captcha image

A password will be e-mailed to you.

Widzieliście „Black Mirror” – słynny serial pokazujący wizje niedalekiej przyszłości? Jest trochę… przerażający. Książka „Anatomia pęknięcia” to podobne spojrzenie na to, co (być może) nas czeka, ale znacznie więcej tu optymizmu, znacznie mniej przekonania, że ludzie są z gruntu źli i nieudani. Ja to kupuję.

A gdyby tak troszkę zajrzeć w przyszłość? Nie tę osobistą, dotyczącą mnie samego (bo to nierealne i ryzykowne), ale tę dotyczącą społeczeństw i techniki. Tym od lat zajmuje się science fiction, choć proporcje tych dwóch składników bywają bardzo różne. Po jednej stronie mamy autorów którzy stawiają zdecydowanie na „fiction” tworząc niezwykłe wizje, których jedyną granicą jest wyobraźnia (z Philipem K. Dickiem na czele). Po drugiej tych, którzy skupiają się na „science” opowiadając o przyszłości mającej mocne oparcie w nauce – socjologii, biologii, fizyce, psychologii.

Nie wiem, który kierunek bardziej lubię, chyba najlepiej próbować każdego po trochu. Ale szczególnie fascynuje mnie stawianie na „science” poparte konkretnymi badaniami, książkami, pracami. Właśnie taki wgląd w swój warsztat daje nam Michał Protasiuk w swojej najnowszej książce „Anatomia pęknięcia”. Sześć opowiadań podsumowują „Notatki o opowiadaniach i polecane lektury”. I, przewrotnie, od tego właśnie chcę zacząć.

Michał Protasiuk pracuje jako analityk danych badający rynek i media, a swoją wiedzę zawodową uzupełnia pokaźną listą lektur, które omawia w ostatniej części książki. I tu zaczynają się dziać rzeczy niezwykłe, bo obserwacja najnowszych trendów poparta wiedzą i własnymi obserwacjami prowadzi autora do bardzo ciekawych wniosków. Najwyraźniej widać to w pierwszym opowiadaniu, które przedstawia trzy etapy zmian, jakim ulega demokracja i proces wyborów. Jak autor sam przyznaje, pierwsza część historii już się zdezaktualizowała, choć powstała w 2015 roku. Oczywiście nie zdradzę, o co dokładnie chodzi, ale druga i trzecia wizja zmian w demokracji tylko na pierwszy rzut oka wydaje się kuriozalna, bo ma oparcie w planach i dyskusjach znanych od dawna. Przy tych pomysłach nasze rewolucyjne głosowanie przez internet to zwykła zabawa. Punktem wyjścia jest tu uświadomienie sobie, że to nie politycy narzucają czy choćby proponują wyborcom swoje wizje, tylko wyborcy kształtują polityków poprzez sondaże i analizę big data.

Ale nie chcę nikogo wprowadzić w błąd – ta książka to nie tylko analiza danych i zbiór bezpiecznych przewidywań przyszłości. Najdłuższe opowiadanie, „Grzybiarze”, to wizja zbudowana wokół bio-sieci przekazującej dane opartej na grzybni. Wbrew pozorom to nadal bardziej „science”, niż „fiction”, ale opowieść idzie daleko poza źródła, które były inspiracją autora.

Aż dwa opowiadania dotyczą sztucznej inteligencji. Wiem, że w ostatnich latach ten temat jest wałkowany do nieprzytomności, ale to akurat dobra okazja do tego, by się nieco oderwać od zgranych schematów strasznej lub przyjaznej S.I. i spojrzeć na całość świeżym okiem.

Jeśli więc polubiłeś „Black Mirror” albo jeśli przestałeś je oglądać, bo było zbyt dołujące, to „Anatomia pęknięcia” jest dokładnie tym, czego potrzebujesz – bardziej optymistycznym spojrzeniem na przyszłość. A jeżeli nigdy nie trafiłeś na netflixowy serial, to tym bardziej polecam kawałek porządnej, dobrze popartej wiedzą i badaniami, futurologicznej fantastyki naukowej. Zdecydowanie naukowej.

„Anatomia pęknięcia”

Michał Protasiuk

wyd. Powergraph, 2021

Nie ma więcej wpisów