captcha image

A password will be e-mailed to you.
Erupcja Etny 24 grudnia 2018 roku. Źródło: Pixabay

Po internecie znów niesie się wieść, że Etna w ciągu kilku dni wyemitowała tyle dwutlenku węgla co elektrownia Bełchatów przez cały rok. I że ludzkie (czyli antropogeniczne) emisje tego gazu są niczym przy tym, co wyrzucają wulkany. To nieprawda, choć to kuszące, by na wulkany zrzucić winę za to, co dzieje się teraz z klimatem.

Wraz z Piotrem poświęciliśmy walce z tym mitem spory fragment naszej książki „Fakt, nie mit”.

Ziarno prawdy

Najnowszy nieprawdziwy przekaz pochodzi z kilku polskich stron internetowych uparcie zaprzeczających ludzkiej roli w procesie globalnego ocieplenia. Nie znalazłam anglojęzycznych źródeł tych rewelacji, jednak małe śledztwo wykazało, że w tym kłamstwie tkwi, a jakże, ziarno prawdy. Owe „26 milionów ton CO2”, które Etna miała niby wyrzucić z siebie w ciągu zaledwie dwóch dni w grudniu 2018 roku, to podawana przez kilka źródeł ilość dwutlenku węgla, jaką ten wulkan emituje w ciągu całego roku (konkretnie 25 mln ton), w dodatku przy zwiększonej aktywności. Inne źródła szacują średnie roczne emisje Etny na ok. 13 mln ton.

Etna faktycznie jest jednym z najbardziej aktywnych na świecie wulkanów, w dodatku wydzielających duże ilości gazów. Jej najwyższe ROCZNE (a nie kilkudniowe) emisje dwutlenku węgla rzeczywiście można porównać do rocznych emisji CO2 z Elektrowni Bełchatów, która w 2017 roku (to najnowsze dostępne dane) wyrzuciła do atmosfery aż 37,6 mln ton dwutlenku węgla. Warto przy tym odnotować, że Bełchatów emituje o blisko jedną trzecią CO2 więcej niż Etna w najbardziej śmiałych doniesieniach.

I wychodzi jak w tej opowieści, że niby na Placu Czerwonym rozdają samochody (młodsi mogą nie znać, więc przytaczam): nie rozdają, tylko kradną, i nie samochody, tylko rowery.

Erupcja Etny 24 grudnia 2018 roku widziana z satelity. Źródło: NASA Goddard Space Flight Center / Flickr

Wolimy winić wulkany

Mit mówiący o tym, że to wulkany, a nie ludzkie emisje, ponoszą winę za bieżącą zmianą klimatu, trzyma się bardzo dobrze. Dlaczego? Na wyobraźnię działa nieposkromiona potęga procesów wulkanicznych, na które my, ludzie, nie możemy mieć żadnego wpływu, prawda? Jakże więc nam, maleńkim trybikom, mierzyć się z tą potęgą? Sugestia jest tak duża, że bardzo łatwo jest uwierzyć w ten mit. Dodatkowo, jest on bardzo wygodny: wszak zdejmuje z nas odpowiedzialność za zachodzącą właśnie zmianę klimatu. Nie jesteśmy winni, więc możemy żyć i konsumować jak dawniej.

Ale nie tylko nasi rodacy są tak zdolnymi wymyślaczami nieprawdy na temat emisji ludzkich i wulkanicznych. Anglojęzyczni koledzy poszli nawet o krok dalej i uznali, że jedna erupcja Etny wyrzuciła do atmosfery aż 10 tys. razy więcej CO2 niż cała ludzkość OD POCZĄTKU DZIEJÓW. Mają fantazję, dziewczyny i chłopaki (mem z tym przesłaniem wklejam poniżej).

I w sumie to można by poprzestać na tym, że jesteśmy zbyt maleńcy, by wywierać wpływ na klimat Ziemi, gdyby nie naukowcy. Ci zawsze popsują dobre samopoczucie.

Ile emitują ludzie, a ile wulkany?

Naukowcy po prostu zmierzyli, ile dwutlenku węgla emitują w ciągu roku wulkany, a ile ludzie. Wypadliśmy w tym zestawieniu… mało korzystnie. 7 miliardów małych trybików robi swoje.

W naszej książce „Fakt, nie mit” dokładnie opisałam to zestawienie, więc teraz, ze zwykłego lenistwa, zacytuję samą siebie 😉 :

„Emisje wulkaniczne są wielokrotnie mniejsze od emisji dwutlenku węgla wywołanych przez człowieka. Tutaj dane mówią same za siebie. Wulkany emitują 130–440 mln ton dwutlenku węgla rocznie. Przykładowo, w 2015 roku wulkaniczne emisje CO2 wyniosły około 260 mln ton. Sami Polacy w tamtym okresie wysłali do atmosfery aż 311 mln ton dwutlenku węgla, czyli więcej niż wszystkie wulkany razem wzięte. W 2015 łączne emisje generowane przez ludzi na całym świecie przekroczyły 36 MILIARDÓW ton. Były więc 138 razy większe niż emisje wulkaniczne. Mówiąc dobitniej: w tym czasie wulkany wydzieliły mniej niż 1% ilości dwutlenku węgla, którą wytwarza człowiek.

Roczne emisje dwutlenku węgla (2015): wulkaniczne, antropogeniczne, pochodzące z transportu drogowego, z pojedynczej elektrowni oraz emisje Argentyny, Polski, Stanów Zjednoczonych. Źródło: USGS

Nawet najsilniejsze erupcje wulkaniczne ostatnich dziesięcioleci w porównaniu do czynników antropogenicznych nie wpłynęły znacząco na wzrost stężenia dwutlenku węgla w atmosferze. I tak na przykład słynna erupcja Mount St. Helens w 1980 roku wyemitowała około 10 mln ton CO2, a Pinatubo w 1991 roku – niespełna 50 mln ton CO2.”

Erupcje: Mount St. Helens oraz Pinatubo, ekwiwalent liczby erupcji takich jak Pinatubo równy rocznym antropogenicznym emisjom dwutlenku węgla, ekwiwalent liczby erupcji takich jak Mount St. Helens równy rocznym antropogenicznym emisjom dwutlenku węgla. Źródło: USGS

Tak więc to działania człowieka, a nie wulkany, podgrzewają nam klimat.

Główne źródło

Więcej na temat mitów związanych m.in. z globalnym ociepleniem możecie poczytać w naszej książce „Fakt, nie mit”

Nie ma więcej wpisów