captcha image

A password will be e-mailed to you.
W USA dopuszczono do sprzedaży alkohol w proszku. fot. solylunafamilia

W USA dopuszczono do sprzedaży alkohol w proszku. fot. solylunafamilia

 

Nie, to nie prima aprilis ani inne żarty. W USA dopuszczono do sprzedaży alkohol w proszku. [AKTUALIZACJA NA KOŃCU TEKSTU] Po wsypaniu do wody zamienia się w drink o wybranym smaku lub (niemal) czystą wódkę. Może być również połykany w kapsułce, a firma, która będzie go sprzedawać zachęca też do dodawania go do żywności. Na swojej stronie Palcohol (bo tak nazywa się nowy produkt) sugeruje też inne, niezbyt mądre sposoby zażywania tej substancji.

Oczywiście pierwsza myśl to „Ale jak to możliwe?!”. Okazuje się, że chemicznie rzecz biorąc sprawa nie jest taka trudna. Pierwszy patent jej dotyczący pojawił się w USA dokładnie 40 lat temu. Polega na wykorzystaniu cyklodekstryn – węglowodanów, które składają się z ułożonych w cykliczną strukturę jednostek glukozy.

Wewnątrz takiej cząsteczki mogą być zamykane inne związki chemiczne – w tym alkohol. Pojedyncza cyklodekstryna może przenosić „gościa” ważącego nawet do 60% swojej masy. Powłoka taka rozpuszcza się doskonale w wodzie uwalniając to, co przenosi wewnątrz.

Firma produkująca Palcohol przedstawia swój produkt jako alternatywę dla drogich drinków, które dostępne są na imprezach masowych – meczach czy koncertach. Można tam będzie zanieść swoją własną saszetkę z alkoholowym proszkiem i rozpuścić ją w wodzie.

Dostępne ma być 6 smaków: wódka, rum i 4 drinki.

Tylko czy to bezpieczne?

Jak widać technicznie rzecz biorąc jest to całkowicie możliwe technicznie. Prawnie rzecz biorąc alkoholowy proszek podlega takiej samej kontroli i opodatkowaniu, jak normalny alkohol. Pojawiają się jednak metody jego zażywania, które dotąd były nieznane: połykanie proszku zamkniętego w żelatynowej kapsułce czy… wciąganie przez nos. Ten ostatni sposób może być wyjątkowo niebezpieczny – po pierwsze wchłanianie alkoholu przez śluzówkę następuje szybko i jest bardzo silne, a po drugie alkohol w dużym stężeniu może uszkadzać błonę śluzową.

Najwyraźniej problem istnieje, bo twórcy Palcoholu piszą na swojej stronie, że specjalnie sztucznie zwiększają objętość swojego produktu, by utrudnić takie zażywanie. Na szczęście wciąganie alkoholu nosem powinno być bardzo bolesne, więc jest nadzieja, że nie przyjmie się.

Trudno przewidzieć, jakie konsekwencje społeczne przyniesie nowa forma najbardziej popularnej i najbardziej nadużywanej na świecie substancji psychoaktywnej. Intuicja podpowiada, że to może być bardzo niebezpieczne – trudne do wykrycia, trudne do kontrolowania. Zobaczymy.

[AKTUALIZACJA]

No i wyjaśniło się. Agencja rządowa zajmująca się rejestracją podobnych substancji zarejestrowała markę, a nie sam produkt. Tyle, że przez pomyłkę źle to przedstawiła. Nie zmienia to faktu, że alkohol w proszku jest jak najbardziej możliwy do wytworzenia. Co więcej w 2007 roku wprowadzono go na rynek w Holandii pod nazwą Booz2Go. 20-gramowa saszetka kosztowała wówczas 1-1,5 euro. Jak widać produkt nie stał się przebojem.

Czego u nas szukaliście?

Nie ma więcej wpisów