captcha image

A password will be e-mailed to you.

Od prezentera radiowego do internetowego króla dezinformacji. Upadek Alexa Jonesa – propagatora teorii spiskowych o Nowym porządku świata (NWO), szefa InfoWars i największego siewcy fake newsów – pokazuje, jak nieprawdziwe informacje szerzone w internecie mogą zniszczyć życie niejednego człowieka. Zakończył się właśnie proces o zniesławienie i straty moralne, jaki wytoczyli Jonesowi mieszkańcy miasta Newton w stanie Connecticut.

Gościnnie publikujemy felieton* autorstwa Rafała Januszkiewicza, eksperta Instytutu Łączności – PIB, stworzony w ramach cyklu #PowiedzSprawdzam.

*Felieton – zawiera opinie i oceny

Alex Jones przegrywa w sądzie. Źródło: Instytut Łączności – PIB

Alexander Emerick Jones jest prawdziwym kowbojem nie tylko ze względu na swoje skrajne poglądy. Jones jest Teksańczykiem z krwi i kości. Podobnie jak bezkompromisowi rewolwerowcy z Dzikiego Zachodu, rozwiązujący liczne dysputy przed miejscowym saloonem w samo południe, Alex nie lubi brać zakładników. Jego opinie są wynikiem skrajnej nieufności wobec polityków i dużych korporacji.

Już w latach 90. XX wieku Jones stał się prekursorem podawania pod wątpliwość wszystkiego i każdego. Ogromny wpływ na jego ultrasceptycyzm wobec establishmentu politycznego miały wydarzenia, do jakich doszło podczas trwającego 51 dni oblężenia przez policję siedziby sekty Gałąź Dawidowa w Waco w Teksasie w 1993 roku. Oblężenie zakończyło się pożarem, w którym zginęło 76 osób, w tym 20 dzieci. Po tragicznych wydarzeniach w Teksasie Alex Jones uznał, że jego głos musi rozbrzmieć w odbiornikach wszystkich Amerykanów.

Po zakończeniu liceum Jones został zatrudniony w telewizji publicznej w Austin, w której nie zagrzał długo miejsca. W 1996 roku odnalazł swój azyl w rozgłośni radiowej KJFK, gdzie propagował teorię nowego porządku świata (ang. New World Order, skrót NWO), według której istnieje spisek mający na celu objęcie władzy nad światem przez autorytarny rząd światowy. Po zaledwie trzech latach został doceniony przez mieszkańców Austin, którzy wybrali go na najlepszego prowadzącego w ich mieście. Mimo popularności stacja radiowa postanowiła zwolnić go z pracy, zarzucając brak zróżnicowanej tematyki jego programów. Według zainteresowanego prawdziwym powodem zakończenia angażu w KJFK była jego kampania skierowana przeciwko prezydentowi Clintonowi.

Sam sobie sterem

Jones nie miał zamiaru składać wniosku o zasiłek dla bezrobotnych. W mgnieniu oka wykorzystał znaną mu niszę. W 1999 roku wraz ze swoją żoną Kelly stworzył legendarny portal InfoWars. Jego spiskowy potencjał został uwolniony. Status szefa pozwalał decydować o każdym aspekcie funkcjonowania platformy.

Dotychczasowe doświadczenia i relatywny sukces w mediach uświadomiły mu, że ludzie potrzebują ucieczki od syntetycznego światka serwisów informacyjnych. Przekazywanie faktów było reliktem przeszłości. Modus operandi Jonesa był dziecinnie prosty. Skoro ani on, ani jego odbiorcy nie byli zainteresowani informacjami, wystarczyło chwycić jeden z krajowych dzienników i rzucić okiem na tematy z pierwszej strony. Następnie podważyć informację przy użyciu wyświechtanych frazesów na temat wpływowej kabały działającej pod auspicjami wielkiego biznesu, polityków i agencji informacyjnych.

Ta nieskomplikowana formuła pozwoliła Jonesowi na zbudowanie spiskowego imperium. W listopadzie 2016 roku strona internetowa InfoWars przyciągnęła około 10 mln odwiedzających. Nawet światowi potentaci kalibru „Newsweeka” przegrywali z Jonesem i jego definicją informacji. Mimo, iż portal kipiał od nadmiaru półprawd, pomówień i nieuzasadnionych oskarżeń, niewielu dziennikarzy i reporterów miało ochotę na otwarty konflikt z Teksańczykiem. Jones traktował krytykę środowiska jako walidację swojej działalności. Z drugiej strony wierni fani widzieli w nim ostatni bastion prawdy, człowieka stojącego samotnie w opozycji do niewiarygodnych propagandzistów ze świata mass mediów. Żadna teoria nie była zbyt niedorzeczna dla szefa InfoWars i jego oddanej publiczności. Jednak kilka z jego tyrad trafiło do spiskowej galerii sław, o czym za chwilę.

Najlepsze z najlepszych fake newsów Jonesa

Audycje i programy Alexa Jonesa to prawdziwa kopalnia dezinformacyjnych diamentów.

Kranówka na młyn homoseksualistów

Zacznijmy od hipotezy tak niedorzecznej, że aż komicznej. Według Jonesa rząd USA systematycznie zanieczyszcza ujęcia wody substancjami chemicznymi wytworzonymi w celu zmiany… orientacji seksualnej Amerykanów. Tak, picie kranówki miałoby sprawić, że poczujemy pociąg do przedstawicieli tej samej płci.

Ale to nie wszystko. Po kilku latach pojawił się nowy wątek tej intrygującej hipotezy. Nadmiar substancji chemicznych o „zabarwieniu homoseksualnym” spowodował bezprecedensowy wzrost populacji… żab gejów. Amatorów nadinterpretacji informujemy, że jakiekolwiek dywagacje na temat ukrytego przesłania są w tej sytuacji zbędne. Alex Jones mówił o rechoczących płazach zamieszkujących okolice zbiorników wodnych. W jaki zatem sposób żaby komunikują swoją orientację seksualną? Pewne pytania powinny pozostać bez odpowiedzi.

Huragany pod kontrolą

Ingerencje środowiskowe, jakich rzekomo dopuszczają się waszyngtońscy biurokraci, nie ograniczają się do wpływania na życie randkowe płazów. Dzięki bliżej nieokreślonym źródłom Jones uzyskał informację, iż amerykańska armia posiada technologię pozwalającą na wytwarzanie i kontrolowanie huraganów.

Już w październiku 1998 roku mieszkańcy Teksasu znaleźli się w dosłownym oku cyklonu, a dokładnie dwóch. Huragany Madeline w 1998 roku i Lester w 2016 roku, przesuwające się nad południowymi stanami USA, spowodowały liczne podtopienia i powodzie. Według meteorologów była to konsekwencja naturalnie występujących zjawisk pogodowych. Jednak Jones obwinił za ten stan rzeczy Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych, które rzekomo dysponowały technologią mogącą wpływać na huragany. W 2012 roku serwis InfoWars donosił, program HAARP (High-Frequency Active Auroral Research Program), należący do US Air Force, używał fal elektromagnetycznych do tworzenia dużych wydarzeń pogodowych, takich jak huragan Sandy [o tej teorii spiskowej więcej pisaliśmy w naszej książce „Fakt, nie mit”– CN].

Pizzagate

Im ludzie wiedzą mniej o powstawaniu kiełbas i praw, tym lepiej śnią

– to zdanie przypisywane jest często Otto von Bismarckowi, choć jego prawdziwy autor nie został ustalony.

Po niemal 150 latach Alex Jones dorzuca do tego zestawienia pizzę. Przynajmniej tę powstającą w pizzerii Comet Ping Pong, której właściciel związany był ze współpracownikami Hillary Clinton. Według rewelacji InfoWars kandydatka na prezydenta USA oraz jej najbliżsi współpracownicy tworzyli grupę handlarzy żywym towarem. Ich tajna siedziba znajdowała się w pizzerii Comet Ping Pong w Waszyngtonie.

Poziom absurdu „pizzagate” zmusił w końcu samego króla fake newsów do jednej z nielicznych refleksji na temat treści, jakie przekazuje swoim odbiorcom. Koniec końców Alex Jones przeprosił za kolportaż teorii spiskowej i przyznał, że to kompletna bzdura.

Protest społeczny w sprawie “Pizzagate”. Fot. Blink O’fanaye / Flickr (CC BY-NC 2.0)

Mordercze 5G

Teraz gratka specjalnie dla fanów technologii mobilnych. Alex Jones jest człowiekiem światłym, a co za tym idzie, uważa, że zna się na wielu rzeczach (tak wielu, że prawie wszystkich). Dlatego, jako jeden z pierwszych ostrzegał o szkodliwości technologii mobilnej piątej generacji, którą rzekomo stworzyła NASA przy wsparciu loży masońskiej. Wzrok was nie myli, to wolnomularze mieli wymyślić 5G, żeby przejąć kontrolę nad światem. Jakby tego było mało, nowy standard sieci komórkowej ma również powodować choroby nowotworowe i liczne mutacje genetyczne.

Aby ocalić świat przed rychłą zagładą, Jones uznał, że najwyższa pora, aby przekuć słowa w czyny. W odpowiedzi na ten egzystencjalny kryzys, InfoWars oferuje koszulkę z nadrukiem o treści „5G zabija”.

W ramach powrotu do świata realnego przypominamy, iż brak jest wiarygodnych dowodów naukowych potwierdzających negatywny wpływ PEM na zdrowie (także PEM emitowanego przez stacje bazowe działające w standardzie 5G). [Pisaliśmy o tym u nas na blogu].

Masakra w Newton

Ostatnia teoria spiskowa, jaką chcieliśmy Wam przekazać, prawdopodobnie zdefiniuje karierę Alexa Jonesa. 14 grudnia 2012 roku w Szkole Podstawowej Sandy Hook w Newton w stanie Connecticut doszło do masakry, podczas której zginęło 26 osób. Większość ofiar stanowili sześcio- i siedmioletni uczniowie placówki.

Wymiar tragedii natchnął Jonesa do głębokiej kontemplacji. Niestety, konkluzje, jakie wyciągnął z masakry w Newton, przerosły w swojej bezczelności wszystko, co do tej pory wyemitowało InfoWars. Według szefa portalu do strzelaniny nigdy nie doszło, a nagrania wideo z przebiegu zdarzenia to nic więcej jak materiały propagandowe, w których wykorzystano zawodowych aktorów. Rzekomo w ten sposób – dzięki skrupulatnie zaplanowanemu spiskowi – rząd USA chciał ograniczyć prawo do posiadania broni wynikające z Drugiej Poprawki do Konstytucji.

Kampania kłamstw i bezpodstawnych oskarżeń, jaką Alex Jones skierował przeciwko zamordowanym i ich rodzinom, wywołała daleko idące konsekwencje. Najbardziej fanatyczni wyznawcy InfoWars wiedzieli, co muszą zrobić. Część pogrążonych w żałobie rodzin stała się celem ich ataków. Dekada upokorzeń, gróźb i oskarżeń odcisnęła na nich głębokie piętno.

Dlatego mieszkańcy Newton postanowili szukać sprawiedliwości na drodze prawnej. Pierwszy wyrok w procesie o zniesławienie i straty moralne, jaki wytoczyli Jonesowi, zapadł w listopadzie 2021 roku. Ława przysięgłych uznała Jonesa za winnego zarzucanych mu czynów. W następnej fazie zapadł wyrok skazujący Jonesa na zapłatę wielomilionowego odszkodowania rodzinom ofiar.

Wskutek tego pod koniec lipca 2022 roku imperium medialne zbudowane przez cesarza dezinformacji ogłosiło bankructwo. Przedsiębiorstwo Free Speech Systems, LLC skupiające wszystkie projekty Jonesa, poniosło klęskę.

Jednym z wydarzeń, które przyczyniły się wyroku skazującego, była kuriozalna pomyłka obrońców Jonesa. Jego prawnicy przesłali stronie przeciwnej korespondencję elektroniczną, którą oskarżony prowadził przez ostatnie dwa lata. Treść ujawnionych konwersacji podważyła wiarygodność zeznań, które Teksańczyk złożył w trakcie procesu. Również historia o kiepskiej sytuacji finansowej jego przedsiębiorstwa miała niewiele wspólnego z prawdą. Wydaje się, że rzeczywistość, z którą Alex Jones prowadził otwartą wojnę, w końcu go dopadła.

Alex Jones podczas konferencji prasowej w Waszyngtonie w marcu 2018 roku. Fot. Jaredlholt / Wikimedia (CC BY-SA 4.0)

Gdzie kończy się wolność słowa

Wolność słowa jest terminem, który wykracza poza ramy legislacyjne. To idea gwarantująca prawo do swobodnej wypowiedzi każdemu obywatelowi. 15 grudnia 1791 roku Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił Pierwszą Poprawkę do Konstytucji. Zgodnie z treścią kodyfikacji władza prawodawcza „nie ustanawia ustaw wprowadzających religię lub zabraniających swobodnego wykonywania praktyk religijnych; ani ustaw ograniczających wolność słowa lub prasy, lub naruszających prawo do pokojowych zgromadzeń i wnoszenia do rządu petycji o naprawę krzywd”. Mimo, iż upłynęło ponad 230 lat od jej uchwalenia Pierwsza Poprawka do Konstytucji USA stanowi punkt odniesienia dla legislatorów na całym świecie.

Określenie tego co wolno, a czego nie wolno mówić, jest karkołomnym przedsięwzięciem. Jakakolwiek ingerencja w swobody obywatelskie powinna być wynikiem długotrwałej debaty społeczno-politycznej. Rozwój technologiczny zmienił wiele aspektów naszego życia. Świat rozrywki i sektor handlowy od dłuższego czasu rozumieją, iż ich przyszłość znajduje się w wirtualnym świecie internetu.

Rewolucja technologiczna zmieniła sposób, w jaki prowadzimy szeroko rozumianą debatę. Twitter i Facebook stały się de facto skwerem publicznym, za pośrednictwem którego wielu artystów, naukowców czy polityków prowadzi dialog z każdym, kto chce ich słuchać. Pragmatyzm, jaki zapewniają social media w kontaktach międzyludzkich, być może nie jest kijem, ale z pewnością ma dwa końce. Ilość informacji, plotek i opinii, do których mamy dostęp, nie ma precedensu.

Plotka czy informacja?

Niestety to, co jedni rozumieją jako plotkę lub opinię, inni mogą przyjąć za prawdę objawioną. Rozmycie pewnych definicji jest naturalną konsekwencją autostrady informacyjnej, jaką stały się media elektroniczne. W dobie internetu nikt z nas nie jest do końca pewien, kogo i co charakteryzuje termin „media”. Czy informacja opatrzona komentarzem staje się opinią? Czy plotka niezgrabnie skorelowana z faktycznym wydarzeniem może być uznana za informację? Wydaje się, że jest to zagadnienie z pogranicza lingwistyki i filozofii. Zagadnienie, którego rozstrzyganie nie leży w naszych kompetencjach.

Jednak ciekawy przypadek Alexa Jonesa nie jest skomplikowanym zagadnieniem wymagającym wiedzy eksperckiej. Jones to prawdziwy medialny nonkonformista. Jeżeli wszystkie agencje informacyjne twierdzą, że pomarańczowi zaatakowali niebieskich, szef InfoWars wnioskuje, że tak naprawdę to niebiescy napadli na pomarańczowych. W dodatku korzystali podczas swej agresji ze wsparcia finansjery z NWO (spiskowców chcących przejąć władzę nad światem) i tajnej rządowej broni, która wywołuje syndrom niespokojnych nóg.

Być może dla zdecydowanej większości z nas taka interpretacja wydałaby się kompletną abstrakcją. Jednak w przypadku strzelaniny w Newton grupa uzależnionych od teorii spiskowych odbiorców Alexa Jonesa postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i szykanować ludzi, którzy stracili bliskich w tej bezsensownej zbrodni. Przez prawie 30 lat Pierwsza Poprawka do Konstytucji USA była tarczą, za którą chował się król dezinformacji, a konsekwencje jego urojeń i fobii były zarezerwowane dla innych. Tłumaczył się, że tylko wyrażał swoje „opinie”, przecież nie chciał skrzywdzić żadnego mieszkańca Newton i nie miał złych intencji nawet wtedy, kiedy nazywał ich aktorami symulującymi żałobę po śmierci nieistniejących dzieci. Albo wtedy, kiedy zarzucał rodzinom zamordowanych uczniów udział w rządowym spisku mającym na celu rozbrojenie Amerykanów i poddanie ich totalitarnej władzy. To zaledwie kilka „niewinnych” kłamstw wypowiedzianych w imię wolności słowa.

Jednak ten argument również ma swoje granice. To, co zrobił Jones, miało niewiele wspólnego z wygłaszaniem opinii. Napiętnowanie małej grupy zwykłych Amerykanów jako wichrzycieli działających na polecenie skorumpowanego rządu było podyktowane partykularnym interesem szefa InfoWars. Chodziło wyłącznie o zaspokojenie spiskowego apetytu jego odbiorców.

Być może ten wyrok uświadomi Jonesowi, że taśmowa produkcja kłamstw nie jest dziennikarstwem, a szczucie sfrustrowanych spiskowców na niewinnych ludzi nie jest wyłącznie opinią. Ciężko ocenić intencje króla dezinformacji, ale w trakcie procesu przeprosił wszystkie rodziny, które przez ponad dekadę szykanowali widzowie InfoWars. Stwierdził, że z upływem czasu zrozumiał swój błąd i ma pewność, że masakra w szkole Sandy Hook w Newton nie była spiskiem. Nigdy nie jest za późno na poprawę.

Mamy pana na oku, panie Jones.

oprac. Aleksandra Stanisławska, Crazy Nauka


O projekcie #PowiedzSprawdzam

Projekt „Sprawna telekomunikacja mobilna jako klucz do rozwoju i bezpieczeństwa” realizowany jest przez Instytut Łączności – Państwowy Instytut Badawczy w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa Działanie 3.4. Kampania ma na celu zwiększenie świadomości Polaków w zakresie działania, wykorzystania, bezpieczeństwa i znaczenia mobilnych sieci telekomunikacyjnych, a tym samym usług (w tym publicznych) opartych o te sieci. W ramach projektu zrealizowane zostaną działania w następujących obszarach: walka z dezinformacją, edukacja, podstawy prawne procesu inwestycyjnego, bezpieczeństwo i jakość życia.

Nie ma więcej wpisów