captcha image

A password will be e-mailed to you.

Skąd się wzięła epidemia SARS, która w 2002 i 2003 roku zabiła niemal 800 osób? Wirus groził pandemią, której z dużym prawdopodobieństwem uległaby większość ludzi. Wciąż brak na niego lekarstwa, ale znamy już jego źródła.

Czytaliście kiedyś książki / oglądaliście filmy o apokaliptycznych chorobach dziesiątkujących ludzkość? Mi najbardziej w pamięć zapadł bardzo dobry film „Contagion – Epidemia strachu”, który jest niepokojąco realistyczną opowieścią o nieuleczalnym wirusie atakującym drogi oddechowe, rozprzestrzeniającym się po świecie za pośrednictwem samolotów. Wypisz wymaluj SARS! Wydźwięk filmu jest przerażający (nie zdradzę go, bo fajnie byłoby, żebyście go sami obejrzeli) i w tym miejscu na szczęście scenariusz różni się od epidemii SARS, nad którą ostatecznie udało się zapanować.

SARS (od ang. severe acute respiratory syndrome) to zespół ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej – rodzaj nietypowego zapalenia płuc, którego śmiertelność oceniana jest na 7 proc. Innymi słowy: umiera siedem na sto chorujących osób. Choroba jest wywoływana przez koronawirusa SARS, któremu udało się pokonać barierę międzygatunkową i przeskoczyć ze zwierząt na ludzi.

Z jakich zwierząt przeskoczył na nas SARS?

Do niedawna sądzono, że pierwotnym nosicielem wirusa jest paguma chińska, niewielki drapieżny ssak żyjący na drzewach. Najnowsze śledztwo wskazało jeszcze jednego winnego – kolonię nietoperzy podkowcowatych żyjących w jaskini w chińskiej prowincji Junnan. U tych właśnie zwierząt wirusolodzy zidentyfikowali szczepy wirusa, które mogły wywołać epidemię w latach 2002-2003. Naukowcy przez pięć lat zbierali próbki materiału genetycznego od nietoperzy, na bazie których zsekwencjonowali genomy kilkunastu szczepów koronawirusa – najpewniejszych kandydatów do miana wirusa SARS. Odkryli, że szczepy te zawierają wszystkie elementy genetyczne, które składają się na ludzką wersję wirusa SARS. Mimo że u żadnego nietoperza nie znaleźli szczepu wirusa SARS identycznego z jego ludzką wersją, to doszli do wniosku, że wymieszanie się tych szczepów (które często zachodzi u nietoperzy) mogło bez trudu doprowadzić do powstania SARS zdolnego przeskoczyć na człowieka.

Nietoperze podkowcowate. Fot. Jessicajil/Flickr

Co ciekawe, wirus pojawił się wśród ludzi po raz pierwszy w prowincji Guangdong leżącej w południowo-wschodnich Chinach, podczas gdy Junnan leży 1000 km dalej, na południowym zachodzie tego kraju. Nieco światła na tę sprawę rzuca fakt, iż genetycznie podobnego wirusa do SARS naukowcy zidentyfikowali u wspomnianych już pagum chińskich, którymi handluje się na targach zwierząt w Guangdong. Scenariusz rozprzestrzeniania się choroby wyglądał więc tak, że wirus przeskoczył z nietoperzy podkowcowatych na pagumy, a z nich dopiero na Homo sapiens. Oznacza to, że poprzez handel dzikimi zwierzętami ludzie sami sobie sprowadzili na głowy śmiertelne niebezpieczeństwo.

W tej całej historii pewne wątpliwości budzi to, że geny kodujące białka pozwalające wirusowi na infekowanie nowych komórek są różne w wersjach wirusa występujących u ludzi i u nietoperzy. Tę wątpliwość na pewno trzeba rozwiać. Z tego też powodu dowody, jakie zebrali wirusolodzy, są wiarygodne w 99 procentach. Jeden procent niepewności zniesie dopiero udowodnienie w laboratorium, że wirus SARS faktycznie mógł przeskoczyć z nietoperza na pagumę chińską. Trwają właśnie badania nad tym.

Naukowcy ostrzegają, że siedliska nietoperzy będących nosicielami wirusa SARS znajdują się w jaskini położonej zaledwie 1 km od najbliższej wioski. To oznacza, że ryzyko wybuchu kolejnej epidemii jest bardzo realne. Prawdę mówiąc, SARS wygląda obecnie na jedno z największych zagrożeń epidemiologicznych ludzkości.

Źródło

 

Nie ma więcej wpisów