captcha image

A password will be e-mailed to you.

 

Porażki robotów. Fot. IEEE/YouTube

Porażki robotów. Fot. IEEE/YouTube

Robot ma wyręczać człowieka – zwłaszcza tam, gdzie wykonać może trudne, niewygodne lub niebezpieczne zadania. No właśnie, niebezpieczne. Na przykład nieść pomoc ludziom w strefie skażenia czy ratować ofiary katastrof. Właśnie na takich zadaniach skupiać się mają roboty, które w ostatni weekend testowane były podczas finałów zawodów DARPA Robotics Challenge.

Ten konkurs powstał po katastrofie elektrowni w Fukushimie w 2011 roku, kiedy jasne stało się, że to właśnie maszyny powinny nam pomóc w takich sytuacjach. Dlatego zawody przygotowane są tak, by roboty wykonywały zadania, jakie mogą być potrzebne w sytuacjach zagrożenia.

Mordercze otwieranie drzwi. Fot. IEEE/YouTube

Mordercze otwieranie drzwi. Fot. IEEE/YouTube

W tym roku maszyny miały samodzielnie (bez zdalnego sterowania) zrobić następujące rzeczy:

  1. podejść do samochodu
  2. przejechać nim z prędkością około 15 km/h
  3. otworzyć drzwi domu
  4. znaleźć i zakręcić zawór
  5. przebić się przez ścianę
  6. pociągnąć dźwignię (to zadanie-niespodzianka)
  7. przejść przez gruzowisko
  8. wejść na schody

Czyli zadania, które (może poza tą ścianą) wykona po 15-minutowym szkoleniu przeciętnie zdolny 10-latek. Jednak dla robotów zadania okazały się ekstremalnie trudne. Na ich wykonanie każdy miał około godziny i mało który wyrabiał się w tym czasie. Co więcej za każdą sytuację, w której robota musiał ratować człowiek doliczano karny czas. W efekcie tylko trzy z 25 robotów wykonały wszystkie zadania i zmieściły się czasie.

Ale nawet te najlepsze miewały trudne chwile. Zobaczcie, jak dramatycznie bezradne były te humanoidalne maszyny podczas ekstremalnie trudnego otwierania drzwi, morderczego zakręcania zaworu czy zabójczego wchodzenia na schody.

Nie, bunt robotów na razie nam nie grozi. Dronom skończyłyby się po 20 minutach baterie, a humanoidy potknęłyby się o własne stopy. Ciekawe tylko, jak długo maszyny będą takimi dramatycznymi pierdołami.

Nie ma więcej wpisów