captcha image

A password will be e-mailed to you.
Wróble. Fot. shoe the Linux Librarian/Flickr

Wróble. Fot. shoe the Linux Librarian/Flickr

Są wyniki polskiego zimowego Ptakoliczenia! Udało się naliczyć 230 tys. ptaków ze 118 gatunków, w tym najwięcej kaczek krzyżówek (prawie 37 tys.), wróbli (21 tys.) i gawronów (prawie 20 tys.).

Liczenie odbyło się w ostatni weekend stycznia, a wykonało je 3100 wolontariuszy współpracujących z Ogólnopolskim Towarzystwem Ochrony Ptaków.

Kaczka krzyżówka utrzymała pierwszą pozycję zajmowaną od pięciu lat. Liczących ochotników pozytywnie zaskoczyły wróble, które w ubiegłym roku znalazły się dopiero na piątym miejscu, a teraz wskoczyły na drugie z wynikiem 21 tys. W 2013 roku naliczono ich 14,5 tys., a w 2012 – zaledwie 8,3 tys.

Rosnąca liczba wróbli to dobry znak, choć należy pamiętać o tym, że trend generalnie wskazuje na kurczenie się ich populacji w Polsce. Jeszcze 30 lat temu żyło ich w Warszawie 50 tys. par, a w 2010 roku odnotowao ich o ponad 40 proc. mniej.

Dlaczego wróbli ubywa? Największym problemem jest powszechne kratowanie otworów wentylacyjnych na poddaszach budynków, a więc tam, gdzie wróble najchętniej gniazdują. Ich sytuację pogorszyło też pakowanie śmieci w worki foliowe, bo wróble nie mogą już jak dawniej z łatwością wyżywić się na śmietnikach. Zagrażają im też ptaki krukowate, jak sroki i wrony, które dobierają się do gniazd wróbli i polują na młode.

Kłócące się na parapecie wróble to jedno z najtrwalszych wspomnień mojego dzieciństwa, dlatego naprawdę cieszę się z tego, że tym razem naliczono ich więcej.

A ornitolodzy twierdzą, że widać już pierwsze oznaki ptasiej wiosny – gdzieniegdzie obserwować można już żurawie, czajki czy skowronki.

Polecamy także:

Czy wiecie, że wróbelki zbierają pety dla zdrowia?

 

 

Nie ma więcej wpisów