captcha image

A password will be e-mailed to you.

„Co poczuła Anna, gdy włożyła rękę do zbiornika z kwasem solnym? Na pewno nie dno”. Bawi Was to? To proponujemy jeszcze ciąg dalszy: „Dlaczego Anna polała włosy kwasem? Bo lepiej jej w rozpuszczonych…”.

Czarny humor często pojawia się w komentarzach pod naszymi wpisami na Facebooku: „Mario, ty promieniejesz! – mówi Piotr Curie. – Jestem rada! – odpowiada noblistka”. W ten nurt włączają się też dowcipy o łódzkim pogotowiu czy o głodujących Etiopczykach (te ostatnie były popularne w latach 80.). Właściwie to nie wypadało się z nich śmiać, wielu jednak śmieszyły, w tym mnie. Przynajmniej niektóre.

Jeśli sobie zarzucacie, że ubaw z takich tematów jest wysoce niestosowny, mamy dla Was dobrą wiadomość: udowodniono istnienie związku pomiędzy wysokim ilorazem inteligencji (IQ) a skłonnością do czarnego poczucia humoru. Pokazali to naukowcy z Medycznego Uniwersytetu w Wiedniu, którzy prowadzili badania z udziałem 156 osób obydwu płci o średniej wieku 33 lata i różnym poziomie wykształcenia.

Najpierw poddali je wszystkie testom na inteligencję (werbalnym i niewerbalnym) oraz rozszerzonym testom psychologicznym pokazującym poziom agresji czy ogólne nastawienie do życia (optymistyczne bądź pesymistyczne). Potem zaś badacze sprawdzali, jak uczestnicy badania reagują na czarne rysunkowe żarty, których autorem jest niemiecki rysownik Uli Stein. Przykład? Jeden z analizowanych rysunków pokazywał kobietę w ciąży i jej partnera podczas wizyty u ginekologa-położnika. Lekarz z zafrasowaną miną zwraca się do nich: „Na początek dobra wiadomość: państwa dziecko zawsze bez problemu znajdzie miejsce parkingowe…”. Mało śmieszne? Pewnie dowcip ten nie rozbawi wielu osób – choćby tych mających kontakt z niepełnosprawnymi dziećmi. To zrozumiałe. Ale wielu innych uśmiechnie się, choć nie można im odmówić empatii. Czy powinny mieć z tego powodu wyrzuty sumienia?

Fot. Paul Brennan/PublicDomainPictures.net

Okazuje się, że ci, którzy najbardziej doceniają czarny humor, mają też najwyższe IQ spośród wszystkich badanych. Są też najlepiej wyedukowani, mają niski poziom agresji i niełatwo poddają się złym nastrojom. Te wnioski zaprzeczają popularnemu przekonaniu, że osoba lubiąca czarny humor jest najprawdopodobniej w złym nastroju i ma skłonności sadystyczne. Warto dodać, że wiek ani płeć nie miały istotnego wpływu na wyniki badań.

Badacze wyodrębnili też dwie inne grupy odbiorców czarnego humoru. Do jednej zaliczyli tych uczestników eksperymentu, których czarne żarty najbardziej odrzucały. U nich stwierdzono przeciętny iloraz inteligencji, ale za to najwyższy poziom agresji i skłonność do popadania w negatywne nastroje. W ostatniej grupie znalazły się z kolei te osoby, które w umiarkowanym stopniu rozumiały i doceniały dowcipy o czarnym zabarwieniu humorystycznym. U nich również stwierdzono przeciętne IQ, jak również średni poziom agresji i przeważnie pozytywne nastawienie do życia.

Jeśli więc bawią cię żarty o nieszczęściu innych i dostrzegasz zabawne aspekty w warstwie językowej dowcipu ponad jego ponurą treścią, to być może nie jest z tobą tak źle. Naukowcy sądzą, że rozumienie czarnego humoru wymaga skomplikowanego procesu przetwarzania informacji, co jest zgodne z wnioskami z badań prowadzonych w przeszłości. Zdaniem badaczy obniżenie nastroju wpływa negatywnie na poczucie humoru, co widać również przy odbiorze „czarnych” żartów. Najwidoczniej do ich rozumienia i docenienia potrzeba pewnej dozy inteligencji, dobrego nastroju i wewnętrznego spokoju.

To jeszcze coś na koniec.

Pogrzeb. Trumna już w grobie. Ludzie rzucają kwiaty na wieko. Nagle słychać głuche łupnięcie czegoś ciężkiego. Speszony rzucający tłumaczy się:
– No bo kwiaciarnia była już zamknięta, to w spożywczym bombonierkę kupiłem…

Źródło

Nie ma więcej wpisów