captcha image

A password will be e-mailed to you.
C.C. Catch. Limahl i Modern Talking

C.C. Catch. Limahl i Modern Talking

W ciągu ostatniego półwiecza dekada lat 80. była najmniej zróżnicowanym okresem w muzyce – jeśli wierzyć komputerowym algorytmom. Cóż, trudno zaprzeczyć 😉

Jeśli wydaje Wam się, że najnowsza muzyka sięgnęła dna kreatywności, że dzisiejsi artyści wyśpiewują wszystko na jedną modłę i wszystko już było, a to, co było, było lepsze niż dziś, to… jesteście w błędzie. Przynajmniej, jeśli chodzi o muzykę popularną słuchaną w Stanach Zjednoczonych, bo jej dotyczą badania. Nauka dowodzi, że znacznie gorzej niż dziś było w epoce Limahla, Modern Talking, C.C. Catch i Ricka Astleya. Lata 80. były muzycznie najmniej zróżnicowanym i kreatywnym okresem w ciągu ostatnich 50. lat.

Właściwie to nie trzeba naukowca, żeby dojść do takich wniosków. Trzeba mieć po prostu lata 80. za sobą. Tym niemniej, aby to udowodnić, brytyjscy badacze stworzyli algorytm komputerowy, który starannie przeskanował trendy muzyczne w ciągu ostatniego półwiecza na podstawie wszystkich utworów, które trafiły na listę Billboard Hot 100 od lat 60. XX wieku. W każdej piosence przeanalizowana została harmonia i barwa dźwięku oddająca charakter i brzmienie muzyki.

To pozwoliło naukowcom stworzyć coś na kształt „kopalnego zapisu muzyki popularnej”, definiowanego poprzez pojawianie się w świadomości kulturowej, popularyzowanie i znikanie pewnych akordów, brzmień czy barwy dźwięków. W publikacji, która ukazała się na łamach pisma „The Royal Society Open Science”, badacze dowodzą, że ewolucja muzyki pop odzwierciedla w pewnym aspekcie darwinowską teorię ewolucji: nie jest spójna, ale posuwa się do przodu w krótkich okresach gwałtownych zmian.

Brzmi to wszystko nieco abstrakcyjnie, ale trzeba przyznać, że ten opis całkiem dobrze pasuje właśnie do historii muzyki popularnej. Zewnętrzni komentatorzy twierdzą nawet, że jest to najbardziej wszechstronna i zaawansowana analiza tego wycinka naszej rzeczywistości, jaka do tej pory powstała.

W ciągu ostatniego półwiecza naukowcy wyodrębnili trzy lata w muzyce, które były najbardziej rewolucyjne pod względem stylistycznym: rok 1964, 1983 i 1991. Widać to na schemacie pokazującym ewolucję stylów muzycznych na podstawie utworów z listy Billboard Hot 100 z ostatnich 50 lat:

Ewolucja stylów muzycznych na podstawie utworów z listy Billboard Hot 100 z ostatnich 50 lat. Źródło

Ewolucja stylów muzycznych na podstawie utworów z listy Billboard Hot 100 z ostatnich 50 lat. Źródło

W 1964 roku pojawiło się najwięcej różnorodnych stylów muzycznych, które wpłynęły na scenę soulową i rockową, jeszcze przed narodzinami muzyki funk i disco. I wbrew powszechnej opinii rewolucji tej wcale nie rozpoczęli Brytyjczycy – The Beatles i Rolling Stones. Oni po prostu sprawili, że ten powszechny już w tym czasie trend dotarł do szerokich mas.

W 1983 roku na pierwszy plan wybiła się agresywna perkusja z syntezatora, która zrewolucjonizowała muzykę pop. Tyle tylko, że przyćmiła wszystko inne i to właściwie ona przede wszystkim opisuje styl całej dekady, wskutek czego okres ten stał się najmniej zróżnicowany muzycznie. Nie chodzi o to, czy był dobry, czy zły. Był po prostu mało różnorodny. Mam jednak wrażenie, że opisując ten okres, naukowcy po macoszemu potraktowali hard rock i metal lat 80., w tym takie legendy jak Iron Maiden, Van Halen, Bon Jovi, Metallica, Slayer czy Anthrax.

Mdłe popowe rytmy zastąpił w końcu rap i hip-hop – kulminacją tego trendu był 1991 rok, a najważniejszymi przedstawicielami tego trendu – Busta Rhymes i Snoop Dog. Rok 1991 to również eksplozja grunge w wykonaniu Nirvany, Pearl Jam, Alice in Chains czy Soundgarden.

Te fluktuacje dowodzą, że muzyka najnowszej dekady wcale nie znalazła się na schyłkowej po wyczerpaniu wszelkich inspiracji. Odrodzenie muzyczne lat 90. po ugorze lat 80. pokazuje, że jeszcze wszystko się może zdarzyć.

Źródło

 

Polecamy też:

Czy muzyka poważna poprawia inteligencję dzieci?

 

 

Nie ma więcej wpisów