captcha image

A password will be e-mailed to you.

Wszyscy znają tę kliszę – „mężczyźni kupują sobie drogie samochody, żeby zrekompensować mały rozmiar penisa”. Hasło jest na tyle ograne, że stało się memem pojawiającym się w żartach, ale też wykorzystywanym w dyskusjach.

Pierwszy odruch – głupi stereotyp. Tylko czy faktycznie? Badacze z wydziału psychologii University College London postawili sobie niełatwe zadania sprawdzenia, czy faktycznie można znaleźć związek między tym, jak mężczyźni oceniają rozmiar swojego penisa, a tym, w jakim stopniu pożądają drogich, sportowych samochodów. Co ważne – nie oceniano tu faktycznego rozmiaru przyrodzenia, tylko odczucie badanego na ten temat.

Omawiane badanie nie zostało jeszcze opublikowane, dostępne jest w formie preprintu.

W badaniu wzięło udział 195 mężczyzn między 18. a 74. rokiem życia (więcej danych na temat badanej grupy znajdziecie w opisie badania). By nie zakłócić obiektywizmu eksperymentu, uczestnicy zostali poinformowani, że biorą udział w badaniu dotyczącym tego, jak zapamiętuje się fakty podczas robienia zakupów online.

Pomysł polegał na tym, by wytworzyć u badanego poczucie, że rozmiar jego penisa jest istotnie mniejszy lub istotnie większy od średniej światowej. W tym celu wśród informacji prezentowanych podczas eksperymentu przemycano nieprawdziwe dane dotyczące owej średniej. Jedna grupa była informowana, że owa średnia to 10 cm, druga – że 18 cm. Dla ciekawych: faktyczna średnia długość penisa w stanie wzwodu wynosi 13,12 cm.

Po zaprezentowaniu takiego „faktu” pokazywano badanemu jeden z sześciu samochodów sportowych i proszono o przesunięcie suwaka wskazującego, jak bardzo chciałby mieć taki produkt. Podczas badania prezentowano różne zestawy faktów i produktów, nie tylko te dotyczące penisów i aut.

Wyniki pokazały wyraźny związek między oceną rozmiaru penisa a pożądaniem posiadania samochodu sportowego. W skrócie – osoby, które były przekonane, że ich penis jest mały, wyraźnie miały większą chęć posiadania sportowego samochodu. Efekt ten był wyraźnie widoczny w grupie mężczyzn powyżej 30. roku życia.

W badaniu wzięto też pod uwagę ewentualny związek między oceną rozmiaru penisa a pożądaniem posiadania innych produktów luksusowych, zestawiając je ze sobą, ale nie zauważono, by samoocena badanych miała tu jakieś znaczenie.

Podawano również inne dane mogące wpływać na samoocenę manipulując nimi – np. dotyczące liczby partnerów seksualnych, liczby przyjaciół, szczodrości czy oszczędności.

Naukowcy we wnioskach z badania zastanawiają się, dlaczego akurat samochody i akurat penisy? Co takiego dzieje się w męskich głowach, że te dwa elementy łączą się w tak zauważalny sposób?

Literatura psychologiczna podpowiada tu dwa główne kierunki. Pierwszy to wykorzystanie samochodu jako kosztownej prezentacji nadmiaru środków, co ma przekonywać, że mężczyzna ma na tyle dużo zasobów, że może być atrakcyjnym partnerem. Czyli coś na kształt ogona u pawia.

Drugi mówi o podnoszeniu poczucia własnej wartości przy pomocy zakupu dóbr luksusowych. Czyli osoby, które mają obniżoną samoocenę (a przekonanie o rozmiarze penisa może na nią wpływać) próbują poprzez zakupy (lub marzenia o zakupie) samochodu poprawiać ją sobie.

Obie powyższe hipotezy znajdują potwierdzenie w literaturze – linki do badań znajdziecie w bibliografii opisywanego badania.

Po przeprowadzeniu badania informowano mężczyzn, że część zaprezentowanych danych była nieprawdziwa i proszono ich o ocenę, które dane były fałszywe. Przy tej okazji po raz kolejny potwierdził się znany fakt, że ocena rozmiarów własnego penisa jest przez mężczyzn notorycznie zawyżana – średnio oceniają go na 15,2 cm.

Na koniec trzeba wspomnieć o zastrzeżeniach. Po pierwsze badanie nie zostało jeszcze opublikowane. Po drugie badana grupa, choć znacząca, nie jest bardzo duża. Jednak we wcześniejszych badaniach uzyskiwano wyniki, które wydają się pośrednio potwierdzać stawianą hipotezę. Tradycyjnie – potrzeba więcej badań…

A ja się tylko zastanawiam, czy ten eksperyment pojawi się na tegorocznych IgNoblach?

Nie jesteśmy portalem. To blog tworzony przez dwie osoby – Olę i Piotra (a ten tekst napisałem ja, czyli Piotrek). Jeśli mój tekst Ci się spodobał, do czegoś się przydał lub coś wyjaśnił – to świetnie. Wkładamy w nasze materiały dużo pracy starając się, by były rzetelne i jasne. Jeśli chcesz, możesz w zamian podarować nam wirtualną kawę. Będzie nam bardzo miło. Dziękujemy 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Nie ma więcej wpisów