Brzmi to jak fragment scenariusza „Jamesa Bonda”: trzy ukraińskie tresowane delfiny bojowe uciekły z wojskowej bazy na Krymie.
Do wycieczki na szerokie wody skłonił je ponoć nastrój romantyczny, pchający zwierzęta do poszukiwania partnerek (a może partnerów?).
Ukraińskie wojsko tresuje 10 delfinów (teraz już 7) w wodach okalających Sewastopol, główną bazę Floty Czarnomorskiej Ukrainy. Zwierzęta uczą się ataków podwodnych na statki i poszukiwania min. Ich przymocowane w okolicach głów wyposażenie stanowi broń palna i ponoć noże – na wypadek walki wręcz?
Ssaki uwolniły się „wcześniej w tym miesiącu”. Czy wrócą? Poprzednio wracały po około tygodniu. Ukraińscy trenerzy nie tracą więc nadziei.
A ministerstwo obrony Ukrainy wszystkiemu zaprzecza. Neguje nawet fakt istnienia ośrodka tresury bojowych delfinów, mimo że w świat poszły zdjęcia ukazujące ukraińskich wojskowych w towarzystwie tych uzbrojonych zwierząt.
Delfiny i foki wykorzystywane były w celach bojowych w czasach zimnej wojny. Amerykanie i Rosjanie uczyli je podpływania do okrętów przeciwnika, uwalniania w pobliżu nich ładunków wybuchowych i ucieczki. Zginęło wówczas wiele tych ssaków.
Po upadku Związku Radzieckiego centrum szkoleniowe na Krymie przeszło w ręce ukraińskiego wojska, pod rządami którego działało jeszcze do 2000 roku. Potem ośrodek zamknięto, by reaktywować go w 2012 roku.
Podobne szkolenia prowadzi obecnie również baza wojsk amerykańskich w San Diego. To właśnie delfin z tego ośrodka jest na zdjęciu. Ukraińskie delfiny są Zbyt Tajne 😉
Fot. Wikipedia
You must be logged in to post a comment.