captcha image

A password will be e-mailed to you.
Zwiastun "Marsjanina": Neil deGrasse Tyson i polskie animacje

Zwiastun “Marsjanina”: Neil deGrasse Tyson i polskie animacje

„Marsjanin” w reżyserii Ridleya Scotta – dla mnie to najbardziej wyczekiwany film 2015 roku. A teraz okazuje się, że polska ekipa zrobiła jego zwiastun – to ci sami ludzie, którzy stoją m.in. za „Ambition” Tomka Bagińskiego. To trzeba zobaczyć!

Właściwie to nasuwają mi się same ochy i achy. Za „Marsjaninem” stoją nazwiska, które mówią same za siebie – począwszy od mojego ulubionego reżysera Ridleya Scotta (OK, „Prometeusz” mu nie wyszedł, ale kocham go za „Obcego”, „Blade Runnera” i „Thelmę i Louise”), skończywszy na autorze książki-oryginału Andym Weirze, świetnym pisarzu science fiction.

marsjanin2Ale to dopiero początek, bo zwiastun ma nie gorsze rekomendacje. W zasadzie to zwiastuna w ogóle nie przypomina – zamiast zestawienia najlepszych scen z filmu oglądamy fragment programu popularnonaukowego ze słynnym Neilem deGrasse Tysonem w roli narratora. To ten sam astrofizyk, który poprowadził serię „Kosmos” (przeczytajcie naszą recenzję) i właśnie do tego programu nawiązuje zwiastun “Marsjanina”.

Wisienką na torcie jest udział Polaków w tym przedsięwzięciu, a zwłaszcza mojego ulubionego speca od efektów specjalnych – Kuby Knapika z ekipy Platige Image, studia Tomka Bagińskiego. To on stworzył fantastyczne, ale i wiarygodne naukowo efekty do filmu „Ambition”, który zapowiadał spotkanie sondy Rosetta z kometą. Dyrektorem artystycznym zwiastuna „Marsjanina” jest Michał Misiński ze studia produkcyjnego Juice – tego samego, które stworzyło niesamowitą reklamę igrzysk olimpijskich w Soczi (zobaczcie ten spot).

Tak o tworzeniu efektów specjalnych do zwiastuna „Marsjanina” i o współpracy z Neilem deGrasse Tysonem mówi Crazy Nauce Jakub Knapik:

Inaczej niż w „Ambition” w tym projekcie nie mieliśmy nadzoru naukowego. Był za to z nami Neil de Grasse Tyson, wielki autorytet. Z lekką tremą czekaliśmy na jego spostrzeżenia. Kiedy podczas zdjęć zobaczył wstępny szkic animacji, miał na szczęście tylko dwie uwagi. Zwrócił nam uwagę na to, żeby DNA kręciło się w odpowiednim kierunku i było zwinięte we właściwą stronę… To coś, o czym wcześniej zupełnie nie pomyśleliśmy. Neil doradził też, żeby nie przesadzić z liczbą asteroid w ujęciu ze Słońcem – teraz jest ich tam niewiele. My za to chcieliśmy mieć ich bardzo dużo, żeby było groźnie.

 

Niejaki problem sprawił nam model statku kosmicznego „Hermes”, jego geometria i tekstury, które otrzymaliśmy od firmy pracującej nad efektami, a którego musieliśmy użyć. Pierwotnie ważył aż 700 GB. Model ten był tak duży i tak naszpikowany detalami, mieliśmy z nim kupę zabawy, dostosowując go do naszych ujęć. Udało nam się zoptymalizować go do pracy i znacznie zmniejszyć jego wagę bez specjalnego uszczerbku na detalach, ale zajęło nam to aż trzy tygodnie.

Zobaczcie nowy zwiastun „Marsjanina”:

 Jeśli komuś zależy na polskiej wersji zwiastuna, znajdzie ją tu.

Zobaczcie też klasyczny zwiastun „Marsjanina”:

Polecamy też:

Prawda naukowa w “Ambition” Tomka Bagińskiego – rozmowa z twórcami filmu

Śnieg w Soczi i spot igrzysk w reżyserii Tomka Bagińskiego

 

Nie ma więcej wpisów