captcha image

A password will be e-mailed to you.

Zjawisko El Niño, mimo że zachodzi na Pacyfiku, to wpływa na pogodę na całej Ziemi. Wzmacnia skutki globalnego ocieplenia, więc czekają nas rekordowo wysokie temperatury. W jednych miejscach świata pojawią się susze i pożary, w innych – ulewne deszcze, powodzie, cyklony i inne ekstremalne zjawiska. Pogoda wchodzi na naprawdę wysokie obroty.

El Niño w listopadzie 2015 roku. Źródło: Flickr / NOAA ESRL dzięki uprzejmości NOAA Environmental Visualization Laboratory

Czym są El Niño i La Niña? I dlaczego wejście w fazę El Niño jest groźne dla globalnych temperatur?

El Niño (po hiszpańsku „chłopiec”) wraz z La Niña („dziewczynka”) to zachodzące wymiennie zjawiska występujące na Pacyfiku, które wynikają z powiązania procesów zachodzących w atmosferze i oceanie. Wskutek ogromnej skali procesy te wpływają na pogodę na całej Ziemi. El Niño reprezentuje fazę ciepłą, La Niña – fazę chłodną.

Jak podaje NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration), epizody El Niño i La Niña trwają zazwyczaj 9-12 miesięcy, ale czasami mogą ciągnąć się latami. Zjawiska El Niño i La Niña zdarzają się średnio co dwa do siedmiu lat, ale nie występują regularnie. Ogólnie rzecz biorąc, El Niño występuje częściej niż La Niña i wywiera silniejszy wpływ na globalną pogodę.

Zacznijmy od La Niña, której skutków doświadczaliśmy w ciągu ostatnich trzech lat, kiedy to Pacyfik był chłodniejszy niż zwykle. Dzięki temu oddawał do atmosfery mniej energii cieplnej niż zazwyczaj albo wręcz ją wyciągał, co osłabiało widoczne dla nas skutki globalnego ocieplenia. A mimo to w wielu miejscach na świecie pobite zostały rekordy wysokości temperatury wszech czasów.

Według analizy przygotowanej przez badaczy z Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu (PIK) te trzy lata wpływu La Niña tymczasowo obniżyły globalne temperatury o około 0,1°C.

Wyobraźcie więc sobie, co będzie się działo, kiedy do głosu dojdzie przeciwne, ciepłe zjawisko – El Niño, wskutek którego ocean oddaje więcej energii cieplnej do atmosfery niż zwykle, co podkręca skutki globalnego ocieplenia! Naukowcy z Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu (Potsdam-Institut für Klimafolgenforschung – PIK) napisali w niedawno opublikowanej analizie, że jeśli El Niño wkrótce ponownie znajdzie się na pierwszym planie, możemy spodziewać się już w tym roku znacznego skoku globalnych temperatur, zaś w 2024 roku przez krótki okres wzrost temperatury może sięgać aż 1,5°C powyżej średniej z epoki przedprzemysłowej (teraz średnie roczne temperatury są o ok. 1,1°C wyższe niż 150 lat temu).

I zjawisko, które może doprowadzić do takiego wzrostu temperatur, właśnie rodzi się na Pacyfiku.

Wykres anomalnych temperatur powierzchniowych wód Oceanu Spokojnego [ºC] obserwowanych podczas El Niño w styczniu 1983 roku. Rys. Maulucioni / Wikimedia (CC BY-SA 4.0)

Budzi się El Niño

„Od około 2 tygodni obserwuje się na wschodnim Pacyfiku u wybrzeży Peru i Ekwadoru bardzo wysoką (około 6 stopni) dodatnią anomalię temperatury wód powierzchniowych oceanu. To niewątpliwie początek El Niño. Formalnie rzecz biorąc, jesteśmy jeszcze w fazie neutralnej – przejściowej. Wszelkie indeksy, a jest ich kilka, które mają ilościowo pokazać w jakiej fazie cyklu ENSO (El Niño South Oscillation) jesteśmy, biorą pod uwagę cały pas okołorównikowego Pacyfiku. Minie więc kilka/kilkanaście tygodni, zanim ocieplenie obejmie cały ten obszar i wtedy ewidentnie będzie można mówić o El Niño na Oceanie Spokojnym. Sprawa jest jednak przesądzona”napisał 2 kwietnia w grupie FB Przyroda, klimat, ludzie, nauka – Grupa FOTA4Climate dziennikarz meteorologiczny Krzysztof Drozdowski.

Badacze z Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu prawdopodobieństwo nadejścia El Niño w 2023 roku oszacowali na niemal 90 proc. W pełni objawi się nad Pacyfikiem najbliższej jesieni.

„Mogą temu towarzyszyć liczne ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak ulewne deszcze w Peru czy susza w Australii i Indonezji. Ponieważ El Niño w krótkim czasie podwyższa również globalne temperatury, istnieje możliwość, że rok 2024 może być najcieplejszym rokiem od czasu, gdy rozpoczęły się pomiary pogodowe”napisali badacze z PIK w publikacji.

Skąd się biorą El Niño i La Niña?

El Niño i La Niña to – najogólniej rzecz biorąc – zjawiska zachodzące pod wpływem zmian temperatury powierzchniowych wód Pacyfiku w pobliżu Ameryki Południowej. Ich wpływ wykracza jednak daleko poza Pacyfik i Amerykę, tak naprawdę dyktując pogodę na całej Ziemi.

El Niño i La Niña są jednymi z elementów ENSO (El Niño-Southern Oscillation), czyli oscylacji południowej. ENSO oznacza naprzemienne występowanie w południowej części Oceanu Spokojnego trzech faz: ciepłego zjawiska El Niño, chłodnego zjawiska La Niña oraz fazy neutralnej.

Procesy te bardzo dokładnie opisuje serwis Nauka o klimacie w artykule „Pięć pytań o ENSO (El Niño i La Niña)”. Ja opiszę je tutaj skrótowo.

Otóż punktem wyjścia jest to, że nad całym ziemskim równikiem zachodzi silna konwekcja, czyli wznoszenie się nagrzanego, wilgotnego powietrza, w miejsce którego napływa – w formie wiatrów zwanych pasatami – powietrze znad zwrotników. Ruch obrotowy Ziemi (na wschód) sprawia, że masy powietrza niejako „zostają w tyle”, czyli z naszego punktu widzenia skręcają na zachód.

Ma to szczególne implikacje nad Oceanem Spokojnym, czyli Pacyfikiem. Tam, w strefie równikowej, powietrze i woda są wskutek tych procesów przepychane od strony Ameryki Południowej ku Azji i Australii. W rejonach Azji i Australii tworzy się obszar bardzo ciepłej wody, nad którym zachodzi silna konwekcja, czyli wznoszenie się ciepłego i wilgotnego powietrza, co powoduje intensywne opady. Z kolei u wybrzeży Ameryki Południowej wypływają na powierzchnię chłodne wody z głębin oceanu.

La Niña

Co kilka lat pasaty, czyli wiatry wiejące znad zwrotników, nasilają się. Wskutek tego szybciej przepychają wodę od wybrzeży Ameryki Południowej w stronę Azji i Australii. Oznacza to, że woda ma mniej czasu na to, by ogrzać się od promieni Słońca, więc u wybrzeży Ameryki Południowej, gdzie wypływa woda głębinowa, tworzy się chłodna plama, a jednocześnie ciepły obszar wód przesuwa się w okolice Azji i Oceanii. Tak formuje się La Niña.

Faza La Niña z zaznaczonym uśrednionym kierunkiem wiatru, strefami wznoszenia się i opadania powietrza oraz kierunkiem przepływu wody. Kolory pomarańczowe pokazują obszar wody cieplejszej, a niebieskie – chłodniejszej. Źródło: NOAA Climate.gov / za: Nauka o klimacie

Faza neutralna

W fazie neutralnej ENSO strefa intensywnej konwekcji i opadów znajduje się nad „pacyficzną plamą ciepła” między Azją i Australią. Jest to podobna sytuacja jak w fazie La Niña, ale konwekcja i opady w fazie neutralnej są znacząco słabsze.

El Niño

Od czasu do czasu pasaty słabną i wówczas występuje El Niño. Wolniejsze wiatry leniwie popychają wodę oceaniczną na zachód, ku Azji i Australii, więc ma ona dużo czasu na to, by porządnie się nagrzać. Wskutek tego powierzchnia Pacyfiku robi się cieplejsza niż zwykle, a nad jego środkowym obszarem powstaje strefa konwekcji, czyli wznoszenia się ciepłego i wilgotnego powietrza. Skutkuje to m.in. powstawaniem rozbudowanych chmur i silnymi opadami.

Powietrze, które wznosi się nad środkowym Pacyfikiem, opada z kolei nad Azją i Australią, gdzie wywołuje srogie susze, które np. w Australii prowadzą do pożarów buszu. Dla odmiany Chile i Peru w fazie El Niño nękane są przez ulewne deszcze i powodzie.

Faza El Niño z zaznaczonym uśrednionym kierunkiem wiatru, strefami wznoszenia się i opadania powietrza oraz kierunkiem przepływu wody. Kolory pomarańczowe pokazują obszar wody cieplejszej a niebieskie – chłodniejszej. Źródło: NOAA Climate.gov / za: Nauka o klimacie

Wpływ El Niño sięga dalej w świat, bo w tej fazie susze nawiedzają także Amazonię i Amerykę Centralną. Cieplejszych niż zwykle warunków doświadcza północno-zachodnie wybrzeże Ameryki Północnej (podczas La Niña jest na odwrót – warunki są chłodniejsze niż zazwyczaj). Skutkiem El Niño mogą być również surowsze zimy w Europie. Niektóre badania pokazują, że El Niño może odpowiadać też za susze na Półwyspie Arabskim, zaś La Niña – odwrotnie – za silniejsze opady w tym samym regionie.

Skutki globalne

Anomalia temperatury podczas El Niño i La Niña obejmuje tak ogromny obszar nad Oceanem Spokojnym i sąsiadującymi z nim lądami, że ma istotne znaczenie dla średniej temperatury powietrza na całej Ziemi. Powtórzmy to sobie raz jeszcze: El Niño podwyższa średnie temperatury globalne, a La Niña je obniża.

La Niña w latach 2010-2012 była jednym z najsilniejszych tego typu zjawisk w historii pomiarów. Pomogło to utrzymać średnią temperaturę globalną w 2011 roku poniżej ostatnich, zwyżkowych trendów, dzięki czemu rok ten znalazł się na 14. miejscu wśród najcieplejszych lat od początku pomiarów. La Niña w 2010 roku spowodowała powodzie w Australii, Pakistanie i Stanach Zjednoczonych oraz doprowadziła do ponadprzeciętnej aktywności cyklonów tropikalnych na północnym Oceanie Atlantyckim w latach 2010-2012.


Wzorce pogodowe statystycznie związane ze zjawiskiem El Niño w okresie od grudnia do lutego. Źródło: NOAA NWS/NCEP Climate Prediction Center
Wzorce pogodowe statystycznie związane ze zjawiskiem El Niño w okresie od czerwca do sierpnia. Źródło: NOAA NWS/NCEP Climate Prediction Center

Zjawisko El Niño z lat 1997-1998 jest uważane za jedno z najpotężniejszych wydarzeń związanych z ENSO w zarejestrowanej historii pomiarów. Przejściowo podniosło temperaturę powietrza o 1,5°C, podczas gdy zwykły wzrost związany z wydarzeniami El Niño wynosi 0,25°C.

Ponadto, z El Niño z lat 1997-1998 wiązane jest wystąpienie susz, powodzi i innych katastrof naturalnych na całym globie. W tym okresie wystąpiły ekstremalnie duże opady deszczu m.in. w Ekwadorze, Peru, Kenii, Somalii i Kalifornii. Z kolei m.in. w Indonezji, Malezji i Brazylii odnotowano ciężkie susze, którym towarzyszyły pożary obszarów naturalnych. Znacznie zwiększyła się również aktywność i intensywność cyklonów tropikalnych na Oceanie Spokojnym.

Nie wiadomo, co dokładnie czeka nas wskutek nadchodzącego El Niño, choć możemy się domyślać, że Europę czekają kolejne fale upałów, Peru, Ekwador i Kalifornię – powodzie, a Indonezję, Australię czy Brazylię – susze i pożary. Zmiana klimatu wejdzie wskutek tego na wyższe obroty, więc odnotujemy kolejne rekordy wysokości temperatury. Będziemy mieli przedsmak tego, co czeka nas już na stałe wskutek zmiany klimatu za kilkanaście-kilkadziesiąt lat. Obyśmy zdołali się choć częściowo przygotować na nadchodzące zmiany.


Nie jesteśmy portalem. To blog tworzony przez dwie osoby – Olę i Piotra (a ten tekst napisałam ja, Ola). Jeśli mój tekst Ci się spodobał, do czegoś się przydał lub coś wyjaśnił – to świetnie. Wkładamy w nasze materiały dużo pracy starając się, by były rzetelne i jasne. Jeśli chcesz, możesz w zamian podarować nam wirtualną kawę. Będzie nam bardzo miło. Dziękujemy 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Nie ma więcej wpisów