Warto wiedzieć, kto wpuszcza do social mediów fałszywki na temat koronawirusa, szczepień i innych „kontrowersyjnych” tematów, w tym rzekomej szkodliwości 5G. Zadziwiająco wiele z nich jest tworzonych i rozpowszechnianych przez rosyjskich trolli. Brzmi jak bajka o żelaznym wilku? Być może. Okazuje się jednak, że nie trzeba nikomu grozić karabinem, by uwierzył w pożądany obraz świata. Wystarczy sprawnie prowadzona dezinformacja i łatwowierni odbiorcy.
O tym, że prokremlowskie media i trolle bardzo skutecznie tworzą i szerzą własną narrację propagandową, wiadomo już od kilku lat. Tajemnicą nie jest również to, że jednym z jej głównych celów jest Unia Europejska, w tym Polska, atakowana przeważnie za bieżące działania polityczne i historię. Pewną nowością są natomiast akcenty naukowe w rosyjskiej dezinformacji, a więc poruszanie tematyki m.in. szczepień, technologii 5G, globalnego ocieplenia i obecnie również COVID-19. Aktywny rosyjski trolling w tematyce szczepień został dostrzeżony już w 2018 roku, a śledztwo w tej sprawie przeprowadził zespół badaczy z George Washington University, University of Maryland, Johns Hopkins University. Naukowcy odnotowali, że rosyjscy trolle doprowadzili do zaostrzenia dyskusji na temat szczepień na Twitterze podczas kampanii prezydenckiej w USA w 2016 roku, opowiadając się – co ciekawe – zarówno po stronie przeciwników, jak i zwolenników szczepień.
Kilka dni temu Piotrek pisał o fake newsach wiążących pandemię koronawirusa ze „szkodliwością” sieci 5G. Jest to element rosyjskiej propagandy, mający zdyskredytować szybki rozwój nowoczesnej sieci łączności 5G w Unii Europejskiej, który daje jej wyraźną przewagę technologiczną nad Rosją. Na tym jednak nie kończą się rosyjskie fake newsy związane z COVID-19.
Właśnie ukazał się raport EU East Stratcom Task Force, komórki Komisji Europejskiej zajmującej się wykrywaniem i zwalczaniem rosyjskiej dezinformacji. Raportuje ona, że w ciągu ostatniego tygodnia miał miejsce wysyp fake newsów wiążących pandemię koronawirusa z teoriami spiskowymi i antyszczepionkową narracją. Tylko w tym jednym tygodniu spece z EU East Stratcom Task Force naliczyli 314 przypadków szerzenia dezinformacji na temat COVID-19 przez prokremlowskie media.
Być może część z Was się zastanawia, po co chcę streszczać idiotyczne doniesienia z netu. Już wyjaśniam. Robię to po to, żeby wskazać w nich powtarzalne metody – wykorzystywanie ksenofobii i teorii spiskowych, manipulowanie danymi czy podsycanie strachu przed szczepieniami i nowymi technologiami (5G) – i dzięki temu ułatwić Wam rozpoznawanie bardziej subtelnych działań dezinformacyjnych. Pamiętajcie, że ci, którzy przekazują dalej te fałszywki, postępują zgodnie z oczekiwaniami tych, którzy fake newsy tworzą.
Szerzej o tym, jakie są elementy charakterystyczne fake newsów i pseudonaukowej narracji, pisaliśmy w naszej książce „Fakt, nie mit” w rozdziale „Jakie znowu mity?!”. Książkę można kupić POD TYM LINKIEM.
Fake news: szczepionka na COVID-19 i nanochipy
Ranking najczęściej powtarzających się fałszywych doniesień otwiera plotka o tym, że kiedy już powstanie szczepionka przeciw COVID-19, to zaszczepienie nią ludzi będzie służyło temu, by wstrzyknąć im nanochipy służące do ich śledzenia i kontrolowania. Przez kogo? Przez Big Pharmę i WHO, zrzeszonych w sojuszu GAVI (Global Alliance for Vaccines and Immunization), który stara się o powszechny dostęp do szczepień w ubogich krajach. Rosyjska propaganda łączy z tą organizacją działania innego sojuszu, ID2020, w tym Microsoftu, który działa na rzecz uzyskania sieciowej identyfikacji przez ludzi z biednych krajów – w rzeczywistości po to, by mogli np. prowadzić działalność gospodarczą przez internet, ale zdaniem trolli cel jest inny.
Maszyna propagandowa utkała z tych elementów intrygę, w centrum której stoi WHO. To właśnie Światowa Organizacja Zdrowia, poprzez wprowadzenie stanu pandemii, miała zrobić decydujący krok mający na celu przejęcie władzy nad światem przez lobby farmaceutyczno-informatyczne. Muszę przyznać, że trudno mi nie podziwiać kunsztu fabularnego rosyjskich twórców fake newsów. Szacun.
Fake news: Bill Gates i depopulacja
Myślicie, że to kres kreatywności kremlowskich trolli? Mylicie się. Na drugim miejscu we wspomnianym zestawieniu fake newsów o koronawirusie znalazła się plotka o tym, że Bill Gates chce wprowadzenia obowiązkowych szczepień dla wszystkich ludzi, by móc dzięki temu kontrolować świat. Jego celem, realizowanym na spółkę z rodziną Rockefellerów, jest depopulacja. Jak Gates chce to rozegrać? Sukces temu demonicznemu planowi ma zapewnić zbliżający się wskutek koronawirusa światowy kryzys, nędza i głód, które silnie zredukują liczbę ludności na świecie. I wówczas wkroczy, cały na biało, Bill Gates, który narzuci nielicznym ocalałym globalny program szczepień. Obowiązkowe szczepionki będą zawierać toksyny i białka zmieniające DNA oraz – a jakże – nanochipy służące do kontrolowania ludzkości. Jedna teoria spiskowa goni kolejną, ale ludzie i tak to podają dalej. Wystarczy wrzucić hasło „nano chip Gates depopulacja” do wyszukiwarki, żeby Google pokazał linki do polskich portali szerzących tę bzdurę.
Fake news: koronawirus to zemsta Brytyjczyków
Kolejną “rewelacją” są informacje, wedle których pandemia koronawirusa jest zemstą Brytyjczyków. Na kim i za co? Na Chińczykach, za odebranie Hongkongu. Na USA za odebranie Imperium Brytyjskiemu dominującej pozycji na świecie. Wreszcie na Unii Europejskiej za poniżające negocjacje związane z Brexitem. Brytyjczycy mają ponoć dysponować skutecznym antidotum przeciw COVID-19, o czym ma świadczyć wyzdrowienie księcia Karola i premiera Johnsona. Rosyjskie media prognozują, że Brytyjczycy poczuli, iż już czas na to, by świat ponownie zdominowała korona brytyjska („korona”/”koronawirus” – rozumiecie przekaz, no nie?!).
Fake news: koronawirus powstał w amerykańskim laboratorium
Liczne doniesienia mówią też o tym, że za rozprzestrzenianiem się COVID-19 stoi tajne amerykańskie laboratorium biologiczne – o tym już kilkakrotnie mówiliśmy, m.in. w tym artykule i w wideo. W najnowszych wersjach tego fake newsa Amerykanie mieli stworzyć nowego koronawirusa na swoim terytorium, a następnie wirus został rzekomo zawleczony do Chin przez amerykańskich żołnierzy biorących udział w Wojskowych Mistrzostwach Świata w Wuhan w 2019 roku. Jak zwykle, rzeczywiste wydarzenia służą uwiarygodnieniu bzdury.
Fake news: nie ma żadnej pandemii
Pojawiły się też fake newsy głoszące, że nie ma żadnej pandemii, a to, co obserwujemy, to tylko kampania wykreowana przez media uczestniczące w światowym spisku. Wymysłem jest więc to, że wskutek koronawirusa zmarło (do 16 kwietnia 2020) ponad 135 tys. ludzi, a u ponad 2 milionów wykryto COVID-19. Rosyjskie źródła donoszą, że wcześniej nie istniały również epidemie SARS, ptasiej grypy czy świńskiej grypy – to wszystko były wymysły. Łał, śmiała teza. Może nieco światła na jej zrozumienie rzuci inne fałszywe doniesienie głoszące, że kryzys wywoływany celowo przez rzekomą pandemię ma na celu destabilizację regionu eurazjatyckiego i samej Rosji.
Warto podkreślić, że fake news głoszący, iż nie ma żadnej pandemii – mimo że stoi w oczywisty sposób w sprzeczności z faktami i zdrowym rozsądkiem – znajduje posłuch również w Polsce (wystarczy wpisać w wyszukiwarce: „koronawirus fałszywa pandemia”). I to jest chyba najbardziej zadziwiające.