captcha image

A password will be e-mailed to you.

Ziewanie to jedna z większych zagadek. Najprostsze wyjaśnienie (dotlenienie organizmu i wymiana powietrza we wszystkich pęcherzykach płuc) nie wyjaśnia całej złożoności tego zjawiska.

Wiadomo przecież, że ziewanie jest zaraźliwe. Ostatnio ten efekt przypisuje się działaniu neuronów lustrzanych – grupy komórek, które odpowiadają za naśladowanie czynności innych i odgrywają ogromną rolę w życiu społecznym, „tworząc” empatię i współczucie.

Po co jednak “zarażać się” ziewaniem? Jedno z wyjaśnień wiąże ziewanie z przeciąganiem się. U zwierząt zapewnia ono gotowość mięśni do podjęcia natychmiastowej akcji – na przykład ucieczki. Gdy grupa jest zmęczona i znudzona, jej gotowość spada. Rozprzestrzeniające się wtedy między osobnikami ziewanie przywraca jej czujność. Inne wyjaśnienia dotyczą chłodzenia mózgu czy związku z neurotransmiterami odpowiedzialnymi za emocje.

Niedawne odkrycie badaczy z uniwersytetów w Lancaster i Durham pokazują, że ziewać zaczynamy już wtedy, gdy wokół nie ma ani krzty powietrza – od 28 tygodnia ciąży. Badanie trójwymiarowym USG 15 płodów pokazało, że ziewają one dzielnie od 7. miesiąca swojego rozwoju. Naukowcy starannie zbadali i rozróżnili ziewanie od zwykłego otwierania ust czy odruchu ssania.

Zdaniem badaczy obserwowanie ziewania jest dobrym kryterium pozwalającym ocenić prawidłowy rozwój płodu.

Ile razy ziewnęliście czytając ten tekst? 😉

Praca o ziewaniu: http://bit.ly/Zieeew

Czego u nas szukaliście?

Nie ma więcej wpisów