W zeszłym tygodniu na jednym z przelicznych pseudonaukowych kanałów YouTube’a pojawiło się wideo o mrożącym krew w żyłach tytule “5G = ŚMIERĆ – fizyk medyczny OSTRZEGA NARÓD POLSKI!“. Z miejsca zdobyło sobie popularność wśród wszelkiego rodzaju negacjonistów nauki, którzy zaczęli je – zupełnie bez kontekstu – udostępniać gdzie popadnie. Tym sposobem już na drugi dzień i ja miałem wątpliwą okazję się z nim zapoznać. Niestety minęło kilka dni, zanim mogłem się do niego odnieść. Zapraszam do lektury, nie będzie ona długa.
Na początek uzasadnię dlaczego w tytule napisałem “rzekomy”. Otóż to że osoba występująca na wideo, nie jest fizykiem, można się dowiedzieć już w trzeciej minucie na podstawie następujących słów:
[…]moc fal EMF zmniejsza się z kwadratem odległości od źródła, co w praktyce oznacza, że znajdując się 4 metry od routera WiFi, jesteś o połowę mniej narażony na intensywność fal EMF, niż jakbyś stał 2 metry od routera. A stojąc 8 metrów od źródła, fale EMF reagują z Twoim ciałem w niewielkim procencie.
Żaden fizyk nie ma prawa zrobić takiego kardynalnego błędu! Zmniejszanie się mocy fali z kwadratem odległości oznacza, że moc fali elektromagnetycznej należy podzielić przez podniesioną do kwadratu liczbę metrów od źródła tejże fali. Dlatego w odległości 2 m wartość promieniowania będzie 4 razy mniejsza (1/4 mocy), 3 m – 9 razy (1/9 mocy) mniejsza, 4 m – 16 razy (1/16 mocy), a przy 8 m będzie mniejsza 64 razy (1/64 mocy, co jak widać nie jest trudno policzyć, ale opowiadający wolał powiedzieć o “małym procencie”). Co ciekawe obrazek, jaki ilustruje jego słowa, wyraźnie im przeczy i gdyby ów człowiek mu się przyjrzał, zrozumiałby o co chodzi z kwadratem (policzcie kratki dla każdej jednostki odległości.)
Czy to jedyny błąd lub nieścisłość występująca w wideo? Nie, praktycznie co chwila coś można wyłapać, poniżej omówię jednak tylko kilka z nich, które zapadły mi w pamięć.
Opowiadający twierdzi, że fale elektromagnetyczne to toksyny, co jest absurdalne (wystarczyło, by sprawdził definicję toksyny chociażby w Wikipedii).
Omawiając kanał wapniowy umożliwiający przepływ jonom wapnia (Ca+) do wnętrza komórki, ilustruje to grafikami dotyczącymi jonów sodu (Na+) i potasu (K+).
Następnie pojawia się kwestia wybranych częstotliwości z zakresu 5G, które miałyby wpływać na naturę.
Pierwsza częstotliwość to 26 GHz, czyli według opowiadającego częstotliwość emisyjna pary wodnej, której pomiar pozwala przewidywać pogodę. Nie wiem skąd wziął on tę częstotliwość, albowiem detektory pogody rejestrują emisję mikrofal pary wodnej o częstotliwości 23.8 GHz a nie 26 GHz. I to nie jedyna taka częstotliwość – są jeszcze częstotliwości 36-37 GHz (detekcja deszczu i śniegu) oraz 47-52 GHz (50 GHz – wykorzystywana do określania temperatury atmosfery). Wszystkie one należą do zakresu częstotliwości 5G, ale nie oznacza to, że sieć będzie na tych konkretnych częstotliwościach pracować, zwłaszcza jeśli miałoby to wprowadzać jakieś zakłócenia (nota bene 5G też byłoby wówczas zakłócane – to działa w obie strony).
Druga z omawianych częstotliwość to 60 GHz, częstotliwość emisyjna tlenu atmosferycznego, jak można usłyszeć na wideo:
[…] badania pokazują, że przenoszona energia [dla 60 GHz – przyp. mój] zostaje pochłonięta przez tlen atmosferyczny. Zatem, czy jest to możliwe, że ta częstotliwość również wpłynie na nasz organizm, hamując wiązanie cząsteczek tlenu z hemoglobiną, co uniemożliwiłoby transport tlenu do tkanek, przypominając chorobę wysokościową i problemy z oddychaniem?
Błagam – skąd to twierdzenie o hamowaniu wiązania cząstek tlenu z hemoglobiną? Dlatego że tlen pochłania jakąś energię? Jak ta energia miałaby uniemożliwiać owo wiązanie, jaki miałby być tego mechanizm? Tak, tlen pochłania energię mikrofal o tej częstotliwości… po czym ją natychmiast oddaje (i pochłania kolejną, i oddaje, i pochłania, i…). Robią tak wszystkie atomy we Wszechświecie, zatem również gazy, ciecze, ciała stałe (jak powierzchnia Ziemi, ocean, lód morski, śnieg, roślinność).
W filmie pada deklaracja o opieraniu się na badaniach, jednak nie wiadomo, które fragmenty wypowiedzi pana są tymi badaniami potwierdzone. Biorąc pod uwagę nieścisłości, które przedstawiłem wyżej, możliwe że żadne.
Podsumowując – wideo nie można traktować poważnie, na pewno nie jako naukowo potwierdzonych treści, a jedynie jako jeden wielki fake news. I choć sam autor wyjaśnia na swoim kanale YouTube, że film ten został skopiowany bez jego wiedzy na inny kanał i to tam nazwano go fizykiem medycznym, choć przyznaje się do kilku drobnych błędów, to jak wykazałem wyżej, nie ma on pojęcia o czym mówi i wszystkie jego zalecenia dotyczące telefonów, wszystkie rewelacje dotyczące fal elektromagnetycznych i 5G w tym sugerowanie, aby się uziemiać (sic!), to tylko i wyłącznie mity.
You must be logged in to post a comment.