captcha image

A password will be e-mailed to you.

Chodzi o mięśnie służące unoszeniu brwi. Psy potrafią to robić w taki sposób, że ich oczy wydają się nam wówczas większe i trochę smutne. Wilki nie posiadły tej zdolności.

Co i rusz naukowcy znajdują kolejne cechy psów (i kotów również – pisaliśmy o tym wielokrotnie), dzięki którym zwierzęta te wkradły się w nasze łaski. Szczególny zestaw świadczący o udomowieniu, noszący nieformalną nazwę „zespołu oswojenia”, odkryty został dzięki hodowli lisów srebrnych prowadzonej na Syberii przez genetyka Dmitrija Bielajewa. Zwierzęta rozmnażano przez kilkadziesiąt lat, dopuszczając do rozrodu te mające najmniej wrogie nastawienie do ludzi. Po kilkunastu-kilkudziesięciu pokoleniach uzyskano lisy przyjazne jak domowe pieski, a jednocześnie mające szczególne cechy wyglądu: klapnięte uszy, białe plamy na sierści, krótsze pyski i ogony mające tendencję do zakręcania się.

Do tego zestawu brytyjscy naukowcy dodali właśnie zdolność „unoszenia brwi”, która odpowiada ewidentnie na nasze, ludzkie, potrzeby komunikacyjne. Oczywiście nie jest tak, że w toku ewolucji coś powstało “w jakimś celu” – po prostu psy wyposażone w ruchliwe brwi były lepiej traktowane przez ludzi, w związku z czym to one były chętniej hodowane i mogły przekazywać swoje geny następnym pokoleniom.

Badania porównawcze mięśni głowy u psa i wilka szarego przeprowadziła dr Juliane Kaminski, psycholog z University of Portsmouth, we współpracy z zespołem brytyjskich i amerykańskich specjalistów w dziedzinie zachowania i anatomii zwierząt. W tym zestawieniu mięśnie twarzy u obydwu gatunków nie różniły się od siebie z jednym wyjątkiem. Okazało się, że psy mają małe mięśnie pozwalające im unosić brwi, a wilki – nie.

Mięśnie twarzy psa (z lewej) i wilka szarego (z prawej) – różnice w anatomii zaznaczono na czerwono. Fot. PNAS / Tim D. Smith (Cambridge University Press, Cambridge, UK)

Chodzi o dwa niewielkie mięśnie, na ilustracji oznaczone skrótami RAOL – z łac. musculus retractor anguli oculi lateralis, czyli mięsień cofacz bocznego kąta oka oraz LAOM – z łac. musculus levator anguli oculi medialis, czyli mięsień dźwigacz przyśrodkowego kąta oka. Dr Kaminski twierdzi, że u psów wykształciły się one już po udomowieniu, czyli po rozdzieleniu się obu gatunków. I to one pozwalają psom unosić brwi.

Ale po co psom ta umiejętność? Badacze sugerują, że unoszenie brwi wywołuje w nas ciepłe uczucia dzięki temu, że wówczas oczy psa wydają się nam większe, a przez to nieświadomie kojarzą się z oczami dziecka. Co więcej, taki wyraz oczu u ludzi wyraża smutek, co budzi w nas współczucie, przyciąga uwagę i wywołuje chęć opieki. Tak więc to duże, smutne oczy psa wraz z położonymi po sobie klapniętymi uszami pozwoliły temu gatunkowi owinąć nas sobie wokół małego palca ?

Naukowcy starali się potwierdzić tę hipotezę eksperymentalnie, dlatego badali pod tym kątem również zachowania psów i wilków. Przez dwie minuty obserwacji w obecności człowieka psy unosiły brwi częściej i wyżej niż wilki. Wcześniejsze badania prowadzone przez dr Kaminski pokazały też, że psy unoszą brwi bardziej, kiedy ludzie na nie patrzą, niż kiedy nie są obserwowane.

Badacze podkreślają, że obecność u psów mięśni, których nie ma u wilków, to ogromna różnica pomiędzy gatunkami, które rozdzieliły się zaledwie 33 tys. lat temu. A tak szybkie zmiany w anatomii mięśni twarzy mogą mieć bezpośredni związek z ewidentną poprawą interakcji psów z ludźmi.

Jedyną rasą psów, u której nie wykryto mięśni odpowiedzialnych za unoszenie brwi, jest husky syberyjski będący jedną z najstarszych ras psów.

Źródło

Nie ma więcej wpisów