2020 był w Polsce drugim najgorętszym rokiem w historii pomiarów. W ciągu ostatnich 70 lat średnia roczna temperatura w naszym kraju wzrosła aż o ponad 2°C! A ocieplenie przyspiesza. Jestem prawdziwie poruszona liczbami, które ukazuje raport klimatyczny dla Polski.

Raport IMGW-PIB „Klimat Polski 2020” ukazał się w lutym 2021, ale nie pisałam o nim w tamtym czasie. Zaległości postanowiłam nadrobić dziś, w dniu akcji #ShowYourStripes, kiedy w social mediach związanych z popularyzacją nauki pojawiają się ilustracje z paskami odzwierciedlającymi zmiany średniej rocznej temperatury w poszczególnych krajach i na całym świecie, które to ilustracje jasno pokazują dominujący obecnie trend klimatyczny, a więc globalne ocieplenie. Jedną z takich ilustracji, przygotowaną dla Polski, widzicie powyżej.
W raporcie IMGW znajdziecie wizualizację podobną jak na stronie https://showyourstripes.info/, ukazującą paski odzwierciedlające opisową klasyfikację warunków termicznych w poszczególnych latach. Za pomocą kolorów tych pasków naukowcy starają się, na poziomie wrażeń, unaocznić skalę ocieplenia na świecie.
Oto ilustracja z raportu IMGW na temat temperatury w Polsce, z wyjaśnieniem, co oznaczają poszczególne paski i do czego się odnoszą:

roku różniły się od warunków typowych. I tak, na wykresie, w odniesieniu do średniej temperatury z lat 1981-2010, kolor czerwony oznacza rok ekstremalnie ciepły, ciemnopomarańczowy anormalnie ciepły, średniopomarańczowy bardzo ciepły, jasnopomarańczowy ciepły, żółty lekko ciepły, zielony normalny, błękitny lekko chłodny, jasnoniebieski chłodny, niebieski bardzo chłodny, ciemnoniebieski anomalnie chłodny, granatowy ekstremalnie chłodny. Po szczegóły sięgnijcie do źródła: Raport IMGW-PIB „Klimat Polski 2020”.
Tu dla porządku podkreślę, że zachodząca na naszych oczach zmiana klimatu jest konsekwencją działalności człowieka, o czym wymieniony raport wspomina dosłownie w pierwszym zdaniu. Nad tym nie będę się więc rozwodzić, ponieważ ufam, że na naszego bloga trafiają ludzie świadomi tego, iż panuje konsensus naukowy w tej sprawie.
O 2°C cieplej

Skoro mamy już co do tego jasność, to wrócę do raportu „Klimat Polski 2020” i pozwolę sobie wyrazić szok z powodu tego, że – uwaga – ZA MOJEGO ŻYCIA średnie roczne temperatury powietrza w Polsce wzrosły aż o 1,6°C chodzi o średnią z lat 1981-2020. Jeśli natomiast spojrzymy na okres ostatnich 70 lat, a więc od 1951 do 2020 roku, to okaże się, że zrobiło się cieplej aż o ponad 2°C względem średniej z tego okresu.
No i tu pojawia się zgrzyt, bo przecież w 2020 roku GLOBALNIE (czyli dla całego świata) wzrost średniej rocznej temperatury od połowy XIX wieku (czyli od ery przedprzemysłowej) wyniósł 1,2°C, jak podaje najnowszy raport Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO). I to już ten wzrost tak bardzo niepokoi naukowców na całym świecie. Tymczasem wzrost w Polsce jest jeszcze większy! Tylko właściwie dlaczego?
Z tego samego powodu, z jakiego półkula północna, zdominowana przez lądy, ociepla się szybciej niż półkula południowa, która jest zdominowana przez oceany. A chodzi o to, że lądy mają mniejszą pojemność cieplną niż woda, co oznacza, że potrzebują mniej ciepła, aby znacznie podnieść swoją temperaturę. I to się właśnie dzieje. W ocieplającym się klimacie oceany mogą się schłodzić, odparowując wodę przy niewielkim wzroście temperatury. Z kolei kontynenty zazwyczaj mają ograniczoną dostępność wilgoci, a więc i parowanie jest ograniczone. Dane NOAA pokazują, że od 1880 roku globalna temperatura powietrza nad lądami wzrosła średnio o 1,43°C, a nad oceanami 0,77°C.

Niezima i duże miasta
Wróćmy jednak do raportu „Klimat Polski 2020”. Oto kolejne ważne wnioski.
Średnia temperatura powietrza w 2020 roku w naszym kraju wynosiła 9,9°C , co oznacza, że rok ten zalicza się do ekstremalnie ciepłych, jeśli wziąć pod uwagę średnią dla Polski. A ściślej: uplasował się na drugim miejscu wśród najgorętszych lat w historii pomiarów, zaraz za rekordowym rokiem 2019.
Pamiętacie ubiegłoroczną zimę-niezimę? Tak, tę z przełomu 2019/2020 (okres od grudnia 2019 do końca lutego 2020)? Zgodnie z przewidywaniami okazała się najcieplejszą wśród zim w historii pomiarów na terenie Polski.
Analizy pokazały również, że od 1851 roku temperatura powietrza w wybranych dużych miastach Polski wzrosła w zakresie od 1,4°C (w Gdańsku) do 2,3°C (w Warszawie). Autorzy raportu podkreślają, że w ciągu ostatnich 40 lat tempo wzrostu temperatury w dużych aglomeracjach miejskich istotnie się zwiększyło.
A jak było w 2020 roku w Europie?
Jak podaje European State of the Climate 2020, raport stworzony przez Copernicus Climate Change Service (C3S), rok 2020 był dla całego naszego kontynentu najcieplejszym rokiem w historii. Średnie roczne temperatury od 1950 do 2020 roku wzrosły o 1,6°C powyżej średniej wieloletniej i były o co najmniej 0,4°C wyższe od średnich temperatur w ciągu poprzednich pięciu najgorętszych lat, które – a jakże miały miejsce w ciągu ostatniej dekady.
Zima 2019/2020 również dla całej Europy okazała się najcieplejsza w historii – średnia temperatura była o ponad 3,4°C wyższa od średniej z lat 1981–2010 i o około 1,4°C wyższa niż ta odnotowana podczas poprzedniej najcieplejszej zimy. Największe anomalie (in plus) w okresie zimowym dotyczyły północno-wschodniej i wschodniej części Europy.

Wiem, że rok 2020 i połowa 2021 upłynęły nam w cieniu pandemii i trudno się temu dziwić. Teraz jednak trzeba powrócić do rzeczywistości i zdać sobie sprawę z tego, że zmiana klimatu niesie dla nas wszystkich jeszcze większe zagrożenia niż te związane z pandemią COVID-19. I że teraz, natychmiast, trzeba angażować się we wszystko, co może przynieść ulgę klimatowi naszej planety.
Ziemię mamy jedną. Odziedziczyliśmy ją po przodkach. Warto się zastanowić, co przekażemy następnym pokoleniom i jak one będą przeklinać naszą niefrasobliwość.