Zastanawialiście się ile gatunków roślin i zwierząt żyje na naszej planecie? Pokusiliśmy się o odpowiedź na to pytanie.
Samych chrząszczy tylko w Polsce opisano do dziś ok. 6,5 tys. gatunków. Na świecie naliczono ich ponad 300 tys. gatunków, a może być ich nawet 1,5 mln. Biorąc to pod uwagę, warto się zastanowić, jak wielka jest bioróżnorodność na naszej planecie i czy jesteśmy w stanie ją poznać? Innymi słowy: ile jest wszystkich gatunków na naszej planecie?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ proces ewolucji nie zatrzymał się na publikacji Darwina „O pochodzeniu gatunków” w 1859 roku, i specjacja, czyli powstawanie nowych gatunków, cały czas trwa. Szacuje się, że do dziś opisano około 2 mln zwierząt i roślin na Ziemi. Ale lista nie jest skończona, i wnikliwe analizy morfologiczne oraz molekularne prowadzone przez taksonomów (naukowców zajmujących się opisywaniem nowych grup organizmów) pokazują, że lista może być znacznie dłuższa. Weźmy choćby same owady, które niewątpliwie wiodą prym w różnorodności gatunkowej. Jak sugerują badania opublikowane w piśmie „PNAS”, liczebność tej grupy zwierząt może sięgać nawet 7 mln gatunków.
Taksonomia to nauka, która jest narzędziem w systematyce i bez której właściwie nie wiedzielibyśmy, jakie organizmy żyją chociażby w naszym ogródku. Chociaż niektórzy taksonomowie spędzają życie na opisach nowych dla wiedzy nicieni, roztoczy czy skorupiaków, nie są w stanie powiedzieć, ile gatunków może liczyć ich grupa. Dobrze odzwierciedla to praca opublikowana przez naukowców z Kanady. Piszą oni o tym, że rozwój technik mikroskopowych i laboratoryjnych, takich jak badania DNA, pozwolił na kompleksowe analizy gatunków i tzw. integratywne podejście do badania różnorodności biologicznej. Przy użyciu techniki umożliwiającej wyznaczanie gatunków na podstawie fragmentów DNA (barcodingu) kanadyjscy naukowcy pokazali, że fauna owadów w Kanadzie nie obejmuje 54 tys. gatunków, jak dotychczas uważano, tylko aż 94 tys. gatunków.
Wychodzi więc na to, że XXI wiek jest początkiem wyzwań dotyczących opisu bioróżnorodności. Prawdopodobnie nawet 86 proc. gatunków lądowych i 91 proc. gatunków morskich wciąż czeka na odkrycie. Wciąż jest sporo miejsc na Ziemi pod wieloma względami nietkniętych dla nauki. Przykład znaleźć można w syntezie stanu wiedzy o organizmach morskich, którą opublikowano w 2013 roku w czasopiśmie „Current Biology”. Wypowiedziało się w niej ponad 100 autorów specjalizujących się w różnych organizmach eukariotycznych. Wyniki pracy pokazują, że do dziś opisano z oceanów 226 tys. gatunków. Szacuje się, że w zbiorach naukowców znajduje się nawet 75 tys. gatunków jeszcze nie opisanych, zaś całkowita różnorodność morskiego życia może sięgać 1 mln gatunków. Czy te liczby nie przyprawiają o zawrót głowy?
Nawet w tak trudnych warunkach, jakie panują w strefach polarnych, kwitnie życie, i to wyjątkowo bliskie moim zainteresowaniom. Okazuje się, że w niewielkich arktycznych archipelagach możemy znaleźć nawet 1000 gatunków bezkręgowców w tundrze, a to dopiero początek polarnych odkryć. Doskonale ilustruje to praca opublikowana w „Soil Biology and Biochemistry”. Z kolei z lodowców, które stanowią aż 10 proc. powierzchni naszej planety, znamy tylko nieco ponad 20 gatunków mikrozwierzaków, czyli tyle co nic (pracę na ten temat opublikowano w „Journal of Zoology”).
Różnorodność organizmów w dalekich tropikach, w głębinach oceanów czy obszarach polarnych jest niewątpliwie czymś odległym dla Europejczyków. Ale żeby uzmysłowić sobie różnorodność życia, warto pomyśleć o organizmach glebowych, czyli tych, które regularnie zdeptujemy każdego dnia. W „Global Soil Biodiversity Atlas”, opracowaniu ze świetnymi rycinami, można podejrzeć mnogość nie tylko organizmów jednokomórkowych, ale także tych większych, jak roztocze czy skoczogonki. To dopiero nieznany świat!
Ile żyje gatunków na Ziemi? Zgodnie z oszacowaniami z publikacji naukowych możemy się spodziewać ponad 12 mln gatunków organizmów – roślin i zwierząt. Siedząc w parku, warto uzmysłowić sobie, że być może gdzieś obok nas kryją się stworzenia, które tylko czekają na odkrycie.
*Autor tekstu, Krzysztof Zawierucha, jest doktorantem na Wydziale Biologii UAM w Poznaniu, ale częściej go można spotkać w Arktyce, gdzie bada niesporczaki i ekosystemy polarne. O prowadzonych przez niego badaniach pisaliśmy na naszym blogu
You must be logged in to post a comment.