi nazwę etiolacji, czyli wypłonienia, i jest czym innym niż bielactwo. Kiedy roślina etiolowana, taka jak białe szparagi czy cykoria, uzyska dostęp do słońca, zaczyna wytwarzać chlorofil i normalnie się rozwijać. Co ciekawe, białe szparagi to pędy (zwane wypustkami) tego samego gatunku co zielone szparagi, tylko wzrastające pod kopczykami ziemi.

Źródło

Nie ma więcej wpisów