captcha image

A password will be e-mailed to you.

Jaskinia w Hiszpanii z malowidłami neandertalskimi liczącymi co najmniej 64 tys. lat. Widać kształt drabiny. Fot. P. Saura/Nature

Co ma jedno z drugim wspólnego? Obie historie pokazują neandertalczyków i nas samych w nieco innym świetle. I nic nie jest takie, jakie się wydaje…

Naukowcy przyjrzeli się bliżej niezwykle starym malowidłom naskalnym z trzech wapiennych jaskiń w Hiszpanii. Posłużyli się datowaniem metodą torowo-uranową, która „działa” w przedziale do 350 tys. lat wstecz i ma zastosowanie właśnie w odniesieniu do skał bogatych w węglan wapnia. No i okazało się, że zachowane tam malowidła – przedstawiające m.in. wizerunki różnych zwierząt, kształty geometryczne czy odciski dłoni – mają z całą pewnością więcej niż 64 tys. lat, co czyni z nich najstarsze malowidła na świecie. A to oznacza, że powstały 20 tys. lat przed przybyciem Homo sapiens do Europy. A że obszar ten zamieszkiwali w tym wczesnym okresie neandertalczycy, to oni stają się głównymi pretendentami do miana autorów tych fresków. Co ciekawe, na jednym z malowideł można się dopatrzyć kształtu… drabiny.

Wnioskiem z tej pracy jest stwierdzenie, że neandertalczycy wykazywali o wiele bogatsze zachowania symboliczne, niż do tej pory sądziliśmy. Od dawna wiadomo, że nie byli bezmyślnymi prymitywami, ale rytualnie grzebali swoich zmarłych (chociaż NIE pod kwiatami, jak dawniej uważano) i opiekowali się chorymi i rannymi.

Teraz dołączyło do tych zachowań tworzenie sztuki. Naukowcy z Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Portugalii i Niemiec, którzy prowadzili najnowsze badania, uważają, że jeśliby przeprowadzić datowania metodą torowo-uranową w jeszcze innych europejskich jaskiniach, to z pewnością można by tam odkryć ślady neandertalskiej sztuki.

Samoudomowienie

Niemal równolegle ukazały się badania pokazujące, iż genom Homo sapiens – w przeciwieństwie do genomu neandertalczyka – nosi cechy zbieżne z cechami występującymi u zwierząt udomowionych. Innymi słowy, my także jesteśmy udomowieni, a tego udomowienia dokonaliśmy… my sami. Neandertalczycy takich cech nie posiadają, co plasuje ich po stronie gatunków „nieudomowionych”.

Naukowcy z Uniwersytetu Barcelońskiego porównali genom człowieka współczesnego z genomami gatunków udomowionych i ich nieudomowionych krewniaków, a poszukiwali tam cech domestykacji takich jak uległość czy łagodny, przyjazny wygląd. Analiza pokazała, że statystycznie istotna liczba genów związanych z udomowieniem pokrywa się u człowieka współczesnego ze zwierzętami udomowionymi, ale nie z ich dzikimi krewniakami czy neandertalczykami. Ci ostatni w świetle tych badań wychodzą na „nieudomowionych” (o tym za chwilę).

Lis srebrny. Fot. Zefram/Wikimedia

Ciekawy jest zestaw cech związanych z udomowieniem, który został zidentyfikowany przez dr Dmitrija Bielajewa, naukowca z Rosyjskiego Instytutu Cytologii i Genetyki, który od 1959 roku udomawiał na Syberii lisy srebrne (obecnie programem tym zajmuje się dr Ludmiła Trut). Lisy były selekcjonowane wyłącznie ze względu na swoje łagodne zachowanie, przyjacielskie wobec ludzi. W 18. pokoleniu udomowione listy zaczęły machać ogonami i opuszczać uszy, dokładnie jak psy.

Co ciekawe, do psich zachowań lisów dołączyły cechy wyglądu: ogony stały się zakręcone, uszy kłapciaste, a na futrze pojawiły się jasne plamy. Czaszki samców stały się mniejsze, rozmiarami zbliżone do czaszek samic. Te wszystkie cechy występują też u psów, ale nie pojawiają się u ich „dzikich” przodków – wilków. Dodatkową cechą domestykacji jest „szczenięcy” wygląd psich pysków (krótsze kufy, mniejsze zęby i mózgoczaszki), które przypominają pyski młodych wilków.

Różnice w wyglądzie czaszki człowieka współczesnego i neandertalczyka oraz psa i wilka. Źródło: PLOS ONE

Tak jak Bielajew selekcjonował lisy pod kątem łagodnego zachowania, tak my, ludzie „przekształciliśmy się poprzez podobny proces autoselekcji. […] nasza transformacja była przede wszystkim kulturowa, ale prawie na pewno miała składnik biologiczny” – stwierdził Gregory Stock z UCLA School of Medicine.

Wygląd Homo sapiens jest wyraźnie delikatniejszy niż wygląd neandertalczyka. Mamy mniejsze mózgoczaszki, delikatniejsze szczęki, drobniejsze zęby czy mniej wydatne łuki brwiowe niż nasi wymarli krewniacy. Drugim czynnikiem wskazującym na nasze „samoudomowienie” jest zachowanie: jesteśmy (z reguły) tolerancyjni, zgodni czy skłonni do współdziałania w grupie.

Jak to się mogło dziać? Prawdopodobnie na którymś etapie ewolucji ludzie rozumni zaczęli wybierać partnerów seksualnych o psychicznych i fizycznych cechach “udomowienia”. W ten sposób cechy te utrwalały się i zwiększały swój zasięg w populacji.

Gdyby kogoś zaskakiwało to, że cechy psychiczne znajdują odzwierciedlenie w wyglądzie fizycznym, to wytłumaczeniem są najprawdopodobniej geny sprzężone – np. do łagodnego usposobienia mogą się “przyczepić” inne geny położone blisko na tym samym chromosomie.

Genom neandertalczyków sugeruje, że cech udomowienia nasi krewni nie mieli. To naprawdę zastanawiający wniosek, bo z kolei znaleziska archeologiczne wskazują na to, że umieli współpracować (wspólnie grzebali zmarłych, polowali), a skoro tworzyli sztukę naskalną, to musieli też mieć rozwiniętą wrażliwość. To mi nie pasuje, ale trzeba pamiętać, że te badania i płynące z nich wnioski wymagają jeszcze niezależnego potwierdzenia. Tym niemniej dają do myślenia i warto się nad nimi na chwilę zatrzymać.

W świetle hipotezy o “samoudomowieniu” sądzę, że gdyby neandertalczykom dane było trwać dłużej, prawdopodobnie rozwinęliby cechy właściwe “oswojonym” gatunkom, podobnie jak nasi przodkowie. Ciekawe, jak wówczas potoczyłaby się historia dwóch koegzystujących gatunków człowieka. Szkoda, że nasze samoudomowienie i łagodny wygląd nie przeszkodziły nam w wytrzebieniu neandertalczyków. Tak, wiem, że to tylko jedna z wielu hipotez, ale przyznajcie, że Homo sapiens wykazuje duże uzdolnienia w likwidowaniu kolejnych gatunków – od mamutów po wilki workowate i nosorożce czarne. Wiele wskazuje na to, że staliśmy się przyczyną szóstego w historii Ziemi wielkiego wymierania. Ale o tym napiszę już następny tekst.

 

Nie ma więcej wpisów