captcha image

A password will be e-mailed to you.

Dorosłe, zdrowe drzewa pochłaniają więcej dwutlenku węgla niż wydzielają, wytwarzają tlen, nawilżają powietrze, dają cień, utrzymują glebę w miejscu, a zdrowe lasy chronią przed powodziami i podtopieniami. A co robią z nimi ludzie? Wycinają drzewa na potęgę, pogłębiając skutki zmiany klimatu. W ich miejsce sadzą (albo i nie) młode drzewka. To działanie na naszą wspólną zgubę.

FELIETON

Ola i Piotr Stanisławscy. Fot. Crazy Nauka

Kolejna “rewitalizacja” rynku (ostatnio w Leżajsku czy Jarocinie) = wycinka drzew i zalanie wszystkiego betonem. No, ale w donicach posadzono przecież kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt nowych drzewek. 

W tatrzańskiej Dolinie Chochołowskiej na terenie parku narodowego trwa “przebudowa drzewostanu i wykonywanie zadań ochronnych”, czyli prowadzona na ogromną skalę wycinka drzew z użyciem ciężkiego sprzętu, który żłobi błotniste, głębokie koleiny, niszczy poszycie leśne i szlaki turystyczne. No, ale przecież Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi w Witowie, będąca właścicielem tego obszaru, posadziła 100 tys. nowych drzew tylko w 2020 roku. Spoko.

Jeszcze gorzej jest w Bieszczadach (np. w Nadleśnictwie Stuposiany), gdzie wycinka na wielką skalę trwa od kilkudziesięciu lat. Pozostałe lasy Puszczy Karpackiej, niechronione w żaden sposób, wskutek wycinki strukturą przypominają sito albo durszlak. 

Jesienią lecą liście z drzewa i “zaśmiecają trawnik”? Wyciąć. 

Drzewo “zabiera słońce” (co jest niewybaczalnym grzechem w czasach ocieplenia klimatu i coraz częstszych fal upałów)? Wyciąć. 

I wisienka na torcie: na Kaszubach “przydrożne drzewo znów zabiło kierowcę” (zabiło drzewo, nie nadmierna prędkość). Rozwiązanie: oczywiście wyciąć (ale najlepiej już nie sadzić niczego w zamian, bo jeszcze przejmie mordercze instynkty po poprzedniku).

Tak można wymieniać w nieskończoność. 

Wycinanie zdrowych drzew będących w sile wieku, kiedy klimat się dramatycznie zmienia i ociepla, jest podcinaniem gałęzi, na której wszyscy siedzimy. 

Po pierwsze: betonoza

W obecnych czasach szaleństwem jest betonowanie centrów miast przy jednoczesnym wycinaniu dorosłych drzew. To pozbawia mieszkańców cienia i regulacyjnej dla wilgoci roli drzew. Sadzenie młodych drzewek – które, jeśli w ogóle przetrwają, dopiero za kilkanaście-kilkadziesiąt lat będą zdolne funkcjonalnie zastąpić, dorosłe, wycięte drzewa – jest listkiem figowym dla tego szaleństwa. 

Po drugie: las nie jak gąbka, ale jak sito

Masowa wycinka lasów to kolejne szaleństwo. Dobrze zachowane lasy w sile wieku są jak gąbka, które magazynują wodę w okresach wilgotnych i powoli ją oddają, kiedy jest sucho. Las powycinany jak durszlak nie chroni przed podtopieniami w okresach nawalnych opadów (których w zmieniającym się klimacie jest coraz więcej) i występujących naprzemiennie susz (również zwiększających obecnie częstotliwość). 

Po trzecie: żłobienie rynien ciężkim sprzętem

Co gorsza, użycie ciężkiego sprzętu przy wycince lasów – obok wielu innych wyrządzanych środowisku szkód – wspomaga ich odwodnienie, tworząc głębokie bruzdy rynnowe bardzo przyśpieszając spływanie wody deszczowej. 

Po czwarte: degradacja gleb i osunięcia ziemi

Wycięcie lasów, zwłaszcza tych porastających zbocza dolin, powoduje degradację, a więc ubożenie gleb poprzez spływanie ich wierzchniej warstwy wraz z deszczem. Do tego wycinka drzew destabilizuje grunt, wiązany do tej pory przez korzenie drzew, a to może prowadzić (i często prowadzi) do usuwania się ziemi, zwłaszcza na silniej nachylonych zboczach. 

Po piąte: nie zabijaj drzew, bo one nam pomagają

No i jeszcze taki “drobiazg” jak to, że zdrowe drzewa w sile wieku (w przeciwieństwie do młodych drzewek) pochłaniają więcej dwutlenku węgla niż emitują, a antropogeniczne emisje tego gazu są przyczyną zachodzącej właśnie zmiany klimatu. Nawilżają również powietrze wskutek transpiracji, dzięki czemu obniżają wokół temperaturę w swoim otoczeniu. Oraz wytwarzają tlen. 

“Jeden duży buk produkuje tyle tlenu, co mniej więcej tysiąc siedemset 10-letnich, małych buków. To właśnie duże drzewa tak naprawdę są potrzebne w miastach, a nie ich małe sadzonki” – powiedział serwisowi PAP dr Dominik Drzazga z Katedry Zarządzania Miastem i Regionem na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

Jak podaje w jednym z raportów IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu), wylesianie i degradacja lasów odpowiadają za ok. 13 proc. antropogenicznych emisji CO2 na świecie.

Nie róbmy jeszcze gorzej, niż już jest. Po prostu nie wycinajmy zdrowych, dorosłych drzew. Tylko tyle i aż tyle.


Nie jesteśmy portalem. To blog tworzony przez dwie osoby – Olę i Piotra (a ten tekst napisałam ja, Ola). Jeśli mój tekst Ci się spodobał, do czegoś się przydał lub coś wyjaśnił – to świetnie. Wkładamy w nasze materiały dużo pracy starając się, by były rzetelne i jasne. Jeśli chcesz, możesz w zamian podarować nam wirtualną kawę. Będzie nam bardzo miło. Dziękujemy 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Nie ma więcej wpisów