captcha image

A password will be e-mailed to you.

Teorie spiskowe można zlekceważyć, można się też z nich śmiać. Ale kiedy dzięki nim obejmuje władzę człowiek, od którego zależy bezpieczeństwo sporej części świata, teorie spiskowe należy zacząć traktować poważnie. I zrozumieć, jakimi ludzkimi lękami się karmią i dlaczego dla niektórych są tak pociągające. Dzięki tej wiedzy będziemy w stanie je rozbrajać. I właśnie o tym jest książka “Psychologia teorii spiskowych”.

Artykuł jest elementem płatnej współpracy z Wydawnictwem Uniwersytetu Łódzkiego

Rys. Crazy Nauka

Książka “Psychologia teorii spiskowych” Jana-Willema van Prooijena to zwięzły, treściwy przegląd – a jakże – psychologii teorii spiskowych. Za punkt wyjścia przyjmuje ona to, że wiara w spiski jest zakorzeniona w normalnych procesach psychologicznych, a nie w stanach patologicznych. To ogromnie ważne dla zrozumienia rządzących nimi mechanizmów, które leżą też u podstaw innych popularnych przekonań czy ideologii. Wszystkie one odzwierciedlają pragnienie obrony własnej grupy przed wrogim światem, co jest absolutnie powszechną cechą wszystkich ludzkich społeczności. Odrzućmy więc przekonanie o własnej wyższości nad “tymi wariatami od teorii spiskowych” i zabierzmy się za lekturę tej mądrej książki.

Co w niej znajdziemy? 

Zacznijmy od tego, że teoriom spiskowym rumieńców dodaje to, że czasami ujawniane są faktyczne spiski zawiązane przez prominentnych polityków czy ludzi biznesu. Tak było np. z aferą Watergate, kiedy w 1973 roku dziennikarskie śledztwo ujawniło spisek mający na celu zwalczanie – metodami niezgodnymi z prawem – przeciwników politycznych ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Richarda Nixona. Innym prawdziwym spiskiem był trwający 40 lat eksperyment medyczny, tzw. Badanie Tuskegee, w ramach którego u 399 Afroamerykanów obserwowano przebieg nieleczonej kiły – choroby, której nie byli u siebie świadomi. Okropność.

Te prawdziwe spiski dolewają oliwy do ognia teorii spiskowych, dostarczając ich zwolennikom argumentów w rodzaju “skoro tamto było prawdą, to dlaczego ma nie istnieć spisek producentów szczepionek i Billa Gatesa?” albo “skoro rząd Stanów Zjednoczonych podejmował niejawne działania przeciw własnym obywatelom, to dlaczego nie miałby stać za atakami z 11 września 2001?”.

Tutaj odwołam się – za van Prooijenem – do przytoczonych w książce badań, autorstwa Thomasa Wrighta i Jacka Arbuthnota. Naukowcy ci sprawdzali w miarę rozwoju afery Watergate, w jakim stopniu ludzie byli podejrzliwi wobec jej uczestników. Wnioski były niezwykle inspirujące, bo okazało się, że im bardziej był ktoś na co dzień nieufny wobec innych osób, tym chętniej wierzył, że Nixon jest związany ze spiskiem. Ponadto ludzie chętniej wierzą w te teorie spiskowe, które dotyczą grup różniących się od nich pod względem ideologicznym. Tak więc w spisek zawiązany przez Republikanina Nixona chętniej wierzyli Demokraci. 

To bardzo ważne mechanizmy, które wspierają wiarę w teorie spiskowe. A jest ich znacznie więcej, w tym potrzeba zmniejszenia uczucia niepewności, obawa o przyszłość, chęć przywrócenia kontroli nad własnym życiem czy powszechna dla naszego gatunku skłonność do dostrzegania schematów, czyli słynne “łączenie kropek”. Badania, które ukazują rolę każdego z tych czynników, zostały szeroko omówione w “Psychologii teorii spiskowych”. Po przyjrzeniu się im można wyraźnie dostrzec te same elementy w każdej z istniejących albo rodzących się teorii spiskowych. 

Przykłady tego, do czego może doprowadzić wiara w teorie spiskowe, można mnożyć bez końca. Wymienię tylko te najbliższe memu sercu, bo dotykające tematów naukowych, a więc ruchy antyszczepionkowe skutkujące spadkiem odporności zbiorowej na niektóre z chorób zakaźnych, ruchy anty-5G prowadzące do niszczenia masztów telefonii komórkowej czy szeroki nurt “medycyny alternatywnej” lansującej nieskuteczne i/lub szkodliwe pseudoterapie (w opozycji do rzekomych spisków lekarzy i firm farmaceutycznych).

To zbyt poważne sprawy, by wzruszyć ramionami i przejść do porządku dziennego nad ich istnieniem. Podobnie jak nad tym, że były i być może przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych wśród teorii spiskowych czuje się jak ryba w wodzie. Po lekturze “Psychologii teorii spiskowych” będziecie dokładnie wiedzieli, z której strony ugryźć ten problem i dlaczego teorii spiskowych w żadnym razie nie można zlekceważyć. Bardzo polecam Wam tę książkę!

Tytuł: “Psychologia teorii spiskowych”

Autor: Jan-Willem van Prooijen

Wydawca: Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego

Nie ma więcej wpisów