captcha image

A password will be e-mailed to you.

Wszystko wskazuje na to, że Elon Musk założyciel PayPala, twórca elektrycznej Tesli i programu kosmicznego Space X, chce połączyć człowieka ze sztuczną inteligencją. Dosłownie! Ma się to dokonać za pomocą tajemniczych implantów „neural laces”.

Choć sam miliarder oficjalnie nie ogłosił swojego nowego projektu, to The Wall Street Journal połączył w całość kilka faktów i poinformował, że rewolucyjnymi badaniami z zakresu neurochirurgii ma zajmować się firma Neuralink. Ośrodek badawczy powstał w lipcu ubiegłego roku w Kalifornii i wszystko na to wskazuje, że ma być finansowany z własnej kieszeni Muska (lub funduszu Founders Fund kierowanego przez Petera Thiela, byłego założyciela i prezesa PayPala).

Dziennik poinformował też, że trzonem zespołu badawczego mają zostać: Timothy Gardner, profesor Uniwersytetu Bostońskiego, który umieszczał implanty w mózgach ptaków i badał ich śpiew; profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego Philip Sabes, prowadzący badania nad tym jak ludzki mózg kontroluje ruch oraz dr Vanessa Tolosa, inżynier z laboratorium Lawrence Livermore National Laboratory, pracująca nad elastycznymi elektrodami. Niemniej, domysły na temat tego czym ma się zajmować Neuralink, są swego rodzaju wróżeniem z fusów, bo świat wciąż czeka na oficjalną prezentację projektu. Kiedy jednak wsłuchamy się w wypowiedź Muska, jaka miała miejsce w Dubaju podczas konferencji Code Conference 2016, wizja połączenia człowieka z maszyną zaczyna nabierać kształtu. Z ust miliardera padło wtedy kilka istotnych stwierdzeń, które same mogą posłużyć za wyjaśnienia.

Neural lace. Jeśli spojrzymy na to, jak dalece staje się zaawansowana sztuczna inteligencja, to jasnym staje się, że zostaniemy [ludzkość] pozostawieni przez nią daleko w tyle. Będziemy w stosunku do niej, tak jak teraz np. ma się inteligencja kota do człowieka. Remedium na tę sytuację mogłaby być warstwa sztucznej inteligencji –trzecia, po systemie limbicznym i korze mózgowej, warstwa cyfrowa umieszczona w naszej głowie.

Wszyscy już jesteśmy cyborgami. Mamy już cyfrowe wersje samych siebie online w formie, emaili, naszych profili w mediach społecznościach itp. Mamy też supermoc, bo korzystamy z nowoczesnych smartfonów i komputerów. Możemy znaleźć odpowiedź na każde pytanie, możemy przeprowadzić wideokonferencje z kimkolwiek zechcemy, bez względu na to gdzie ta osoba się znajduje. Możemy wysłać błyskawicznie wiadomości do milionów osób. Możemy robić niesamowite rzeczy, ale…

Podstawowym ograniczeniem jest szybkości ludzkiego interfejsu wejścia-wyjścia. Szczególnie to drugie, nasze wyjście jest bardzo powolne, np. kiedy piszemy dwoma kciukami na telefonie. Wejście ma się znacznie lepiej, bo nasz wizualny interfejs, jakim są oczy potrafi naraz przyjąć bardzo dużo danych. Różnica między ludzkim wejściem i wyjściem jest wielka. Rzecz w tym by ją wyeliminować właśnie za pomocą cyfrowej inteligencji, trzeciej warstwy umieszczonej nad korą mózgową.

Elon Musk wspomina, że drogą do wprowadzenia „neuronowej koronki” miały być raczej nie operacje, ale miała by ona wieść poprzez naczynia krwionośne. Jak można przeczytać w wywiadzie udzielonym przez twórcę Tesli, Vanity Fair, „od istotnego w rozwoju interfejsu mózg-maszyna dzieli nas jakieś cztery, pięć lat”.

Zacznie się od medycyny

Nie oznacza to, że Neuralink od razu zamieni ludzkość w świat jaki znamy z Matrixa. Zanim do tego dojdzie, jak można przeczytać na łamach WJC, technologia zostanie sprawdzona tam gdzie jest bardzo potrzebna, czyli w leczeniu objawów choroby Parkinsona, padaczki czy ciężkiej depresji. To zresztą naturalna droga, jaką podążają przełomowe projekty Elona Muska. Najpierw są one testowane, sprawdzane czy są bezpieczne oraz jaki jest ich odbiór przez społeczeństwo. Dopiero potem, tak jak to miało miejsce w przypadku Tesli, mogą ruszyć na podbój świata. A jedno jest pewne: Musk ma wizję i dostatecznie dużo pieniędzy, by znaleźć takich śmiałków, jak bohaterowie Seksmisji, którzy zgodzą się zaryzykować dla dobra ludzkości.

Jest też i druga strona medalu. Pochodzący z RPA wizjoner nie jest jedynym, który chce wyłożyć fortunę na poznanie odpowiedzi na pytanie jak myśli mózg. W Dolinie Krzemowej działa już firma Kernel, założona i sfinansowane przez Bryana Johnsona. Były właściciel platformy płatniczej Braintree, sprzedanej PayPalowi za 800 mln dolarów, wyłożył na swój nowy projekt 100 milionów i twierdzi, że skoro potrafimy manipulować DNA to równie dobrze możemy przeprogramować nasze mózgi, by je uzdrowić, by je ulepszyć.

Kto wie, czy za inwestycjami Muska i Johnsona nie kryje się też prosta i pierwotna potrzeba bycia tym pierwszym. Mam nadzieję, że ludzkość na tym nie ucierpi, a tylko zyska.

Ciekawostki

BrainGate to jeden z działających od kilku lat systemów implantów mózgu. Eksperymentom prowadzonym od 2004 roku przez różne ośrodki kliniczne w Stanach Zjednoczonych poddawani są chorzy np. z  paraliżem czterokończynowym czy sparaliżowani w wyniku udaru mózgu. Dzięki implantowi mogli oni zacząć pisać na ekranie, otwierać maile czy nawet napić się kawy sterując ramieniem robota. W tym rozwiązaniu implant w postaci matrycy składającej się ze 100 mikroelektrod połączony jest przewodem z zewnętrznym dekoderem aktywności elektromagnetycznej neuronów.

Koronka nerwowa to pomysł pochodzący z wydanej w 2010 roku książki Surface Detail, napisanej przez brytyjskiego pisarza science fiction Iaina M. Banksa. Powieść należy do dziesięciotomowej serii The Culture. Autor opisuje w niej, jak jedna z bohaterek (Y’breq) została reinkarnowana dzięki temu, że kilka lat wcześniej potajemnie wszczepiono jej do mózgu „neural lace”. Umieszczona na korze siatka łączyła się bezprzewodowo ze sztuczną inteligencją i robiła kopię bezpieczeństwa umysłu Y’breq.

Elastyczna siatka to opisany w Nature projekt badawczy, w którym naukowcom  pracujących pod kierownictwem Charles’a M. Liebera z z Uniwersytetu Harwarda, udało się wstrzyknąć elastyczną siatkę przewodzącą do mózgu myszy. Siatka neuronowa utkana jest z syntetycznych i metalowcy nici, tak jak sieć wędkarska. Dzięki zastosowaniu odpowiedniego „ściegu” i materiałów jest niezwykle elastyczna i da się ją przepchnąć przez cieniutką igłę. Eliminuje to konieczność znacznie bardziej skomplikowanych zabiegów operacyjnych. Wstrzyknięta do głowy myszy siatka już po kilku tygodniach „splątała” się z neuronami bez wielkich efektów ubocznych dla zwierzęcia. Po podłączeniu do niej aparatury pomiarowej, możliwe stało się bardzo precyzyjne rejestrowanie aktywności neuronów z obszaru iniekcji.

This slideshow requires JavaScript.

 

Źródła: wywiady z Elonem Muskiem (Code Conference 2016; V.F. Summit); The Verge, Smithsonian, Ars Technica.
Filmy: Recode, Standford University
Zdjęcia: Lieber Research Group, Harvard University

Autor jest dziennikarzem Magazynu Komputerowego CHIP

Nie ma więcej wpisów