captcha image

A password will be e-mailed to you.

W czasie II wojny światowej Niemcom udało się przeprowadzić tylko jedną operację wojskową w Ameryce Północnej. Co ciekawe nikt o niej nie wiedział aż do 1977 roku.

“Kurt” w swojej docelowej lokalizacji – zdjęcie z 1943 roku. Źródło

Podczas wojny prognozy pogody mają ogromne znaczenie. Na ich podstawie można planować zarówno drobne taktyczne posunięcia, jak i operacje o ogromnym, strategicznym znaczeniu. Doskonale wiedzieli o tym zarówno Niemcy, jak i alianci. Tyle, że ci drudzy byli w znacznie lepszej sytuacji.

Na półkuli północnej wiatry wieją zwykle z zachodu na wschód, a więc w tym kierunku przemieszczają się też masy powietrza decydujące o pogodzie. W czasach, gdy nie były dostępne zdjęcia satelitarne zasadnicze znaczenie dla tworzenia wiarygodnych prognoz miały pomiary naziemne prowadzone przez stacje meteorologiczne. Alianci dysponowali przewagą wynikającą z faktu, że ich stacje pogodowe znajdowały się m.in. w Ameryce Północnej, na Grenlandii i Islandii. Mogli więc śledzić całą trasę mas powietrza, które zbliżały się do Europy.

Niemcy, pozbawieni tych danych, desperacko szukali rozwiązań. Postawili na statki i okręty podwodne dokonujące pomiarów na Atlantyku, a także dane zbierane przez samoloty. Jednak statki łatwo zatopić, U-Booty muszą się ukrywać, a samoloty mają mocno ograniczony zasięg. Lądowe stacje pomiarowe zostały zniszczone przez marynarkę brytyjską w 1941 roku.

Dlatego podjęto decyzję o opracowaniu autonomicznych stacji pogodowych, które można byłoby „podrzucać” na wrogich terenach. Nie można było zostawić na miejscu obsługi, nie było też co liczyć na dostęp do prądu. Trzeba było więc zapewnić dwa kluczowe elementy – możliwość automatycznego przesyłania danych oraz własne źródło energii.

Stacja nosiła dźwięczną nazwę Wetter-Funkgerät Land i składała się z szeregu typowych urządzeń pomiarowych, nadajnika krótkofalowego o mocy 150 watów wyposażonego w 10-metrową antenę oraz ośmiu pojemników z akumulatorami niklowo-kadmowymi, z których każdy ważył około 100 kg. Gdy wyczerpywał się jeden pojemnik, zasilanie automatycznie przełączało się na kolejny. Stacja wysyłała dane co trzy godziny i przy sprzyjających warunkach mogła działać nawet 6-9 miesięcy.  

Schemat automatycznej stacji pogodowej Wetter-Funkgerät Land. Źródło

Rozwożeniem tych konstrukcji (zbudowano ich 26, użyto 14) zajęła się niemiecka marynarka wojenna. Udało się je umieścić na Grenlandii, Spitsbergenie, Wyspie Niedźwiedziej i Ziemi Franciszka Józefa.

Jednak najambitniejszym planem było dotarcie do Ameryki. Jeden z mających wypełnić misję U-Bootów został zatopiony, ale drugi, noszący oznaczenie U-537, dotarł w 22 października 1943 roku do wschodniego wybrzeża Nowej Funlandii. Obecnie to część kanadyjskiej prowincji Nowa Funlandia i Labrador, jednak do 1949 roku ten obszar należał do Wielkiej Brytanii. Tam na półwyspie Hutton dokonano trudnego wyładunku (ważąca blisko tonę stacja dostarczana pontonem na dziki brzeg). Meteorolog Kurt Sommermeyer z pomocą asystenta i 10 marynarzy przetransportował stację 400 metrów od brzegu, zainstalował ją i uruchomił. Stanęła dokładnie w tej lokalizacji.

Niemcy liczyli się z tym, że stacja może zostać odkryta, zastosowali więc szereg działań maskujących. W okolicy rozrzucili przywiezione w tym celu amerykańskie guziki od mundurów oraz opakowania po papierosach. Same pojemniki tworzące stację oznaczono napisami wskazującymi, że jest to własność nieistniejącej w rzeczywistości agencji Canadian Meteor Service (zapewne chodziło o „Canadian Weather Service”, a opis był wynikiem błędu).

Operacja zakończyła się sukcesem, U-Boot niepostrzeżenie wrócił do bazy. Stacja działała jednak tylko przez miesiąc – nie wiadomo, co było przyczyną jej awarii, wiadomo tylko, że nie została odkryta przez aliantów.

Stacja nazywana obecnie „Kurt” przetrwała niezauważona aż do 1977 roku, gdy przypadkiem trafił na nią pracujący w tym rejonie geolog. Uznał jednak, że to kanadyjska instalacja wojskowa, oznaczył na mapie jako „Martin Bay 7”. Później emerytowany inżynier Siemensa (to ta firma zbudowała stację) trafił na zapiski niemieckiego meteorologa instalującego system i dowiedział się o akcji z 1943 roku. Poinformował o wszystkim władze kanadyjskie i w 1981 roku dotarto na miejsce i odnaleziono „Kurt””. Najwyraźniej ktoś już ubiegł tę wyprawę, bo pojemniki były otwarte, a ich zawartość rozrzucona. Wszystko pozbierano i obecnie stację można oglądać na ekspozycji Kanadyjskiego Muzeum Wojny w Ottawie.

“Kurt” w Kanadyjskim Muzeum Wojny fot. SimonP

Nie ma więcej wpisów