Genialny, prosty pomysł – dopasowana do otworu w dachu butelka napełniona wodą z wybielaczem świeci jak 50-watowa żarówka. Pomysł godny Nobla!
Wiele źródeł podaje, że jego autorami są studenci prestiżowej amerykańskiej uczelni Massachusetts Institute of Technology (MIT), ale jako pierwszy wymyślił to w 2002 roku Alfredo Moser, brazylijski mechanik, a studenci udoskonalili butelkową żarówkę.
Rozpowszechniła ją fundacja MyShelter, która pomaga mieszkańcom slumsów w Manili na Filipinach. Idea przyjęła się też w innych miastach na świecie.
Wielkim problemem zbyt gęsto zabudowanych slumsów jest to, że ludzie żyją tam w półmroku nawet w ciągu dnia, bo do większości pomieszczeń nie dociera światło słoneczne (a oświetlenie elektryczne jest zbyt drogie).
Fundacja radzi, by do butelki, która ma odegrać rolę żarówki, wlać czystą wodę i dodać do niej wybielacz, co ma zapobiec narastaniu glonów. W ten sposób „żarówka” może działać nawet przez pięć lat!
Więcej informacji o tym projekcie znajdziecie na stronie fundacji MyShelter
Polecamy też:
Ten billboard pozyskuje wodę z powietrza na pustyni