captcha image

A password will be e-mailed to you.
Olimpijski ogień zabierze ze sobą na Międzynarodową Stację Kosmiczną trzyosobowa załoga: Rosjanin, Amerykanin i Japończyk. Fot. NASA

Olimpijski ogień zabierze ze sobą na Międzynarodową Stację Kosmiczną trzyosobowa załoga: Rosjanin, Amerykanin i Japończyk. Fot. NASA

Znicz olimpijski 7 listopada poleci w kosmos. Załoga statku Sojuz – Rosjanin, Japończyk i Amerykanin – zawiezie go na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Z tej okazji po raz pierwszy od 2009 roku Sojuz zostanie zadokowany do ISS.

Na 9 listopada zaplanowana jest największa atrakcja, czyli pierwszy w historii spacer kosmiczny rosyjskich astronautów ze zniczem. Olimpijska pochodnia wróci na Ziemię już 10 listopada, wraz z załogą kończącą swoją wachtę na Stacji.

Sęk w tym, że ze względów bezpieczeństwa przez cały czas pobytu w przestrzeni pozaziemskiej nie zostanie zapalony ogień olimpijski. Cóż, mogłaby to być ciekawa obserwacja, bo płomienie w warunkach zmniejszonej grawitacji zachowują się dziwnie (tutaj piszemy jak).

To już trzecia wyprawa znicza olimpijskiego w kosmos. Trafił tam w 1996 roku przed olimpiadą w Atlancie i w 2000 roku przed igrzyskami w Sydney.

Tym razem jest to preludium igrzysk w Soczi, które rozpoczną się 7 lutego 2014 roku. Zanim do tego dojdzie, sztafeta z ogniem olimpijskim pobije wszelkie możliwe rekordy. Pochodnia płynie na Biegun Północny, ma zanurzyć się w batyskafie na dno Bajkału i odwiedzić szczyt Elbrusu. Będzie podróżować m.in. na pokładzie lodołamacza atomowego, w sankach ciągniętych przez psi zaprzęg  i w koszu balonu. Sztafeta olimpijska przemierzy 65 tys. km, głównie na terenie Federacji Rosyjskiej.

Na tej infografice można śledzić, gdzie znajduje się teraz znicz olimpijski.

Nie do końca dajemy wiarę tym, którzy twierdzą, że tak naprawdę znicz olimpijski zawiezie na Stację sam Władimir Putin 😉

znicz_putin

 

 

Nie ma więcej wpisów