W połowie września pobiła rekord, osiągając poziom najniższy od początku historii pomiarów, czyli od 1799 roku.
Po ostatnich ulewnych deszczach jest nieco lepiej, ale wciąż nie najlepiej. Statki wiślane pływają inaczej niż zwykle (albo nie pływają w ogóle), a wędkarze wyrastają w coraz bardziej zaskakujących miejscach rzeki – wczoraj mijaliśmy jednego takiego 🙂
A przyczyna tego wszystkiego tkwi w tegorocznym śniegu. Spadło go zimą zbyt mało, by po stopnieniu w wystarczającym stopniu zasilić wody gruntowe. To spowodowało suszę hydrologiczną. W dodatku deszcz latem też nie dopisał, opady były poniżej średniej wieloletniej.
You must be logged in to post a comment.