UFO? Prehistoryczne kręgi ceremonialne?
Nie. To gniazdo rozkoszy ryby o nazwie rozdymka.
Samiec rozdymki przez kilka godzin pracowicie odciska w piaszczystym dnie kształt swojego ogona, a potem jeszcze dekoruje całą – liczącą dwa metry średnicy – kompozycję drobnymi kamykami i muszelkami. Kiedy skończy, układa się pośrodku i czeka na samicę, którą skusić powinien taki kunszt. Potem nakłania ją do czynów prokreacyjnych. Romantyk z niego.
Druga koncepcja jest taka, że ta dziwna konstrukcja ma chronić młode rozdymki przed prądami oceanicznymi. Nam zdecydowanie bardziej podoba się pierwszy scenariusz.
Fot. Yoji Ookata
You must be logged in to post a comment.