Na Wyżynie Tybetańskiej kilka miesięcy temu lodowiec osunął się w ciągu pięciu minut i zabił pasterzy. Co się musi stać, żeby wielka masa lodu błyskawicznie zjechała w dolinę?
Naukowcy alarmują o przyszłych konsekwencjach topniejących lodowców. Jedną z wielu, o której najczęściej słyszymy, jest podnoszenie poziomu wód mórz i oceanów, tym samym zalanie nadmorskich miast i wiosek. Odległa przyszłość? Niekoniecznie, bo może nas to dotknąć już w ciągu kilkudziesięciu lat. Ale niektóre lodowce zagrażają nam już teraz, i to w głębi lądu – w wysokich górach. Lodowiec, który miał długość trzech kilometrów, w lipcu 2016 roku, osunął się ze zbocza górskiego i zabił kilku pasterzy mieszkających na pastwiskach w sąsiedztwie wioski Aru – najbardziej odosobnionego miejsca na Wyżynie Tybetańskiej. Lawina trwała zaledwie 5 minut, a masa lodu i błota po osunięciu miała grubość kilku metrów. Kto powiedział, że coś takiego nie zdarzy się któregoś dnia na jednym z narciarskich stoków w Alpach?
Niebezpieczne lodowce górskie
Jedno z najtragiczniejszych wydarzeń związanych z osunięciem lodowca miało miejsce w 2002 roku na Kaukazie. Zginęło wówczas ponad 140 osób. Lodowiec Kolka osuwał się przez 20 km, a lawina błota ciągnęła się jeszcze przez kolejne 15 km. Potencjalne przyczyny tego zjawiska oraz aspekty związane z oceną zagrożeń lodowcami górskimi opisał zespół naukowców ze Szwajcarii, Rosji i Kanady w czasopiśmie „Natural Hazards and Earth System Sciences”. Naukowcy zwrócili uwagę, że lodowiec ten charakteryzował się silną erozją (nie opisaną jak dotąd u lodowców dolinnych), czyli najprościej tłumacząc, wciskaniem w lód skał, a następnie rozkruszaniem i wygładzaniem podłoża. Czy po tej tragedii jesteśmy przygotowani na starcie z lodem i czy możemy przewidzieć, które lodowce nam zagrażają?
Okazuje się, że natura nie przestaje nas zaskakiwać. W lipcu 2016 roku na Wyżynie Tybetańskiej osunęły się dwa lodowce, większy z nich, czyli Aru, zabił 9 pasterzy. Całe wydarzenie opisuje zespół naukowców z Chin i USA w czasopiśmie „Journal of Glaciology”. Grubość warstwy lodu na pastwiskach po osunięciu wyniosła 7,5 metra, a cała objętość wody w pokruszonym lodzie dochodziła najprawdopodobniej do 70 milionów metrów sześciennych.
Lodowiec Aru był obserwowany od 1970 roku i od tego czasu jego powierzchnia zmniejszyła się o 4,3 proc. Jednak dane z 2015 roku wskazywały, że lodowiec awansował i zwiększył swoją powierzchnię o 1 km kw. Dlaczego nikt nie spodziewał się, że te lodowce zagrażają pasterzom? Przecież notowano i opisano wcześniej podobne wydarzenia.
Lodowiec lodowcowi nierówny
Wyjaśnienia należy rozpocząć od opisu tzw. reżimu termicznego lodowców, który jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na ich zachowanie. Bo lodowce bywają bardzo różne, a opowiada nam o tym dr Adam Nawrot z Instytutu Geofizyki PAN w Warszawie i fundacji forScience:
„W trakcie swojego długiego życia lodowce przechodzą transformację związaną z występowaniem w ich wnętrzu lodu ciepłego i zimnego. Wpływa na to klimat, ciśnienie wywierane przez masę lodu oraz ciepło geotermalne. Lód ciepły to lód, którego temperatura przez większość część roku jest bliska temperatury topnienia (0⁰C), która rośnie z każdym kilometrem grubości lodu o 0,7⁰C. Taki lodowiec nie jest przymarznięty do podłoża skalnego. We wnętrzu lodowca znajduje się woda w stanie ciekłym, dzięki czemu lodowiec ciepły może się poruszać.
Inaczej zachowuje się lodowiec zimny. Temperatura lodu zimnego przez cały czas znajduje się poniżej temperatury topnienia. Lodowiec jest przymarznięty do podłoża skalnego, a w jego ciele nie występuje woda w stanie ciekłym. Powolny ruch lodowca oraz niewielka ilość spękań i szczelin są przyczyną wewnętrznych naprężeń występujących w jego wnętrzu.
Jednak w przyrodzie najczęściej występują lodowce politermalne, które zbudowane są zarówno z lodu ciepłego, jak i lodu zimnego. Skład oraz występowanie dwóch rodzajów lodu zmienia się w trakcie życia lodowca i wpływa na jego zachowanie.”
Dlaczego lodowiec niespodziewanie się osuwa?
Lodowce w tym regionie Azji są lodowcami zimnymi i według obserwacji naukowców cofały się wolno. Ponadto, lodowce, które obsuwały się poprzednio, były zwykle lodowcami politermalnymi, które były duże i długie. W porównaniu z nimi zimny lodowiec Aru był mały i krótki.
Jednym z czynników, który wpływa na tego typu osunięcia lodowców, jest aktywność wulkaniczna. Wzrost temperatury podłoża lub erupcja wulkanu topi lodowiec, co przekłada się bezpośrednio na ruch mas lodu. W przypadku lodowców na Wyżynie Tybetańskiej efekt aktywności wulkanicznej można wykluczyć, ponieważ w tym regionie nie ma wulkanów. Naukowcy w pracy opublikowanej w „Journal of Glaciology” dyskutują na temat przyczyn transformacji lodowca, który z zimnego staje się politermalnym, a następnie innych czynników, które wpłynęły na osunięcie.
Badacze sugerują, że mogło to być związane z ociepleniem klimatu. Niestety, w tym regionie Azji brak jest kompleksowych danych meteorologicznych. Najbliższa stacja zlokalizowana jest 240 km od lodowca Aru. Według jej pomiarów średnia roczna temperatura wzrosła w tym regionie o 1,5°C w ciągu pięciu dekad, a to wzrost niebagatelny. Kolejnym czynnikiem związanym ze zmianami klimatu mogła być ilość opadów. W tym regionie Wyżyny Tybetańskiej opady w ciągu ostatnich kilku lat przekroczyły wartość średnią o 88 proc. Zatem ogólne zmiany temperatury oraz ilość opadów mogły być kluczowym elementem, który wpłynął na transformację lodowca z zimnego do politermalnego, a następnie na osunięcie lodu i zabicie pasterzy.
Co dalej?
Historia osunięcia lodowca Aru to pierwsze opisane zjawisko tego typu na przykładzie lodowca zimnego. Osunięcia lodowców budzą nowe obawy związane z częstszym występowaniem tego typu zjawisk, a więc rosnącym zagrożeniem dla mieszkańców regionów górskich. Jeśli rzeczywiście ocieplenie wpłynęło na osunięcie się lodowców na Wyżynie Tybetańskiej, to z pewnością to zdarzenie nie będzie ostatnim tego typu. Naukowcy podkreślają, że lodowce, które mogą zagrażać ludziom, powinny zostać objęte stałym monitoringiem z systemem wczesnego ostrzegania przed potencjalnym osunięciem.
Prawdopodobnie w przyszłości czeka nas więcej tego typu zdarzeń. Pomimo rozwoju nauki nie jesteśmy w stanie powstrzymać sił natury. Bo jak powstrzymać pędzący lodowiec lub ogromną górę lodową?
Badania lodowca Ilulissat (jednego z najlepiej monitorowanych na Grenlandii) pokazują, jak ogromne rozmiary mogą przybierać oddzielające się od lodowców masy lodu. Normą jest, że Ilulissat cieli się (co oznacza odłamywanie się części lodowca) kawałkami lodu wielkości kilkupiętrowych bloków. W 2008 roku grupie glacjologów udało się sfilmować jedno z największych cieleń w historii – w jednym momencie od lodowca Ilulissat oderwał się lód wielkości Manhattanu:
Na koniec krótki filmik ku przestrodze. Cielący się lodowiec jest niewątpliwie zjawiskową atrakcją dla turystów. Ale spędzanie czasu z aparatem pod samym czołem lodowca jest nieodpowiedzialne i może skończyć się tragicznie:
You must be logged in to post a comment.