Mamy łącznie 23 pary chromosomów, w tym jedną parę chromosomów odpowiadających za determinację płci.
Od matki zawsze otrzymujemy chromosom X, a więc nasza płeć zależy od tego, jaki chromosom dostaniemy od ojca. U ptaków, żab i motyli jest odwrotnie.
U ludzi „maminy” chromosom X jest większy od Y i zawiera więcej genów. Y z kolei zawiera gen SRY determinujący płeć męską.
OK, tego uczymy się w szkole. Ale nie wszystko jest takie proste.
Zdarza się na przykład, że powstaje chromosom Y bez genu SRY, wtedy rozwija się kobieta z zestawem chromosomów XY, co nazywane jest zespołem Swyera. Takie kobiety zwykle mają wewnętrzne narządy płciowe z wyjątkiem jajników i nie miesiączkują, a więc są niepłodne.
Analogicznie rodzą się także mężczyźni z chromosomami XX, u których na chromosom X przeniesiony został gen SRY decydujący o płci męskiej. Ci mężczyźni mają męskie narządy płciowe, ale są niepłodni z powodu braku plemników w spermie.
A tak w ogóle to kombinacji chromosomów płci u człowieka może być co najmniej kilkanaście. Częste są zwłaszcza przypadki mężczyzn z chromosomami XXY (zespół Klinefeltera, pojawiający się z częstością 1:500 noworodków płci męskiej, a więc całkiem często), cechujące się niepłodnością, wysokim wzrostem i nieco kobiecą sylwetką.
Część tych kombinacji daje na tyle dyskretne objawy, że wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że ich chromosomy się są ułożone w jednym z dwóch typowych układów. Bardziej szczegółowe badania pokazują, że szkolny podział na XX-ówki i XY-ków to wielkie uproszczenie.
Za: Wikipedia