captcha image

A password will be e-mailed to you.

Dwie książki dla dzieci, każda omawia wydarzenia obejmujące miliardy lat i obie robią to naprawdę dobrze. Czyli „Historia kosmosu. Moja pierwsza książka o wszechświecie” oraz „Historia życia. Moja pierwsza książka o ewolucji

płatna współpraca

Ma być ciekawie, kolorowo, zabawnie. Do tego lekko, ale i zaskakująco, by utrzymać uwagę kilkulatka. Koniecznie rzetelnie, bo przecież nie chcemy oszukiwać dzieci. No ale nie za szczegółowo, by wszystko zrozumiały. Aktualnie, bo przecież wiedza naukowa stale się zmienia. I ilustracje muszą być atrakcyjne – nie straszliwie artystyczne, by podobały się tylko rodzicom, ale na pewno nie infantylne, bo dzieci to poważni i wymagający odbiorcy.

Uff. Jak widać tworzenie popularnonaukowych książeczek dla dzieci to… nieco skomplikowana sprawa. Mamy na rynku mnóstwo takich tytułów. I spora część z nich cierpi na powtarzające się przypadłości. Jedną z najpoważniejszych, moim zdaniem, jest niedopasowanie formy, treści i deklaracji wydawcy. Mamy więc książkę, która ma naprawdę ciekawą treść na poziomie 13-14-latka. Do tego ilustracje w sam raz dla 8-latka. I krzyczący z okładki napis „książka od 6 lat!”.

Ja wiem, że to brzmi jak marudzenie, ale naprawdę część wydawców stosuje takie zabiegi, by wcisnąć książki rodzicom, którzy chcą, by ich dzieci czytały tzw. „mądre rzeczy”. Jakoś nie wierzę, by w ten sposób faktycznie udało się młodych przekonać do nauki…

Z tym większą radością polecam dwie książki, które – uwaga, uwaga! – mają treść, ilustracje i sugerowany wiek odbiorcy świetnie zestrojone. To „Historia kosmosu. Moja pierwsza książka o wszechświecie” oraz „Historia życia. Moja pierwsza książka o ewolucji”. Ukazują się w tym samym czasie i do obu przyłożyliśmy rękę konsultując je merytorycznie.

Tu na chwilę się zatrzymam, bo to bardzo ciekawe wyzwanie. Autorzy to bardzo dobry twórcy. Książka była konsultowana ze specjalistami. A mimo tego udało nam się wyłapać kilka rzeczy, które warto było poprawić. Zwykle to drobiazgi, ale parę zaskakująco dużych elementów prześlizgnęło się przez sito brytyjskich autorów. Część wyłapaliśmy, mam nadzieję, że nic poważnego już nie zostało. Tu i ówdzie dodaliśmy wyjaśniające drobne kwestie komentarze, które znajdziecie wśród głównej opowieści.

A same książeczki stawiają sobie naprawdę ambitne zadanie. Na kilkunastu stronach (fakt, napełnionych treścią) starają się streścić parę miliardów lat. Dosłownie, bo jedna z nich zaczyna się w chwili Wielkiego Wybuchu, a druga wkrótce po powstaniu Ziemi. Zresztą obie porządnie pilnują chronologii, bo na dole każdej strony znajdziemy informację o tym, ile lat temu zachodziły opisywane zdarzenia.

Tak, oczywiście to wszystko jeden wielki skrót i uproszczenie. Ale to dobrze – od dobrych 25 lat zajmujemy się z Olą popularyzacją nauki i dobrze wiemy, że to właśnie odpowiednio przemyślane skróty i uproszczenia są podstawą zrozumiałego opowiadania o rzeczach bardzo skomplikowanych. Kluczowe jest dopasowania poziomu opowieści do potrzeb odbiorcy przy jednoczesnej trosce o to, by nie mówić nieprawdy.

Mam wrażenie, że tym razem to się udało. Co więcej sądzę, że wielu rodziców czytających te książki z dziećmi przynajmniej raz czy dwa będzie zaskoczonych nowymi informacjami. Może sięgną wtedy po telefon czy komputer po to, by dowiedzieć się więcej i samemu rozwinąć z dzieciakami ten czy inny temat. To byłoby najfajniejsze, bo grzebanie wraz z młodymi w naukowych tematach to zdecydowanie jeden z najfajniejszych sposobów wspólnego spędzania czasu. Zaraz obok wspólnego budowania z klocków Lego… 🙂

„Historię kosmosu” i „Historię życia” polecamy więc śmiało dzieciom mającym 5-8 lat oraz ich rodzicom. Pewnie nieco starsze dzieci też znajdą tu sporo dla siebie, bo takie przekrojowe spojrzenie na wiedzę jest świetnym punktem wyjścia do własnych poszukiwań bardziej szczegółowych informacji. No a nie ma niczego lepszego niż wieczna ciekawość świata. Wiem, co mówię…

Historia kosmosu. Moja pierwsza książka o wszechświecie
Historia życia. Moja pierwsza książka o ewolucji

Catherine Barr, Steve Williams, ilustracje: Amy Husband 
tłumaczenie: Agnieszka Walulik

Wydawnictwo Agora dla dzieci

Crazy Nauka jest patronem medialnym obu książek

Nie ma więcej wpisów