captcha image

A password will be e-mailed to you.

Firma World of bin-e stworzyła kosz, który sam segreguje za nas odpady i zmniejsza ich objętość. Nie trzeba się już zastanawiać, gdzie wrzucić ten karton po mleku.

Prezentacja prototypu kosza Bin-e (zdjęcie: World of Bin-e)

Wszystko zaczęło się od szalonego pomysłu, by zamiast samemu segregować odpady w domu czy w biurze stworzyć urządzenie, które zrobi to za nas. Chodziło o to, żeby raz na zawsze rozwiązać dylematy czy karton po mleku trzeba wrzucić do „metali” czy jednak do „papieru”. Po dwóch latach pracy można już powiedzieć, że poznaniakom udało się tę niecodzienną ideę zamienić w działający produkt.

Kosz Bin-e pokazany został w czerwcu podczas festiwalu Pioneers’17 w Wiedniu, na który zapraszane są najbardziej obiecujące start-upy z całego świata.

 

Na razie kosz nie jest tak designerskim majstersztykiem i nie wygląda tak jak na animowanych wizualizacjach producenta – ale to przecież tylko prototyp. Jego celem było zaprezentowanie, że ten inteligentny kosz działa. Jego użytkowanie nie różni się zbytnio od korzystania z normalnego kosza. Poza dwoma wyjątkami: Bin-e automatycznie otwiera swoja komorę i nie wymaga segregowania odpadów. Wystarczy je wrzucić, a kosz sam rozpozna, posortuje odpady i je ściśnie, by zajmowały jak najmniej miejsca. Jak dowiedzieliśmy się od szefa firmy, Jakuba Lubońskiego, kosz w obecnej formie przyjmuje wszelkie śmieci, jakie można poddać recyklingowi (z wyjątkiem elektroniki i materiałów niebezpiecznych) o gabarytach nieprzekraczających wielkości 35×35 cm. Sam mechanizm rozpoznawania odpadów działa w oparciu o przetwarzanie obrazu, za którym stoją algorytmy uczenia maszynowego, bazującego na chmurze obliczeniowej.

Moim zdaniem zaprezentowany kosz, przy swoich wymiarach, może jedynie stanowić wyposażenia biurowców. Do domu, musiałby przybrać wielkość maksimum odpowiadającą zmywarce do naczyń – czyli tak jak to przedstawiło samo World of bin-e. Podobne zresztą plany ma sama firma. Jesienią ma pojawić się pilotażowa partia koszy, a produkt dedykowany do sprzedaży do biur ma być dostępny w 2018 roku. Następny etap to kosz „outdoorowy”, czyli coś co mogłoby zastąpić tradycyjny śmietnik stojący obok domu. Domowa wersja Bin-e, również jest w planach, ale tej raczej szybko nie zobaczymy. Tym bardziej, że samo automatyczne segregowanie odpadów, bez np. funkcji ich kompresowania, to będzie chyba trochę za mało, by zainwestować w nowoczesność.

Źródło

 

Nie ma więcej wpisów