Nowotwory nazywane są często plagą XXI wieku lub epidemią współczesności. Choroby te uważa się za coś nowego; coś, na co wcześniej „nikt nie chorował”. Czy to wrażenie znajduje jednak odzwierciedlenie w faktach? Czy nowotwory rzeczywiście są wyłączną „winą” człowieka?Czy nowotwory są „naturalne”?
Od czasu do czasu w mediach pojawiają się chwytliwe nagłówki, które głoszą, że to człowiek i tylko on jest odpowiedzialny za choroby nowotworowe. Natomiast, wszystko „to, co naturalne nie może być złe” i nie może powodować nowotworów. Niestety, chociaż takie treści „dobrze się klikają” i szybko stają się popularnym, chętnie powtarzanym mitem, mają one niewiele wspólnego ze stanem faktycznym. Stwierdzenia tego typu są na tyle mylące, że niekiedy skłaniają do wypowiedzi ekspertów, którzy – nie przesadzając – całe swoje życie poświęcili leczeniu pacjentów z chorobami nowotworowymi oraz promowaniu profilaktyki nowotworów.
Taka sytuacja miała miejsce na przykład wtedy, gdy jedna z największych i najprężniej działających organizacji zajmujących się chorobami nowotworowymi – Cancer Research UK, ustosunkowała się do doniesień, jakoby nowotwór złośliwy był chorobą spowodowaną typowo przez człowieka i niemożliwą do wywołania przez jakiekolwiek czynniki obecne w naturalnym środowisku [1].
Nihil novi
Specjaliści zajmujący się badaniem i leczeniem nowotworów wskazują na szereg błędów, jakimi cechuje się tego typu myślenie. Po pierwsze, nowotwory nie są w populacji ludzkiej niczym nowym, a po drugie – istnieje cały szereg zupełnie naturalnych czynników, które wywołują choroby nowotworowe lub zwiększają ryzyko ich wystąpienia [2]. Na początek zajmijmy się tym, jak stare są nowotwory.
Rak piersi na papirusie, guz kości w mumii
Wiemy oczywiście, że choroby nowotworowe znane były już w starożytnej Grecji, a co więcej – to za sprawą Hipokratesa (460-370 p.n.e.) część nowotworów złośliwych do dziś nazywamy rakami (gr. karkinos ang. cancer). Wiemy również, że na nowotwory – w tym złośliwe – chorowali także starożytni Egipcjanie. Jedne z najstarszych doniesień dotyczących raka piersi pochodzą z manuskryptu datowanego na około 1500 r. p.n.e. Z tego też okresu pochodzą bezpośrednie dowody, takie jak mumie, u których zdiagnozowano złośliwe guzy kości [3]. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej, bowiem okazuje się, że nowotwory towarzyszyły nie tylko ludziom, ale też ich przodkom i poprzednikom znacznie, znacznie wcześniej.
Nowotwory na diecie paleo
Z całą pewnością na nieuleczalne patologie kośćca cierpieli neandertalczycy – jak choćby ten, którego szczątki, mające około 120 tysięcy lat, znaleziono na terenie współczesnej Chorwacji. Zmiany patologiczne o charakterze dysplazji włóknistej zidentyfikowano w obrębie jego żeber [4]. Wprawdzie materiał ten dostarcza ważnych wniosków na temat schorzeń dawnych przedstawicieli rodzaju Homo, jednak, w obliczu innych dowodów skamieniałość ta wydaje się być ledwie „sprzed chwili”, bowiem dysponujemy również szczątkami liczącymi sobie 1,7 miliona lat, pochodzącymi ze stopy dwunożnego hominina, u którego rozpoznano złośliwy nowotwór kości [4]. Ze względu na niekompletność szkieletu badaczom nie udało się dokładnie zidentyfikować, jakiego gatunku był przedstawicielem, ale wiadomo, że żył on na terenie współczesnej Republiki Południowej Afryki i że przemieszczał się na dwóch nogach (choć z całą pewnością – z wielkim bólem, ponieważ nowotwory kości są bardzo bolesne) [4, 5]. Z tych samych terenów pochodzą również najstarsze znane nam kości z nowotworem, pochodzące od ludzkich przodków. Należały one do 8-12-letniego chłopca z gatunku Australopithecus sediba. W jednym z jego kręgów znaleziono ognisko zmian nowotworowych [4, 5].
„Dziadek żółw” też chorował
Nowotwory złośliwe nie ograniczają się jednak wyłącznie do ludzi i ludzkich przodków. Znajdujemy je bowiem również u zwierząt – i to zarówno tych współcześnie żyjących, jak i tych, które już dawno temu wyginęły. Nie dalej, jak w zeszłym miesiącu w JAMA Oncology opublikowano doniesienia, z których wynika, że na złośliwe nowotwory kości cierpieli nawet przedstawiciele gatunków żyjących w triasie [6]. U jednego z nich – przodka żółwi, z gatunku Pappochelys rosinae rozpoznano kostniakomięsaka okostnowego (periosteal osteosarcoma), czyli złośliwy nowotwór, który nawet współcześnie diagnozowany jest niezwykle rzadko. Szczątki „dziadka żółwia” (bo takie właśnie znaczenie ma po grecku jego nazwa rodzajowa) spoczywały na terenie współczesnych południowo-zachodnich Niemiec przez 240 milionów lat (!), aż w końcu, kilka lat temu grupa naukowców wydobyła je z mroku oraz zapomnienia i wykonała im tomografię komputerową, która pozwoliła zdiagnozować złośliwy nowotwór [6]. Przyznacie, że to naprawdę niesamowite, zwłaszcza, że specjaliści z zakresu medycyny, którzy razem z paleontologami analizowali kość, stwierdzili, iż kostniakomięsak przodka żółwia pochodzącego sprzed 240 milionów lat do złudzenia przypomina współczesne kostniakomięsaki diagnozowane u ludzi [7].
„Głęboko zakorzenione w DNA”
Wymienione przeze mnie powyżej przypadki to tylko wybrane, ciekawsze diagnozy pochodzące z naszej przeszłości. Jednakże, nowotwory były również częścią życia jurajskich dinozaurów, kredowych mozazaurów i hadrozaurów, a także – znacznie później: mamutów żyjących około 24 tysięcy lat temu. U tych oraz innych zwierząt rozpoznano zarówno nowotwory złośliwe (jak w przypadku chrzęstniakomięsaka zdiagnozowanego u allozaura, Allosaurus fragilis), jak i łagodne, takie jak kostniak stwierdzony w szkielecie ryby, która żyła około 300 milionów lat temu [4]. Według badaczy, którzy odkryli kostniakomięsaka u przodka żółwia żyjącego 240 milionów lat temu, te znaleziska oraz wiele innych dowodów świadczą o tym, iż nowotwory złośliwe wynikają z „podatności na mutacje, która jest głęboko zakorzeniona w naszym DNA” [7].
Naturalne przyczyny nowotworów
Jednak co wywoływało nowotwory u tych wszystkich stworzeń, które żyły na Ziemi tysiące, a nawet miliony lat temu? Specjaliści z Cancer Research UK podkreślają, że istnieje całe mnóstwo zupełnie naturalnych czynników, które są albo bezpośrednio odpowiedzialne za niektóre typy nowotworów, albo znacząco zwiększają ryzyko ich występowania. Poza skłonnościami genetycznymi wymienić tu można przede wszystkim: promieniowanie słoneczne (głównie UV), wirusy, bakterie, naturalnie uwalniające się substancje radioaktywne, a także zupełnie naturalne toksyny [2].
Promieniowanie ultrafioletowe jest „największą pojedynczą przyczyną raka skóry na świecie”. Jeśli zaś chodzi o czynniki infekcyjne, to są one odpowiedzialne nawet za 10 procent wszystkich złośliwych nowotworów. Kluczową rolę w patogenezie chorób nowotworowych odgrywają między innymi wirus brodawczaka ludzkiego – HPV, wirus Epsteina-Barr – EBV czy bakteria Helicobacter pylori. Wiemy też, że wspomniane wcześniej naturalne źródła radioaktywnych substancji, takich jak radon, powodują od 3 do 14 procent wszystkich nowotworów złośliwych płuc na świecie, co sprawia, że w wielu krajach radon uwalniający się ze skał granitowych jest drugą (po paleniu tytoniu) przyczyną raka płuc. Nie mniej zabójcze mogą być naturalnie występujące toksyny, takie jak aflatoksyna – substancja produkowana przez grzyby pleśniowe, odpowiedzialna za wiele przypadków złośliwych nowotworów wątroby w Afryce czy Azji [2].
Były z nami, ale czy tak często?
No dobrze, trudno zatem nie zgodzić się z tym, że nowotwory towarzyszą nam niemal „od zawsze”. Nie zmienia to jednak faktu, że wszelkie dowody przemawiają za tym, iż u współczesnych ludzi choroby nowotworowe diagnozowane są znacznie częściej, niż miało to miejsce w przeszłości. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiada za to kilka czynników.
Po pierwsze – diagnostyka
Nasza wiedza na temat nowotworów, mechanizmów ich powstawania i sposobów ich wykrywania jest coraz większa. Na coraz wcześniejszym etapie i u coraz większego odsetka pacjentów jesteśmy w stanie rozpoznać te choroby. Oznacza to, że część nowotworów wcześniej po prostu nie była przez nas wykrywana. A zatem czyjaś „babcia, która żyła 80 lat, a potem zmarła ze starości” mogła tak naprawdę umrzeć na niezdiagnozowaną chorobę nowotworową.
Po drugie – wiek
Nie oszukujmy się, zaawansowany wiek jest najważniejszym czynnikiem ryzyka chorób nowotworowych [2]. Około 77 procent wszystkich nowotworów złośliwych dotyczy osób po 55 roku życia. Ta grupa populacyjna jeszcze nigdy w historii ludzkości nie była tak liczna i należy być pewnym, że tendencja ta się utrzyma. Szacunki wskazują, że w krajach rozwiniętych w roku 2060 kobiety i mężczyźni starsi niż 55 lat będą grupą reprezentowaną dwa razy liczniej niż obecnie [8].
Po trzecie – my sami
Tak, nowotwory towarzyszą nam od zawsze, ale jeszcze nigdy nie promowaliśmy ich wzrostu tak bardzo, jak współcześnie. Z całą pewnością nie ponosimy za nie wyłącznej winy, ale też nie jesteśmy bez skazy. Owszem, istnieje cała masa naturalnych czynników ryzyka, na które nie mamy żadnego wpływu (na przykład wiek) lub na które mamy niewielki wpływ (na przykład, promieniowanie UV, przed którym możemy się do pewnego stopnia chronić)… Ale w naszym obecnym stylu życia pełno jest działań oraz zaniedbań, które są prostą drogą do choroby nowotworowej. Na plan pierwszy wysuwa się otyłość, nieprawidłowa dieta oraz niedostatek codziennej aktywności fizycznej. W 2014 roku American Society of Clinical Oncology opublikowało alarmujący raport, z którego wynikało, że jeśli nic się nie zmieni, to otyłość wkrótce prześcignie wyroby tytoniowe i stanie się pierwszym, najważniejszym czynnikiem ryzyka złośliwych nowotworów. Jest ona odpowiedzialna za wiele typów raka piersi, okrężnicy, prostnicy, przełyku, macicy, trzustki, nerek czy tarczycy [8].
Radzimy sobie coraz lepiej, ale wciąż jeszcze jest wiele do zrobienia
Mozaika danych dotyczących chorób nowotworowych jest złożona. Wzrost liczby zdiagnozowanych przypadków wynika częściowo z lepszej diagnostyki, dłuższego życia i stanowi następstwo naszej naturalnej skłonności. Nasi przodkowie również chorowali na nowotwory i znajdujemy na to coraz więcej dowodów. Co więcej, osiągnęliśmy wiele sukcesów w walce z nowotworami. Niektóre z nich pojawiają się współcześnie nie częściej, lecz rzadziej niż w przeszłości (na przykład rak żołądka, który wynikał z życia w złych warunkach sanitarnych). Ponadto, jesteśmy coraz lepsi w leczeniu złośliwych nowotworów, co oznacza, że czas przeżycia po diagnozie staje się coraz dłuższy [8]. Niemniej jednak, wciąż jeszcze możemy wiele zrobić. Z rad ekspertów wynika, że najważniejsze są proste, wydawałoby się – wcale nie odkrywcze – działania, takie jak dbałość o prawidłową dietę, aktywność fizyczną oraz unikanie szkodliwych czynników (rezygnacja z celowego opalania się, rzucenie palenia, szczepienie przeciw HPV itp.) [8]. Jeżeli te działania będą szły w parze z intensywnym rozwojem badań nad nowotworami, który obserwujemy obecnie, to być może niedługo uda nam się przynajmniej częściowo sprzeciwić naturalnej predyspozycji do nowotworów, która tkwi głęboko zakorzeniona w naszym DNA.
Bibliografia
- Walker, L. (2010). Cancer is not man-made. Transcript of audio interview with Dr Lesley Walker, director of Cancer Information at Cancer Research UK. Cancer Researcg UK, 28.02.2019.
- Arney, K. (2010). Claims that cancer is only a ‘modern, man-made disease’ are false and misleading. Cancer Research UK, 28.02.2019.
- Sudhakar A. (2009). History of Cancer, Ancient and Modern Treatment Methods. Journal of cancer science & therapy, 1(2), 1-4.
- University of the Witwatersrand (2016). Hominin tumour and cancer. Research news, 28.02.2019.
- University of the Witwatersrand (2016). Cancer on a Paleo diet? Research news, 28.02.2019.
- Haridy, Y., Witzmann, F., Asbach, P., Schoch, R. R., Fröbisch, N., & Rothschild, B. M. (2019). Triassic Cancer—Osteosarcoma in a 240-Million-Year-Old Stem-Turtle. JAMA oncology, E1-E2.
- Cunningham, A. (2019). A rare, ancient case of bone cancer has been found in a turtle ancestor. Science News, 28.02.2019.
- Balar, B. (2015). The Three Reasons So Many People are Getting Cancer. Live Science, 28.02.2019.
You must be logged in to post a comment.