captcha image

A password will be e-mailed to you.

Rok 2022 był w Polsce szóstym najcieplejszym w XXI wieku. Od 1951 roku średnie roczne temperatury wzrosły u nas aż o ponad 2°C. W skali Europy ubiegłoroczne lato było najgorętszym w historii pomiarów. Zmiana klimatu jest już wyraźnie odczuwalna w naszym regionie.

Artykuł jest elementem płatnej współpracy w ramach projektu #Faktyoklimacie

Klimatyczne paski dla Polski – proste, wizualne przedstawienie tego, co dzieje się z klimatem. Niebieskie oznaczają lata ze średnią temperaturą poniżej, a czerwone – powyżej średniej z lat 1971-2000. Im ciemniejszy odcień, tym odchylenie większe. Przygotował Ed Hawkins (University of Reading). Źródło: https://showyourstripes.info/ [CC BY 4.0]

Jak podaje w podsumowaniu IMGW-PIB, rok 2022 był w Polsce szóstym najcieplejszym w XXI wieku. Średnia temperatura powietrza wyniosła wówczas 9,5°C i była o 0,8 stopnia wyższa w porównaniu do średniej z lat 1991-2020.

Jeśli natomiast odniesiemy się do roku 1951, to okaże się, że wzrost temperatury od tamtego czasu wyniósł aż 2,09°C! I to się stało na przestrzeni nieco ponad 70 lat! Badacze z IMGW podkreślają, że silny trend wzrostowy w zakresie temperatury widać wyraźnie na przestrzeni wielu lat i nic nie zapowiada tego, żeby miało się to zmienić.

Nieco pocieszające jest to, że 2022 był w Polsce aż o 0,7 stopnia chłodniejszy od najgorętszego w historii pomiarów roku 2019. Wiąże się to ze zjawiskami wpływającymi na temperatury na całej Ziemi, które obecnie działają chłodząco (piszę o tym poniżej).

Podczas gdy średnia temperatura roczna dla całej Polski w 2022 roku wyniosła 9,5°C, to w niektórych miastach, zwłaszcza tych położonych na południowym zachodzie kraju, było znacząco cieplej. Najwyższe wartości odnotowano na stacjach we Wrocławiu (10,0°C), Słubicach (9,9°C) i Legnicy (9,8°C).

Europa i świat

Z kolei ubiegłoroczne dane serwisu Copernicus Climate Change Service (*C3S) pokazują, że 2022 rok był ekstremalny pod wieloma względami dla całej Europy: z mnóstwem pobitych rekordów temperatury i najgorętszym latem w historii naszego kontynentu. Niezwykle wysokie temperatury późną wiosną i latem w połączeniu z brakiem deszczu spowodowały suszę, która była najbardziej dotkliwa na południowym zachodzie Europy. To z kolei doprowadziło do licznych pożarów, które strawiły wyjątkowo duże powierzchnie obszarów naturalnych.

Spójrzmy teraz na całą Ziemię. W skali świata 2022 był piątym najcieplejszym rokiem w historii pomiarów. Średnia roczna temperatura była o około 1,15°C wyższa od średniej z okresu przedprzemysłowego 1850-1900. To, że globalne temperatury nie pobiły kolejnego rekordu gorąca, zawdzięczamy chłodzącemu efektowi zjawiska La Niña, które zachodzi na Pacyfiku i reguluje pogodę na całym globie. Niestety, nie odwraca to długoterminowego trendu; jest tylko kwestią czasu, kiedy pojawi się kolejny najcieplejszy rok w odnotowanej historii naszej planety.

Dodajmy też, że 2022 był ósmym z rzędu rokiem z globalnymi temperaturami wyższymi o ponad 1°C względem poziomu z okresu przedprzemysłowego.

Nie tylko ocieplenie

Ale zmiana klimatu to nie tylko wyższe temperatury, ale też m.in. zmiana wzorca opadów, więcej susz i powodzi czy większe nasilenie ekstremalnych zjawisk pogodowych.

IMGW ocenia, że rok 2022 należy zaliczyć do lat suchych – uśredniona suma opadów stanowiła niespełna 88 proc. normy dla lat 1991-2020.

Jak podkreślają specjaliści, ocieplenie nie zmieniło u nas diametralnie sumy opadów, która pozostaje na podobnym poziomie jak przed kilkudziesięciu laty. Jednak wpływ zmiany klimatu przejawia się bardziej subtelnie: zmienia strukturę opadów. Coraz większą rolę odgrywa następujący wzorzec: okresy suszy, zwłaszcza latem, przerywane są opadami nawalnymi, które z kolei sprzyjają powstawaniu powodzi, w tym powodzi błyskawicznych.

Obliczenia z użyciem modeli numerycznych wskazują, że prawdopodobieństwo intensywnych opadów będzie rosło w miarę dalszego wzrostu średniej temperatury. Wraz z nim rosło będzie ryzyko podtopień i powodzi błyskawicznych – podaje Interdyscyplinarny Zespół Doradczy ds. Kryzysu Klimatycznego przy Prezesie PAN.

Zmiana klimatu zakłóca też procesy zachodzące w atmosferze, sprzyjając m.in. blokadom wyżowym, tworzącym „pułapki” gorącego powietrza nad danym obszarem lądu i powodującym rekordowe fale upałów. A takie dłuższe okresy gorąca powodują susze.

Zimowe burze

Wyższe temperatury powietrza oznaczają też silniejsze parowanie, co sprzyja “ucieczce” wody z powierzchni Ziemi do atmosfery. Prawa fizyka wskazują, że to powinno prowadzić nie tylko do intensywniejszych opadów, ale też do powstawania warunków sprzyjających tworzeniu się burz.

I tak też się dzieje. Autorzy książki “Climate Change in Poland” prezentują obliczenia dowodzące, że w miarę ocieplenia klimatu w Polsce coraz częściej mamy do czynienia z warunkami sprzyjającymi ekstremalnym zjawiskom pogodowym.

Nie znaleźli co prawda dowodów na to, że mamy teraz w Polsce więcej burz – liczba dni z takimi zjawiskami nie zmieniła się znacząco od 100 lat. Wyraźne wydłużył się natomiast sezon burzowy. Burze wciąż najczęściej występują latem, jednak zwiększyło się prawdopodobieństwo pojawiania się ich także wiosną oraz zimą, czyli między październikiem a marcem.

“Zimowe burze nie są całkowicie nowym zjawiskiem w Polsce, ale dawno nie notowano tak dużej aktywności burzowej w tym sezonie”napisali w lutym 2022 roku specjaliści IMGW w magazynie “Obserwator”. – “Szczególnie wyjątkowy przebieg miała aura w dniu 17 stycznia, gdy system PERUN wykrył ponad 4,6 tys. doziemnych oraz blisko 23 tys. chmurowych wyładowań atmosferycznych – dziesięciokrotnie więcej niż w całym rekordowym do tej pory styczniu 2017 roku”. Efekty tej zimowej burzy możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej – gwałtowny wiatr powalił wówczas drzewa na ogrodzenie naszej posesji i potrzebna była interwencja strażaków.

Strażacy ściągają z ogrodzenia naszej posesji powalone przez wichurę drzewa. 17 stycznia 2022. Fot. Crazy Nauka

Z kolei 17 lutego zanotowano rekordową liczbę trąb powietrznych – większą niż w całym sezonie letnim.

Więcej nawałnic

Nasilanie się ekstremalnych zjawisk pogodowych wraz ze zmianą klimatu potwierdzają dane zebrane i opublikowane w 2018 roku przez European Academies’ Science Advisory Council (EASAC), czyli organizację zrzeszającą wszystkie akademie nauk z państw Unii Europejskiej oraz ze Szwajcarii i Norwegii. Badacze szacują, że na świecie od 1980 roku liczba powodzi i innych zdarzeń hydrologicznych wzrosła aż czterokrotnie. Dodajmy, że najsilniejszy wzrost liczby tych ekstremalnych zjawisk nastąpił w XXI wieku – od 2004 roku uległa ona podwojeniu!

W porównaniu z 1980 rokiem Ziemia doświadcza teraz ponaddwukrotnie więcej fal upałów, susz i związanych z nimi pożarów lasów. Liczba burz jest dwukrotnie większa niż 43 lata temu.

Oczywiste jest więc, że żyjemy już w innym klimacie niż nasi rodzice czy dziadkowie. I starajmy się przygotować do tych zmian, które zapewne wkrótce nadejdą. I zróbmy wszystko, żeby jak najbardziej ograniczyć ich skalę.

Najnowsze dane dostarczają wyraźnych dowodów na to, że uniknięcie najgorszych konsekwencji będzie wymagało od nas wszystkich zarówno pilnego ograniczenia emisji dwutlenku węgla, jak i szybkiego dostosowania się do zmieniającego się klimatu

– mówi Samantha Burgess, zastępczyni dyrektora serwisu Copernicus Climate Change Service (*C3S).

Artykuł powstał w ramach współpracy płatnej przy projekcie #Faktyoklimacie realizowanej ze Stowarzyszeniem Demagog (FB i TT)

Nie ma więcej wpisów