captcha image

A password will be e-mailed to you.

 

Artystyczna wizja przelotu komety Siding Spring w pobliżu Marsa. Rys. NASA

Artystyczna wizja przelotu komety Siding Spring w pobliżu Marsa. Rys. NASA

19 października, o 20:28 polskiego czasu, w pobliżu Marsa przeleciała kometa C/2013 A1 (Siding Spring). W pobliżu tym razem oznacza naprawdę blisko – w szczytowym momencie oba ciała dzieliła odległość zaledwie około 135 000 km. To, dla porównania, 1/3 odległości między Ziemią a Księżycem.

To wydarzenie jest czymś bardzo wyjątkowym – według szacunków takie zbliżenie zdarza się raz na milion lat. Początkowo, gdy 3 stycznia 2013 roku odkryto kometę Siding Spring, obliczenia mówiły, że może ona nawet uderzyć w Czerwoną Planetę. Na szczęście (lub nieszczęście) z czasem skorygowano szacunki dotyczące orbity i dziś już wiemy, że zamiast zderzenia będziemy mieli niezwykłe wydarzenie astronomiczne.

Mars to dla Ziemi planeta niezwykła. W tej chwili jest zasiedlona przez 7 różnego typu robotów i sond zbudowanych przez ludzi. Poza łazikami Curiosity i Opportunity, które znajdują się na jej powierzchni jest jeszcze 5 krążących po orbicie sond – Mars Reconnaissance Orbiter, Mars Odyssey, Mars Express oraz dwie świeżo przybyłe: amerykańska MAVEN i indyjska Mangalyaan.

Taki tłok to doskonała okazja do obserwacji tego wyjątkowego przelotu komety. Łaziki będą próbowały sfotografować Siding Spring z powierzchni, co może im się udać, jeśli w atmosferze nie będzie akurat zbyt wiele pyłu. Okazje wykorzystają też orbitery: od kilku dni robią już zdjęcia zbliżającego się obiektu i analizują skład atmosfery marsjańskiej, by wykryć zmiany, jakie wywoła przelot. W czasie zbliżenia będą robiły zarówno zdjęcia komety, jak i analizowały to, co dziać się będzie wokół.

Trajektoria przelotu komety w pobliżu Marsa

Trajektoria przelotu komety w pobliżu Marsa

A wydarzy się wiele – kometa C/2013 A1 (Siding Spring)przelatuje tak blisko, że Mars znajdzie się w zasięgu komy czyli gazowo-pyłowej otoczki, rodzaju atmosfery, znajdującej się wokół jądra komety. Powstaje ona w wyniku ogrzewania jądra przez Słońce. Ponieważ kometa pędzi z prędkością 56 km/s czyli szybko nawet jak na kosmiczne standardy, to cząsteczki gazu i drobiny pyłu jej towarzyszące mogą nawet zagrozić (choć ryzyko jest bardzo małe) orbiterom i łazikom. Dlatego niektóre z nich, na przykład MAVEN, przejdą w tryb bezpieczeństwa wyłączając część instrumentów. Również orbity sond zaplanowano tak, by ograniczyć ryzyko uszkodzeń. Niebezpieczne jest też zjawisko ogrzania i zwiększenia objętości zewnętrznych warstw atmosfery, które może sprawić, że krążące wokół Marsa sondy przez pewien czas będą odczuwały znacznie większe tarcie, a przez to niebezpiecznie obniżą swoje orbity.

Co wiemy o samej komecie C/2013 A1 (Siding Spring)? Jej jądro ma prawdopodobnie średnicę 700-1000 metrów. Pochodzi z obłoku Oorta i po raz pierwszy odwiedzi wnętrze Układu Słonecznego. Oznacza to, że pierwotna materia, z której uformowało się Słońce, planety i sama kometa jest nienaruszona – taka, jak 4,6 mld lat temu. Naukowcy mają nadzieję, że analizując to, co C/2013 A1 (Siding Spring) pozostawi po sobie na Marsie i w jego okolicy dowiedzą się czegoś o początkach naszego kawałka kosmosu.

Niestety obserwacje z Polski będą praktycznie niemożliwe – w chwili zbliżenia Mars będzie właśnie zachodził za horyzont. Jednak skierowane zostaną na niego liczne – również kosmiczne – teleskopy. Będzie się działo!

[AKTUALIZACJA]

Stale aktualizowane zdjęcia z teleskopu: http://www.virtualtelescope.eu/webtv/

Transmisja na żywo (jak działa) z centrum sterowania Mars Express: http://www.livestream.com/eurospaceagency

 

A, no i musieliśmy na koniec 😉

Nie ma więcej wpisów