No dobra – muszę przyznać, że trochę się bałem. Gdy dostaliśmy propozycję opisania „Etyki medycznej” Michaela Dunna i Tony’ego Hope’a stwierdziłem, że to temat, na którym kompletnie się nie znam. Owszem, co i raz trafiam na sprawy, w których właśnie etyka medyczna ma ogromne znaczenie – żeby daleko nie szukać, choćby szczepienia. Ale o podstawach podejmowania takich decyzji nie wiem prawie nic.
I pewnie nie zdecydowałbym się na pisanie o tej książce, gdyby nie moje wcześniejsze doświadczenia z serią „Krótkie wprowadzenie”. To firmowane przez Uniwersytet Oksfordzki, a w Polsce przygotowywane przez Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego cienkie książeczki, które w skrócie przybliżają ważne dziedziny wiedzy. W sumie więc trudno byłoby o lepszą okazję, by dowiedzieć się czegoś nowego. Zatem – challenge accepted 😀
Najbardziej bałem się powolnego i szczegółowego przynudzania. OK, wiem, że temat jest ważny, ale wiem też, że można opowiadać o nim nudno i teoretycznie. Ale to na szczęście nie ten przypadek. Autorzy, którzy sami są praktykami chyba dobrze rozumieli problem, bo ich książka to zestaw analiz praktycznych przypadków. Zajmują się m.in. eutanazją, cierpiącymi na demencję, ale też ludźmi, których jeszcze nie ma, a więc zagadnieniami związanymi z zapłodnieniem in vitro. Za każdym razem mamy teoretyczne omówienie podstawowych wątpliwości, ale też konkretne, życiowe przykłady, które ”wyrywają” czytelnika z bezpiecznie teoretycznych rozważań i zadają konkretne pytania o dokonane wybory.
Od razu uprzedzę – odpowiedzi tu nie znajdziecie. A przynajmniej nie gotowce, które rozwiałyby wątpliwości i dały łatwe rozwiązania. Jest za to mnóstwo narzędzi, którymi możemy się posłużyć zarówno analizując przykłady z książki, jak i te, na które sami trafiamy. Cały rozdział 3. to właśnie „Narzędzia rozumowania” – omówione w wielkim skrócie, ale często potem wykorzystywane w kolejnych rozdziałach.
A sprawy są niełatwe. Dotyczą na przykład osób z demencją, które miały przed chorobą jasne poglądy w pewnych kwestiach, jednak pod wpływem zmian w mózgu bardzo się zmieniły. Czy jeśli ktoś był zdeklarowanym pacyfistą, ale cierpi na zaawansowaną chorobę Alzheimera i chce brać udział w obchodach rocznicy wybuchu wojny, to opiekunowie powinni mu na to pozwolić? A może należałoby uszanować jego wcześniejsze poglądy, zakładając, że w wyniku choroby nie jest już sobą?
Albo przypadek kobiety, która urodziła dziecko obciążone poważną chorobą genetyczną. Ona i jej mąż chcą wiedzieć, czy gdyby zdecydowali się na kolejne dzieci, im również grozi ta sama choroba? Testy genetyczne wykazują, że mąż kobiety nie jest ojcem dziecka, a kolejne dzieci kobiety i jej męża mają bardzo niewielkie ryzyko zachorowania. Za to poczęcie kolejnego dziecka z ojcem pierwszego to aż 25% ryzyka. Gdzie leży granica poufności? Czy mąż kobiety powinien zostać poinformowany o wynikach badania? A może przekazujący wyniki powinni zdecydować się na kłamstwo, które ochroni prywatność kobiety?
W „Etyce medycznej” omawia się również kwestie, o których zazwyczaj nie myślimy. Obowiązuje u nas schemat „zdrowie i życie nie mają ceny”. To piękne, ale nierealne hasło. W przypadku ograniczonych funduszy (czyli w każdym) prędzej czy później pojawiają się dylematy dotyczące dostępu do nich dla pacjentów o różnych rokowaniach czy w różnych sytuacjach materialnych. Czy w ogóle da się podejmować zgodnie z etyką takie decyzje? (Spoiler alert – da się).
No i udało się. Nie poległem. Nie zanudziłem się. Nie czuję się przytłoczony teoretycznymi rozważaniami. Za to mam poczucie, że choć trochę lepiej jestem przygotowany na myślenie o sytuacjach, które wcześniej uważałem za nierozwiązywalne. Oczywiście po przeczytaniu tych 140 stron nie łudzę się, że etyka medyczna nie ma dla mnie tajemnic. Ale przynajmniej nie czuję się bezradny.
Zatem – kolejna książka z serii „Krótkie wprowadzenie”, którą śmiało polecam.
You must be logged in to post a comment.