captcha image

A password will be e-mailed to you.

Tak mogła wyglądać matka Denny, która była neandertalką. Fot. Joe McNally

Niemal złapaliśmy tych dwoje ludzi na gorącym uczynku – skomentował kierujący badaniami prof. Svante Pääbo. W dodatku pierwsza odkryta przez naukowców hybryda neandertalsko-denisowiańska okazała się potomstwem w pierwszym pokoleniu!

Żyła 90 tys. lat temu, zmarła wieku ponad 13 lat. Była córką neandertalki i denisowianina, przedstawicieli dwóch wymarłych gatunków z rodzaju Homo. Naukowcy, którzy odkryli jej istnienie – ze słynnym Svante Pääbo na czele – nazwali ją pieszczotliwie “Denny”.

Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że fascynuje mnie antropologia człowieka, a w szczególności ten okres, w którym Homo sapiens współistnieli z innymi gatunkami człowieka, a potem nagle byli już sami. Możemy się tylko domyślać, jaką rolę odegrali w tym procesie nasi praprzodkowie. A Ci spośród Was, którzy interesują się antropologią, zapewne dobrze znają pomnikowe nazwisko Svante Pääbo. To ten naukowiec, który jako pierwszy zsekwencjonował DNA neandertalczyka i uchodzi za największego specjalistę w dziedzinie genetyki wymarłych gatunków człowieka oraz Homo sapiens. Dlatego każde z jego odkryć należy traktować wyjątkowo.

W ślad za prof. Pääbo poczynię więc pewne zastrzeżenie. Naukowiec ten uważa, że stosowanie słowa “hybryda” w stosunku do potomków różnych taksonów Homo jest trochę niebezpieczne, bo sugeruje, że po Ziemi chodzili ludzie “czystej krwi”.  – Termin ten oznacza, że obie grupy są odrębnymi gatunkami ludzkimi, podczas gdy w rzeczywistości granice między nimi są rozmyte, jak pokazują nowe badania – powiedział Pääbo serwisowi ”Nature”.

Tym niemniej, pozostanę przy użyciu słów “hybryda” i “gatunek”, by przekaz był bardziej czytelny, zwłaszcza że tych terminów używają pozostali autorzy pracy na temat Denny.

Wszyscy ze wszystkimi

Neandertalczycy i denisowianie to najbliżsi krewniacy Homo sapiens. Wymarłe gatunki człowieka i nasi przodkowie przed dziesiątkami tysięcy lat zamieszkiwali te same lub nieodległe od siebie terytoria Europy i Azji, nic więc dziwnego, że krzyżowali się ze sobą i zapewne było to zjawisko powszechne. Wiemy to z analiz DNA zawartego w skamieniałych szczątkach istot z rodzaju Homo.

Istnieją przykłady istnienia seksualnych związków pomiędzy przedstawicielami Homo sapiens i Homo neanderthalensis. Wiadomo też, że Homo sapiens krzyżowali się z denisowianami. Zresztą, ślady jednych i drugich stosunków przechowujemy do dziś w naszym DNA: Europejczycy i Azjaci mają 1-2-proc. domieszkę DNA neandertalczyków w swoim genomie. Znaczący udział genów denisowian mają Azjaci, ale najwyższy jest u mieszkańców Melanezji, u których sięga 4-6 proc.

Idąc tym tropem, można więc postawić hipotezę, że potomstwa dochowywali się również neandertalczycy i denisowianie. Teraz naukowcy zdobyli bezpośredni dowód na to, że faktycznie miało to miejsce.

Na tropie Denny

Replika kości palca denisowianina, odkrytej w Denisowej Jaskini w 2008 roku. Fot. Thilo Parg

Denisowianie, znani też pod nazwą ludzi z Denisowej Jaskini, stanowią dość tajemniczy i słabo poznany takson z rodzaju człowiek (Homo). Odkryto niewiele skamieniałości potwierdzających ich istnienie – ot, zaledwie kości palca ręki i dwa zęby. Wszystkie w jednej w Jaskini Denisowej w górach Ałtaj na Syberii i wszystkie w ciągu ostatniej dekady. Wiek tych szczątków oszacowano na około 41 tys. lat. W tej samej jaskini znaleziono też kości dobrze nam znanych neandertalczyków, a to już dawało do myślenia.

Wreszcie, kilka lat temu, zespół Svante Pääbo, przeglądając różne szczątki odkryte w Jaskini Denisowej, natknął się na fragment kości, który przyciągnął uwagę naukowców. W 2016 roku opublikowali oni artykuł, w którym opisali kość hominina liczącą ponad 50 tys. lat (na tyle maksymalnie pozwala datowanie radiowęglowe) i, co ciekawe, zawierającą mitochondrialne DNA o pochodzeniu neandertalskim. Mitochondrialne DNA to materiał genetyczny zlokalizowany w mitochondriach i dziedziczony wyłącznie w linii żeńskiej. A to oznacza, że matką opisywanego przez Pääbo osobnika była neandertalka. Kim był zatem ojciec?

Aby się tego dowiedzieć, zespół Pääbo zsekwencjonował DNA z kości z Jaskini Denisowej i porównał je z genomami neandertalczyka i denisowianina, obu z tej samej jaskini, a także z DNA pochodzącym od człowieka współczesnego z Afryki. I tu kryła się niespodzianka, bo 40 proc. DNA analizowanego osobnika pasowało do DNA neandertalczyka, zaś kolejne 40 proc. – do denisowianina. To sugeruje, że jeden zestaw chromosomów pochodził od jednego gatunku, zaś drugi – od drugiego. W ten sposób znaleziono ojca tego dziecka. Nigdy wcześniej nie odkryto bezpośredniego potomka z takiego związku! W dodatku okazało się, że kość liczy nie 50 tys. lat, tylko aż 90 tys. lat.

Naukowcy zsekwencjonowali też DNA z chromosomów płciowych i dzięki temu dowiedzieli się, że potomek neandertalki i denisowianina był płci żeńskiej. Ze średnicy kości wywnioskowali, że dziewczynka dożyła ponad 13 lat. I tak świat poznał Denny.

Historia wyczytana z kości

Ale to nie wszystkie rewelacje, jakie paleogenetycy wyczytali z tej jednej jedynej kości. Okazało się bowiem, że ojciec denisowianin miał wśród swoich przodków przynajmniej jednego neandertalczyka. A to oznacza, że neandertalczycy i denisowianie krzyżowali się dość często, mimo że tereny, które zamieszkiwali, pokrywały się tylko w niewielkim stopniu – wyłącznie w górach Ałtaj. Większość szczątków neandertalczyków została znaleziona w Europie (w Polsce najsłynniejsze ich stanowisko to Jaskinia Ciemna pod Ojcowem, którą odwiedziliśmy rok temu), zaś znaleziska związane z denisowianami ograniczają się do Jaskini Denisowej w Ałtaju. 

Wejście do Denisowej Jaskini w górach Ałtaj. Fot. Демин Алексей Барнаул /Wikimedia

Szczątki 13-latki opowiadają również historię migracji homininów w paleolitycznej Eurazji. Okazało się bowiem, że Denny była znacznie bliżej spokrewniona z neandertalczykiem sprzed 55 tys. lat odnalezionym w Chorwacji niż z tym, którego szczątki (liczące 120 tys. lat) odkopano o metr od niej w tej samej jaskini. Może to świadczyć o tym, że grupa neandertalczyków będąca przodkami Denny oddzieliła się od europejskiej populacji i powędrowała w góry Ałtaj, gdzie być może zastąpiła żyjącą tam od dawna populację neandertalczyków. Ale istnieje też druga możliwość: po narodzinach Denny jej krewniacy z Ałtaju powędrowali na południe Europy i tam osiedli. Oba scenariusze są tak samo prawdopodobne.

Wiele bym dała, żeby poznać bardziej szczegółową historię Denny, tej jednocześnie ludzkiej i obcej nam istoty. Chciałabym zobaczyć świat, w którym współistniały trzy gatunki człowieka (trzy? A może znacznie więcej?). No właśnie: współistniały czy się zwalczały? Do tej pory naukowcy nie znaleźli dowodów na to, by przedstawiciele różnych gatunków Homo tworzyli mieszane społeczności. Bardziej jest więc prawdopodobne to, że takie międzygatunkowe krzyżówki były owocem gwałtu. A czy dzieci z mieszanych związków były z tego tytułu odrzucane przez społeczność? Czy takie potomstwo było płodne (naukowcy mają co do tego wątpliwości)? Jest wiele pytań, na które pewnie nie poznamy odpowiedzi. A wielka szkoda.

Źródło

 

Nie ma więcej wpisów